Na temat kapliczek wie wszystko

Na temat kapliczek wie wszystko
Stanisław Szczepan Cichoń: Na temat kapliczek wie wszystko.

Chciałem się pochwalić, co moja miejscowość ma najcenniejszego, szukałem piękna w otaczającym krajobrazie (kościół po przebudowie z wieku XX, socrealistyczny budynek szkoły podstawowej). Nagle odkryłem kapliczki.

Ta książka jest na naszym rynku wydawniczym pozycją szczególną, bo po pierwsze została napisana przez prawdziwego pasjonata, a po drugie jej autor zajął się opisywanym zjawiskiem kulturowym tak dokładnie, że w pełni wyczerpuje temat

W budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej w Myślenicach odbyło się spotkanie autorskie połączone z promocją książki „Dwanaście miesięcy w objęciach figur i kapliczek przydrożnych. Ziemia myślenicka i okolice, tom 1”. Ta książka jest na naszym rynku wydawniczym pozycją szczególną bo po pierwsze została napisana przez prawdziwego pasjonata, a po drugie jej autor zajął się opisywanym zjawiskiem kulturowym tak dokładnie i na tak wielu polach, że czytając tę publikację dostajemy odpowiedzi chyba na wszystkie pytania związane z tym tematem.

Stanisław Szczepan Cichoń, to absolwent Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie (Obecnie Uniwersytet Papieski im. Jana Pawła II). Z wykształcenia historyk kościoła ze specjalizacją sztuki sakralnej pod kierunkiem profesora Jana Samka. Sołtys Borzęty, artysta, a także autor 72 publikacji w „Gazecie Myślenickiej” opisujących przydrożne kapliczki. Dla ratowania, odnawiania i przywracania dawnej świetności przydrożnej sztuce sakralnej zrobił tak wiele, że byłby to pewnie temat na osobną książkę, a jak sam mówi jego „szaleństwo” jest cały czas w fazie rozwojowej.

Formą takiego ratowania i odnawiania jest zresztą sama książka „Dwanaście miesięcy…”, której merytoryczna wartość nie spadnie również, gdy ktoś będzie ją czytać za dwadzieścia, pięćdziesiąt albo i sto lat. O kulisy powstania tego niezwykłego wydawnictwa postanowiliśmy zapytać samego autora.

 

Jaka była geneza pana fascynacji kapliczkami?

Zawsze interesowałem się sztuką sakralną. Z tej fascynacji ukończyłem PAT w Krakowie (obecnie Uniwersytet Papieski im. Jana Pawła II). Na wydziale Historii Kościoła ze specjalizacją sztuki sakralnej pod kierunkiem profesora Jana Samka. Obroniłem pracę magisterską Historia Kościoła Dominikanów w Żółkwi, która obejmowała historię kościoła, opis architektury wraz z odtworzeniem szczególnie zdewastowanego wyposażenia (za sprawą sowietów). Stało się to impulsem do dalszej działalności w zakresie ratowania zniszczonych sakralnych kompozycji przydrożnych. Chociaż wtedy o tym jeszcze nie wiedziałem.

Kiedy postanowił pan przekuć tę fascynację na książkowe bądź też prasowe publikacje?

Początek miał miejsce w momencie zostania sołtysem Borzęty. Chciałem się pochwalić, co moja miejscowość ma najcenniejszego, szukałem piękna w otaczającym krajobrazie (kościół po przebudowie z wieku XX, socrealistyczny budynek szkoły podstawowej). Nagle odkryłem kapliczki. Chciałem w jednym artykule opisać wszystkie kapliczki z terenu Borzęty. Redaktor naczelny Gazety Myślenickiej powiedział mi abym jedną kapliczkę opisał w jednym artykule. Powiedziałem że to niemożliwe, co ja napiszę o jednej kapliczce w całym artykule? W duszy pomyślałem że oszalał, ale zgodziłem sie i w tej chwili doszedłem do 72 artykułu. Opisałem w nich ok. 100 kapliczek.

Jak się zbiera materiały źródłowe do opisu tego kulturowego zjawiska?

W nakreśleniu syntetycznego obrazu przydrożnych kapliczek wykorzystałem własny opis obiektu. Czynnością pomocniczą było wykonanie fotografii dokumentujących aktualny ich stan zachowania. Opracowałem również ich rys historyczny, wykorzystując inskrypcje umieszczane na cokołach. Odnośnie bohaterów wieńczących cokół figury wprowadziłem krótką ich biografię wraz z etymologią imion. Przedstawiłem też znane wydarzenia opisane w legendach hagiograficznych, relacjonujących mniej lub bardziej wiarygodne zdarzenia z ich życia.

