W tych wyborach jestem głosem rozsądku

W tych wyborach jestem głosem rozsądku

Nie jestem populistką i nie obiecam wyborcom wszystkiego. Prawdziwym wyzwaniem jest dotrzymanie tych obietnic, a nie będzie to łatwe przy obecnym zadłużeniu gminy.

Nie stać nas na duże inwestycje, a moja kandydatura to głos rozsądku.

W najbliższych latach powinniśmy skupić się na tych projektach, które są w trakcie realizacji, a następnie na spłacie długu i poprawie jakości życia codziennego.

- mówi Grażyna Ambroży, kandydatka na burmistrza Miasta i Gminy Myślenice z ramienia KWW „Bez układów”

 

Po ogłoszeniu Pani kandydatury głośno było o tym, że do rywalizacji pierwszy raz w historii samorządu myślenickiego przystępuje kobieta. Co poza tym odróżnia Panią od pozostałych kandydatów?

Wyróżnia mnie przede wszystkim to, że jestem zwykłym człowiekiem. Moi kontrkandydaci już długo działają w samorządzie i mam wrażenie, że oderwali się od rzeczywistości i realiów w jakich na co dzień żyją ludzie. Ja reprezentuję przeciętnego mieszkańca, któremu nie podoba się to co do tej pory działo się w mieście i gminie Myślenice. Chcę być burmistrzem dla ludzi, dla mieszkańców naszej gminy.

Co najbardziej się Pani nie podoba?

To, że urząd jest zamknięty na ludzi, a urzędnicy pracujący dla mieszkańców nie są zawsze pomocni, że sołtysi są źle traktowani, że nie dostają odpowiedzi na pisma, że mieszkańcy nie wiedzą co się dzieje z publicznymi pieniędzmi. Tak nie może być!

Jak na Pani kandydaturę reagują mieszkańcy i lokalni politycy?

Jeśli chodzi o wyborców, to w zdecydowanej większości przypadków spotykam się z przychylnym przyjęciem. Trudno powiedzieć co sądzą o mnie moi kontrkandydaci, ponieważ nie znam ich opinii. Natomiast dzięki spotkaniom z mieszkańcami różnych miejscowości udało mi się pogłębić wiedzę, wiem jakie bolączki ich trapią i co dzieje się na terenie całej gminy.

Jaki obraz miasta i gminy rysuje się po tych spotkaniach?

Wiele osób mówi, że polityka jest brudna i żeby w to nie wchodzić, ale w wyborach samorządowych nie powinno chodzić o politykę, tylko o nasze codzienne sprawy. Chciałabym, aby poprawiło się nasze codzienne życie, żeby jadąc do Myślenic mieszkańcy gminy mieli gdzie zaparkować, żeby na wsiach pojawiły się latarnie o które wnioskują od lat.

Nie wolno zapominać o mieszkańcach sołectw, którzy czują się marginalizowani. Do zadań burmistrza i radnych należy spotykanie się z nimi i rozmowa. Ci ludzie nie chcą czuć się potrzebni tylko w okresie przedwyborczym, chcą być traktowani jak partner do dialogu, nie środek do celu.

W swoim programie mocny nacisk kładzie Pani na sołectwa i tereny wiejskie. Na czym oprócz spotkań będzie polegać Pani polityka z nimi związana?

Na zwiększeniu funduszu sołeckiego, zwiększeniu rangi sołtysa i aby mieszkańcy tych miejscowości mieli możliwość w większym stopniu samodzielnie dysponować pieniędzmi. Z punktu widzenia Myślenic ich potrzeby mogą wydawać się mało znaczące, ale proszę mi wierzyć z perspektywy tych osób, to bardzo istotne sprawy.

Mieszkańcy wsi nie powinni czuć się marginalizowani, ani zapomniani. W wielu przypadkach tak jest, ponieważ brakuje osób, które chciałyby reprezentować ich interesy, w konsekwencji wiele miejscowości stoi w miejscu.

