„Znakomicie kładę regipsy”

„Znakomicie kładę regipsy”

Starosta Józef Tomal na zakończenie konferencji podsumowującej półmetek kadencji zdradził swoje plany na przyszłość. Najchętniej chciałby „iść odpocząć do Warszawy w charakterze posła”. Dlatego nie wyklucza startu w najbliższych wyborach parlamentarnych i w zasadzie jest mu obojętnie z jakiej partii wystartuje. Wyklucza tylko jedną partię, ale nie zdradził którą.

- „Chciałbym już prawdopodobnie zakończyć moją działalność w samorządzie powiatowym. Nie miałem nigdy ambicji na Warszawę, ale jak trzeba – ostatnio zmieniam zdanie. Jak ktoś uzna, poza jedną partią, że nadaję się do startu w wyborach parlamentarnych, to tego nie wykluczam. Warto iść do parlamentu i odpocząć” - powiedział na konferencji prasowej Józef Tomal.

Według starosty, to w samorządzie jest siła sprawcza, gdzie wykonuje się najważniejsze zadania dla ludzi, gdzie obywatele mogą spotkać się z samorządowcami i ich krytykować, ale powstaje coś konkretnego. A bycie parlamentarzystą nie wiąże się z żadną odpowiedzialnością, często nie wiąże się też z zaangażowaniem na rzecz ludzi. Jego zadaniem większość posłów nic nie robi, „biorą diety, głosują jak im lider partii powie i nic więcej nie robią”. Takie jest zdanie Józefa Tomala o pracy większości parlamentarzystów i jak sam nie krył, chciałby dołączyć do tego grona, żeby mógł odpocząć. Tylko po co?

Motywacja starosty jest czysto osobista. Chce kończyć pracę w samorządzie, bo tu jest coraz ciężej. Jak mówi: łatwo jest przyjechać z Warszawy i krytykować starostę, wójta czy burmistrza. Józef Tomal to zna, bo sam to przeżywa. Są też inni, którzy grożą staroście, „jacyś biznesmeni”, ale jacy - mamy się domyślać. Starostę nachodzi CBŚ i to nawet ostatnio w domu. Ale, jak zapowiedział starosta, wkrótce dużo się będzie działo w polityce lokalnej i zapewnią to dziennikarze śledczy. Tematem tych dochodzeń będzie uczciwość polityków, oczywiście nie samego starosty, bo jego uczciwość już jest kontestowana.

I ostatecznym argumentem starosty na rzecz ubiegania się o mandat poselski jest fakt, że w naszym kraju taki doświadczony samorządowiec jak on, po tylu latach spędzonych na ważnym urzędzie tak naprawdę nie ma co ze sobą zrobić. Może nie mieć nawet środków do życia. Tak według niego działa nasz system polityczny, inaczej niż na tzw. zachodzie, gdzie tacy ludzie są wręcz hołubieni. Zaprasza się ich do różnych fundacji, żeby mogli sobie w spokoju dopracować do emerytury.

„W Polsce taki człowiek jest zerem i dlatego bardzo wielu wójtów i burmistrzów, nawet jak sobie nie radzą, to za wszelką cenę próbują się utrzymać u władzy, bo nie mają innego wyjścia” - powiedział Józefa Tomala. Według niego większość z nich nie ma pomysłu na życie (po odejściu ze stanowiska), on ma – „znakomicie kładę regipsy” – zakończył.

Witold Rozwadowski Witold Rozwadowski Autor artykułu

Prezes MARG Sp. z o.o. Redaktor naczelny. Przez wiele lat pracował w Urzędzie Miasta i Gminy w Myślenicach, Wcześniej w latach 1999-2003 pełnił funkcję redaktora naczelnego Gazety Myślenickiej. (SAMORZĄD)