Wiele nadprzyrodzonych wątków dopisała ustna tradycja zrodzona z wyobraźni ludzkiej. Opierając się na tych relacjach powstawało wiele obrzędów czy zwyczajów, a nawet przysłów dotyczących przydrożnego bohatera. Doprowadziło to do powstania ciekawej ikonografii mającej odzwierciedlenie w ujęciu plastycznym świętego. Inspiracje czerpane były szczególnie z centrum kulturowego – Krakowa, pośrednio Kalwarii Zebrzydowskiej, Myślenic. Adoptowano rozwiązania kompozycyjne na rodzimy grunt dostosowując je do gustów i upodobań fundatorów oraz możliwości lokalnych wykonawców.

Jaki wpływ na pańską książkę miała wydana rok temu publikacja Zbigniewa Bobowskiego „Kapliczki, krzyże, figury”?

Nie było żadnego. Opracowywaliśmy i kontynuowaliśmy pasję kapliczkową niezależnie od siebie. Spotkaliśmy się pierwszy raz w 2014 roku. Pan Bobowski czytał moje artykuły, jestem umieszczony w bibliografii jego książki, co bardzo cenię.

W swojej książce dokonuje pan ciekawego podziału na rozdziały ze względu na 12 miesięcy. Dlaczego właśnie ten podział uznał pan za najistotniejszy?

Tytuł książki objaśnia nam, że wizerunek występujący w danej kapliczce odnosi się do miesiąca w którym czcimy jego święto. Zakres książki obejmuje 63 kapliczki przydrożne, przyporządkowane do kolejnych miesięcy, łączonych z uroczystościami religijnymi, czy ważnymi wydarzeniami z biografii bohaterów wieńczących małą architekturę. W książce oprócz opisu kapliczek można również w poszczególnych rozdziałach przeczytać o kulcie Chrystusa Nazareńskiego – ciekawej wędrówce rzeźby, która przemierzyła całą Europę (Hiszpania – Lwów – Krzeszów), genezie kultu Trzeciego Upadku Chrystusa (odtworzenie wydarzeń jerozolimskich, kształtowanie Drogi Krzyżowej) oraz kultu Chrystusa Frasobliwego i jego ośrodków - geneza wizerunku „Piety”. Książka zawiera również wątki mariologiczne np. historię rozwoju kultu szkaplerza oraz Matki Bożej Śnieżnej, hagiograficzne; o św. Wojciechu. Patronie zjednoczonej Europy - ojca niezależności Polski.

Dlaczego kapliczki są tak interesującym obiektem dla historii kościoła i nie tylko i co mówią one o nas Polakach, katolikach?

Przydrożne kapliczki posadowione wokół naturalnej scenerii mówią nam o: religijności, kulturze, historii, tradycji, wrażliwości estetycznej mieszkańców. W wieku XIX ogólna nieznajomość Pisma Św. a także brak zrozumienia liturgii w języku łacińskim przez zwykłych wiernych powodowała rozpowszechnianie modlitw przekazywanych tradycją ustną. W ten sposób promowano język polski. Kapliczki przydrożne w okresie utraty niepodległości pełniły rolę enklaw pielęgnujących tożsamość narodową, pomimo zakazów zaborców.

Miejscowa ludność odprawiając przy nich nabożeństwa katolickie, tym samym kultywowała i rozpowszechniała wiarę Ojców. Cechował ją głęboki patriotyzm wyrażony w odnawianiu modlitw w języku polskim, chroniąc go w ten sposób od zapomnienia. Kapliczki wyznaczały szlak pielgrzymkowy do Sanktuarium Matki Bożej w Kalwarii Zebrzydowskiej i w Częstochowie. Wskazywały pielgrzymom drogę, tworząc poszczególne stacje do rozmyślań nad historią zbawienia. Szlak pątniczy nakreślony przez figury przydrożne dostarczał wskazówek, niczym gwiazda betlejemska prowadził pielgrzymów do wyznaczonego celu, na spotkanie z wartościami absolutnymi.

Wtopione w krajobraz lokalny współtworzą panoramę danej miejscowości, tworząc małą ojczyznę kapliczkową, tworząc szlak porozumienia ludzkich serc. Reprezentują skarbnicę zawierającą odpowiedź na ludzkie zawołania, prośby, podziękowania, wskrzeszając w wiernych źródła otuchy i nadziei.

Do książki jest dołączona mapa z rozmieszczeniem kapliczek naszego regionu. Od której kapliczki powinien zacząć ktoś kto lekturę książki chciałby połączyć z turystyczną peregrynacją?

Trasę rozpoczynamy od Kościółka Św. Jakuba na Stradomiu pochodzącego z końca XV w, odrestaurowanego w XVII w, wraz z zabytkowym cmentarzem z XIX w. Poruszając się ul. Niepodległości mijamy figurę datowaną na 1894 rok przedstawiającą postać św. Jana Nepomucena usytuowaną na rondzie nad Bysinką. Figura jest sygnowanym dziełem warsztatu znanej rodziny Gubałów.

W sercu Myślenic, w Rynku, posadowiono figurę św. Floriana skierowaną ku duchowemu centrum – świątyni Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Majestatycznie wznosi się święty nominowany jako opiekun miasta, gwarant jego bezpieczeństwa. W przestrzeni okolonej uroczymi kamieniczkami znajduje się figuralny klejnot, kamienna kapliczka św. Floriana. Duchowy pośrednik zanosi za wstawiennictwem Matki Bożej Myślenickiej, prośby o ochronę zabudowy mieszkalnej przed ognistym żywiołem.