Uważam, że mieszkańcy małych miejscowości powinni mieć takie same szanse w dostępie do infrastruktury, czy oferty edukacyjnej. Nie znaczy to, że chcę tylko skupić się na terenach wiejskich, lecz chcę zrównoważonego rozwoju miasta i wsi. Chcę by zarówno miasto Myślenice jak i gmina rozwijały się równomiernie.

Ilu kandydatów ma Pani zamiar wprowadzić do Rady Miejskiej?

To będzie zależało od wyborców. Nikomu nie mogę mówić jak ma głosować, każdy powinien sam dokonać wyboru. Trudno to oszacować, dlatego nie jestem w stanie podać konkretnej liczby. Jeżeli ludzie będą chcieli zmiany, to poprą kandydatów z KWW „Bez Układów”. To, że nie podaje konkretnej liczby nie oznacza, że radnych z naszych list nie będzie w radzie. Liczę na to, że mieszkańcy ich poprą. Wystawiliśmy mocnych kandydatów.

Aby wprowadzać w życie swoje pomysły nie wystarczy pełnić funkcji burmistrza, ale również przekonać do niego radnych. Ostatecznie to oni podejmują decyzje i głosują nad uchwałami.

Od pozostałych kandydatów odróżnia mnie to, że się nie obrażam. Kiedy będziemy pracować nad czymś lub procedować projekt jakiejś uchwały, ważne dla mnie będzie podejście radnych do tego problemu, a nie ich zapatrywania polityczne. Nieistotne czy ktoś będzie radnym z Prawa i Sprawiedliwości, KWW Macieja Ostrowskiego lub innego komitetu. Na poziomie samorządu o decyzjach nie powinna rozstrzygać przynależność partyjna, tylko zdrowy rozsądek i dobro mieszkańców oraz gminy. Mam nadzieję, że jako burmistrz przekonam radnych do takiego sposobu myślenia.

KWW „Bez układów” jest nowym tworem na lokalnej scenie politycznej. Nazwa może sugerować wyborcy, że nie będziecie szli na żadne kompromisy, a przecież polityka jako dziedzina – również na poziomie lokalnym polega właśnie na zawieraniu porozumień i umów. Czy to znaczy, że jako reprezentanci „Bez układów” nie będziecie zdolni do zawierania sojuszy?

Będziemy skupiać się na konkretnym problemie, nie na tworzeniu powiązań. Jestem przekonana, że w pozostałych komitetach są osoby, które będą chciały ze mną współpracować i którym na sercu leży przede wszystkim praca na rzecz mieszkańców, miasta i gminy. To przecież mieszkańcy dają im mandat i upoważniają do tego, aby reprezentowali ich w radzie.

Może jestem idealistką, ale jeśli polityka lokalna ma polegać na tworzeniu układów – układzików to ja jestem po to, aby przerwać te zależności. Mam nadzieję, że radni będą na tyle rozsądni, aby popierać uchwały korzystne dla mieszkańców i to cel jaki mi przyświeca - działać na korzyść nas wszystkich. Zadaniem burmistrza jest praca poza podziałami.

Dlaczego nie doszło do debaty przedwyborczej?

Sztaby wyborcze naszych kontrkandydatów zaproponowały termin spotkania na których miały zapaść ustalenia dotyczące zasad debaty. Termin ten kolidował z naszym spotkaniem z mieszkańcami w Porębie i poinformowaliśmy o tym fakcie panów Szlachetkę i Halka. Następnie na spotkaniu z mieszkańcami Polanki na którym obecny był poseł Szlachetka, dowiedzieliśmy się, że w tej sprawie zapadły jakieś decyzje. Powiedział nam tylko, że debata ma się odbyć w Radiu Kraków 17 października. Zostałam zignorowana przez obu kandydatów, a wszystkie ustalenia zapadły za naszymi plecami.

Organizację debaty można traktować w kategoriach sprawdzianu na którym poległy wszystkie komitety, ponieważ nie potrafiły wypracować kompromisu. Czy jako burmistrz będzie Pani potrafiła skutecznie rozmawiać z przedstawicielami różnych ugrupowań?

Ja akurat chcę rozmawiać ze wszystkimi, a dialog stawiam na pierwszym miejscu. W chwili prezentacji mojej kandydatury wyraziliśmy chęć udziału w debacie. Według mnie w tym sprawdzianie polegli pozostali kandydaci traktując mnie jak piąte koło u wozu. Myślę, że postrzegają mnie przez pryzmat kobiecy i dlatego ignorują moją osobę.

Który z punktów programowych ma dla Pani szczególne znaczenie?

Mam trzy postulaty, które są dla mnie szczególnie ważne. To otwarcia urzędu dla mieszkańców, konsultacje społeczne i budowa świetlic środowiskowych w każdej miejscowości w gminie.

Świetlice są ważne, bo integrują środowisko od najmłodszych lat. Na spotkaniu w Bysinie nasza kandydatka na radną zaangażowała się w stworzenie takiej świetlicy w strażnicy. Proszę sobie wyobrazić – na dole budynku jest bar z alkoholem, we wsi obecny jest problem alkoholizmu, na boiskach walają się butelki i dzieci każdego dnia na to patrzą. Nie mają gdzie się podziać. W Porębie i Drogini w strażnicach działają takie świetlice, w których poświęca się dzieciom czas, mogą tam pod opieką pani pedagog odrobić lekcje i to się świetnie sprawdza. Skoro coś działa, to najlepiej byłoby powielać takie rozwiązanie w innych miejscowościach. Takie świetlice można tworzyć ze środków gminnych lub zewnętrznych.

Jeśli chodzi o funkcjonowanie urzędu to podstawą jest jego otwartość i transparentność, przejrzystość podejmowanych decyzji i jawność finansowa. Myślę również o spotkaniach z burmistrzem nie tylko w określonych godzinach na zasadzie przyjmowania petentów, ale o pogłębionej rozmowie na temat problemów z jakimi zmagają się mieszkańcy. Taka sama rola dotyczy radnych. Dzisiaj te osoby izolują się od ludzi, których przecież reprezentują.

Trzecim, szczególnie ważnym dla mnie punktem są konsultacje społeczne. Każdy znaczący projekt realizowany przez gminę dotyczący miasta i wsi powinien być konsultowany z mieszkańcami w taki sposób, aby mogli wypowiedzieć się na ten temat. Przykładem na to jak nie powinno to przebiegać jest projekt strefy przemysłowej w Polance, kiedy w 2017 roku ogłoszono konsultacje, które nie odbyły się do tej pory.

Co więcej niezadowalająca jest forma tych konsultacji, a mianowicie miały się odbywać poprzez postawienie w szkole i urzędzie urny. Już widzę jak wszyscy pędzą i składają w nich karty z opiniami. Takie punkty powinny znajdować się w kilku miejscach – to raz, a dwa powinny odbywać się spotkania na których mieszkańcy mieliby możliwość wyrażenia swojej opinii.

Obowiązek przeprowadzenia konsultacji społecznych wynika z odpowiednich przepisów prawa i ustaw.

Tak, ale często te konsultacje okazują się być fikcją. Samorząd nie wykazuje większego zaangażowania w rzetelne ich przeprowadzenie. Konsultacja to rozmowa, a nie tylko wyrażenie opinii na kartach. Chcę wprowadzić nową jakość w tej materii, czego brakowało do tej pory.

Języczkiem uwagi tej kampanii są ceny za wodę. Każdy z kandydatów mówi o potrzebie ich obniżenia, a niektórzy nawet zapowiadają zwolnienie prezesa MZWiK. Jaki jest Pani pomysł na rozstrzygnięcie tej kwestii?

Uważam, że mówienie na poziomie kampanii o zwolnieniu kogokolwiek lub „przewietrzeniu urzędu” jest nieeleganckie. Zasadność zajmowania przez określoną osobę stanowiska powinna wynikać z jej kompetencji, a nie przynależności partyjnej lub koligacji. Co do Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji; przede wszystkim trzeba przyjrzeć się finansom tej spółki, znaleźć powód dużych strat wody i zająć się rozwiązaniem tej kwestii oraz zastanowić się, gdzie można znaleźć oszczędności. Jeśli po wglądzie w finanse spółki, który dzisiaj jest utrudniony, okaże się, że jest taka możliwość – zrobię to.