Udajemy się dalej w kierunku ulicy Kazimierza Wielkiego - wytyczonej w 1784-1785 roku należącej do traktu łączącego Wiedeń-Lwów. Przy tej ulicy zwiedzamy kapliczkę św. Józefa z roku 1884, również datowane dzieło borzęckiego warsztatu Gubałów z wizerunkiem Matki Bożej Myślenickiej. Przemierzając dalej ulicą spotykamy kapliczkę z figurą „Piety” (1843) oraz kapliczkę z wieńczącą rzeźbą Matki Bożej Bolesnej z roku 1804”. W osi filara znajduje się nisza zwieńczona nakrywą w formie profilowanego łukowo gzymsu, w której umieszczono rzeźbę Chrystusa Frasobliwego. Na końcu tej ulicy znajdujemy kapliczkę murowaną typu domkowego z końca XVIII w., mieszczącą wewnątrz rzeźbę Chrystusa upadającego pod krzyżem (tzw III upadek Chrystusa).

Opuszczamy ul. Kazimierza Wielkiego i kierujemy się w stronę Borzęty, mijając kapliczkę Matki Bożej Różańcowej z Dzieciątkiem (1879) oraz drewniany krzyż. Dojeżdżamy do drogi gminnej prowadzącej do Zawady, gdzie spotykamy kapliczkę pierwszego powołanego apostoła: Św. Andrzeja (1818 r). Wznosimy się na szczyt Góry Borzęckiej po lewej strony kapliczka z 1795 przedstawiająca Piętę z rzeźbą Madonny nawiązującą do typu pięknych madonn. Dalej dojeżdżamy do najcenniejszej kompozycji architektonicznej i rzeźbiarskiej – z figurą Matki Bożej Niepokalanie Poczętej z 1766 r. Następnie skręcamy w drogę powiatową zwiedzamy kapliczkę z wieńczącą rzeźbą św. Floriana z 1870 roku, dzieło warsztatu Gubałów. Zwiedzamy krzyż na kolumnie z 1767 roku. Kolumna w strefie belkowania została ozdobiona z każdej strony płaskorzeźbami męki Pańskiej przedstawiającymi: ukrzyżowanie z adorującymi postaciami: Matki Bożej i św. Jana, św. Weronikę ocierającą twarz Chrystusowi, cierniem ukoronowanie, trzeci upadek Chrystusa .W dalszym ciągu naszego szlaku podziwiamy kapliczkę z figurą Matki Bożej Różańcowej z 1817 r. W dalszej wędrówce na granicy z Sieprawiem podziwiamy kapliczkę typu domkowego z wizerunkiem III upadku Chrystusa wewnątrz. Docieramy do centrum Zakliczyna , gdzie usytuowano kapliczkę Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Następnie udajemy się do Czechówki, pokonujemy kilkanaście schodów aby pochylić głowę przed wizerunkiem Matki Bożej Różańcowej z wieńczącą rzeźbą św. Floriana.

Jak wyglądają kapliczki budowane obecnie i dlaczego ich twórcy tak często idą na łatwiznę?

Obecnie brak ciekawych kapliczek. Powodem może jest niewłaściwy program edukacyjny. Pojawiają się betonowe, gipsowe, ceglane komponenty. A gdzie koloryt piaskowca, wyrażający liryzm, uczucia, nastroje bohaterów wieńczących przydrożną sakralną kompozycję?

Czy kapliczka to element sakralnej architektury spotykany jedynie w naszym regionie i w Polsce, czy też w Europie jest on tak samo popularny?

Interesujący, wręcz nowatorski produkt, nie występujący w takim zróżnicowaniu i natężeniu rozmieszczeń kapliczek przydrożnych w pejzażu pozostałych regionów europejskich. Wskazuję jak niepowtarzalny koloryt do całokształtu kultury europejskiej wnoszą kapliczki, wzbogacając ją o sakralną sztukę krajobrazową, wytwór religijności i estetyki okolicznych mieszkańców.

Co znajdzie się w drugim tomie pańskiego opracowania i czym będzie się ono różniło od pierwszego?

Raczej to będzie kontynuacja, ale z większym naciskiem na poruszenie procesu konserwacji, pokazanie poprzez analizę porównawczą różnice na korzyść konserwacji. Będzie zawierała opisy kapliczek świętych, czy przedstawień nie występujących w I tomie o bardzo popularnych wydźwięku: p. w. Najświętszego Serca Jezusa oraz Maryi, św. Stanisława biskupa, św. Piotra, św. Jana Nepomucena, św. Anny a szczególnie kapliczki zwieńczone krzyżem pod różnymi wezwaniami. Opracowane będą w większym zakresie działania różnych warsztatów kamieniarskich.

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).