Do tego dochodzi kwestia stylu zarządzania spółką. Z własnego doświadczenia wiem, że MZWiK nie prowadzi książki reklamacji, występującym o warunki przyłącza wody nie udziela się informacji, kontakt jest utrudniony i za to można winić prezesa, ponieważ styl pracy spółki warunkowany jest właśnie przez niego.

Nie jestem populistką i nie obiecam wyborcom wszystkiego. To nie jest problem obiecać, a to niskich opłat, a to budowy niewiadomo czego. Prawdziwym wyzwaniem jest dotrzymanie tych obietnic, a nie będzie to łatwe przy zadłużeniu gminy sięgającym 146 mln zł.

Nie boi się Pani stanąć na czele gminy, skoro jej zadłużenie jest tak wysokie?

Jest to wyzwanie, ale decyduję się je podjąć. Przyglądając się moim kontrkandydatom - gdzie jeden pochodzi z partii, która lubi rozdawać i wydawać pieniądze, a drugi chce kontynuować obecną politykę samorządu, to odnoszę wrażenie, że wybór któregokolwiek z nich pogrąży gminę jeszcze bardziej.

Skąd zatem czerpać pieniądze na te wszystkie postulaty wyborcze?

Będę się starać pozyskiwać fundusze zewnętrzne zarówno z programów rządowych jak i unijnych. Jeżeli powstają programy rządowe, to ja liczę na to, że każdy wójt i burmistrz będzie mógł z nich korzystać na tych samych warunkach i zapewniam, że wykorzystam je w stu procentach. Utworzę jednostkę odpowiedzialną za wyszukiwanie i pozyskiwanie funduszy. Opierając się wyłącznie na programach rządowych popełnilibyśmy błąd. Nie chciałabym w pełni uzależnić gminy od rządu.

Przede wszystkim należy przyjrzeć się budżetowi i dotychczasowemu sposobowi wydatkowania pieniędzy. Jestem przekonana, że można znaleźć w nim takie obszary w których pieniądze wydawane są lekką ręką, a pieniądze gminy to pieniądze mieszkańców i muszą być wydatkowane z rozwagą i należytą starannością. Myślę tu o niektórych nagrodach, czy finansowaniu lub zlecaniu pewnych usług firmom zewnętrznym w przypadku, kiedy mogłyby je wykonać odpowiednie jednostki gminne. Jestem przekonana, że w ramach budżetu można znaleźć duże oszczędności. To kwestia ustalenia priorytetów przy ustalaniu wydatków.

Do tej pory nie angażowała się Pani w życie społeczne gminy, a kandydatura na burmistrza to Pani debiut na lokalnej scenie politycznej. Skąd decyzja, żeby od razu zawalczyć o najwyższe stanowisko w gminie?

Gdyby nie moja kandydatura wiele osób miałoby problem z dokonaniem wyboru. Jestem alternatywą dla mieszkańców, którzy nie sprzyjają żadnemu z moich kontrkandydatów. Wielu mieszkańcom nie podoba się sposób zarządzania gminą prowadzony do tej pory, ale nie są też zadowoleni z polityki partii rządzącej, która chce obsadzić na stanowisku burmistrza swojego reprezentanta. Mieszkańcy głosując na mnie mają szansę przekazania gminy w ręce ludzi takich jakimi sami są. Demokracja polega na tym, że każdy może zostać kandydatem bez względu na to gdzie pracuje. Nikt nie wyssał z mlekiem matki stanowiska burmistrza. Może dzięki mojej kandydaturze inni odważą się w przyszłości podejmować takie wyzwania i odważnie działać w samorządzie.

Jestem pewna, że obowiązki jakie spoczywają na burmistrzu będę w stanie wykonywać równie dobrze lub lepiej niż dotychczasowy, a moje spojrzenie na gminę sprawi, że mieszkańcy zobaczą we mnie nie tylko bardzo dobrego gospodarza, ale i człowieka z ich otoczenia ponieważ jestem taka jak oni. Jako inżynier potrafię dobrze liczyć i myśleć perspektywicznie, a takie myślenie jest potrzebne naszemu miastu. Czas, aby w radzie i na stanowisku burmistrza zasiadali przedstawiciele różnych zawodów nie tylko nauczyciele, co pozwoli na bardziej racjonalny sposób zarządzania budżetem.

Często w rozmowie z mieszkańcami – zwłaszcza tymi, którzy do urn wybierają się rzadko można usłyszeć „A co ja z tego będę miał?”. Jakie korzyści będą mieć mieszkańcy Myślenic z wyboru burmistrza Grażyny Ambroży?

To nie korzyści są tutaj najważniejsze, a to żeby wziąć udział w wyborach. Ktoś kto nie głosuje, nie powinien potem krytykować działań rządzących, ani narzekać. To od ludzi zależy jaka będzie rzeczywistość w jego miejscowości w przyszłości.

Z drugiej strony daję gwarancję na zmiany w gminie bo zarówno ja jak i moi kandydaci na radnych wnosimy świeżość i zaangażowanie.

Którą z ulic w Myślenicach według Pani – pomijając Rynek i starówkę – można uznać za wizytówkę miasta?

Moim zdaniem na miano wizytówki Myślenic mogą aspirować dwie ulice. To ulica Piłsudskiego z pięknym budynkiem sądu i perspektywą Zarabia, oraz ulica Parkowa stanowiąca główny trakt na Zarabie, zieloną dzielnicę, która daje wytchnienie, spokój i wypoczynek po trudach dnia codziennego. Gdybyśmy wspólnie popracowali nad czystością i zielenią miejską, to każda ulica mogłaby stać się naszą wizytówką.

A którym miejscem na pewno by się Pani nie pochwaliła?

Zamczysko na Zarabiu z pewnością nie nastraja do odwiedzin, nieciekawym widokiem jest początek ulicy 3-go Maja z zapomnianą mleczarnią, czy zawsze brudne i zanieczyszczone przejście pod Zakopianką.

Obecnie w Myślenicach trwa rewitalizacja centrum miasta obejmująca starówkę, płytę Rynku i budowę Muzeum Niepodległości. To jedna z najczęściej krytykowanych w ostatnich latach inwestycji. Niewiele mówi się o samej idei budowy Muzeum Niepodległości i roli jaką ma pełnić. Jakie jest Pana zdanie na ten temat?

Muzeum już mamy i kwestia zasadności jego powstania nie powinna być więcej poruszana. Skoro już wydaliśmy na nie pieniądze, a budynek stoi, to pozostaje zastanowić się nad sposobem jego prowadzenia. Muzeum Niepodległości to dobry pomysł pod warunkiem, że będzie przedstawiało nie tylko jedną słuszną wersję historii, ale pokazywało ją wielowymiarowo. Powinno wskazywać skąd jesteśmy, gdzie są nasze korzenie, uczyć że regionalizm to część szerszej historii. Patriotyzm to nie tylko walka i śmierć za ojczyznę. Dzisiaj powinno się uczyć nie tylko tego jak ginąć za Polskę, ale tego jaką wagę ma niepodległość, jak się z niej cieszyć, jak ją utrzymać i o nią dbać.

Podczas prezentacji swojej kandydatury powiedziała Pani: „(…) w pierwszej turze nie wygramy, ale wygramy w drugiej”. Kto jeszcze się w niej znajdzie?

Nie jest w dobrym tonie mówić o tym kto ma większe szanse. Rolę arbitra w tej sprawie pozostawiam wyborcom, o których głosy proszę jeśli w mieście i gminie mają zajść zmiany na lepsze.

Jeśli wygra Pani wybory jakie działania podejmie w pierwszej kolejności?

Jeśli zostanę burmistrzem to na pewno wykonam audyt urzędu i podległych mu instytucji, aby przekonać się na czym stoimy i poinformuję o tym mieszkańców. Takie działanie jest konieczne, gdyż przejrzystość finansów gminy nie jest obecnie dobrze prezentowana. Po jego analizie będę w stanie podejmować konkretne działania. Kontynuowane będą wszelkie rozpoczęte inwestycje, bo ciągłość działania jest konieczna, a zaangażowane środki nie mogą zostać zmarnowane.

A inwestycje? Które według Pani potrzebne są miastu najbardziej?

W tym momencie nie stać nas na duże inwestycje, a moja kandydatura to głos rozsądku. Powinniśmy skupić się na tych projektach, które są w trakcie realizacji, a następnie na spłacie długu i poprawie jakości życia codziennego. Gmina potrzebuje czasu, aby odetchnąć. W kampanii wyborczej okazuje się, że wszystko można obiecać, że wszystko się da, ale skoro tak jest - dlaczego wcześniej nikt tego nie robił? Skutek jest taki, że po wyborach mieszkańcy czują się oszukani i przestają wierzyć w te wszystkie obietnice polityków.

Nie znaczy to, że Myślenice nie będą się rozwijać - lecz ma być to rozwój zrównoważony, zasadny i przemyślany. Inwestycje są motorem napędowym miasta, a moje miasto musi rozwijać się wraz z mieszkańcami. Chcę, aby powstały nowe przedszkola, zmodernizować żłobek, wybudować nowe sale gimnastyczne na które czekają nasi uczniowie.

Jedna ze spraw, które niewątpliwie mogą mieć wpływ na jakość codziennego życia to budowa miejsc parkingowych. Jak rozwiąże Pani ten problem?

Uważam, że parkingi wielopoziomowe powinny powstać przy Muzeum Niepodległości i ulicy Słowackiego. Trzeba będzie szukać środków na ich budowę i rozwiązać ten problem. Przykładem paraliżu parkingowego jest Osiedle 1000-lecia zarówno „stare” jak i „nowe”. Problem ten musi zostać rozwiązany przy współpracy ze spółdzielnią mieszkaniową.

Wszędzie tam gdzie to możliwe powinno się budować parkingi piętrowe, ponieważ trudno jest dzisiaj w mieście wygospodarować odpowiednią przestrzeń. Dobrym rozwiązaniem okazała się lokalizacja parkingu pod estakadą. Dzisiaj nikt z okolicznych miejscowości nie jedzie do Krakowa swoim samochodem, tylko zostawia go w Myślenicach przesiadając się w komunikację zbiorową.

Obecnie mieszkańcy skazani są na prywatne usługi transportowe tzw. busy. Jaką widzi Pani rolę samorządu w rozwiązaniu tego problemu?

Komunikacja zbiorowa jest znacznym obciążeniem budżetu i musi zostać wprowadzona w rozważny i przemyślany sposób, by nie stanowić nadmiernego uszczuplenia i tak nie łatwych finansów miasta. Sam sposób tworzenia, planowania i siatki połączeń muszą poprzedzić konsultacje społeczne takie o jakich mówiłam wcześniej. Nie papierowe a realne z zainteresowanymi mieszkańcami. Komunikacja jest potrzebna, ale nie można obiecywać iż będzie darmowa bo stawiam na uczciwość w składanych obietnicach i chcę by moje zapowiedzi były realne i do wykonania w określonym przedziale czasu.

Jaką drogą zatem powinny zmierzać Myślenice w najbliższych pięciu latach i jakie będą na przystanku w 2023 roku, kiedy końca dobiegać będzie Pani kadencja?

W 2023 roku, na końcu mojej kadencji ludzie nie boją się przyjść do urzędu, który jest otwarty, służy mieszkańcowi, a misją urzędnika jest niesienie mu pomocy. Na końcu mojej kadencji sołtysi czują się docenieni, mieszkańcy wsi są równym partnerem w dyskusji dotyczącej rozwoju gminy, ulice i chodniki są czyste i spokojne. Te pięć lat powinny być czasem spożytkowanym na poprawę jakości życia codziennego. Nie powinniśmy brnąć w wielkie inwestycje, ponieważ mamy długi. Zadbajmy o jakość życia i złapmy oddech.

W czasie mojej pierwszej kadencji Myślenice oczywiście będą nadal rozwijać się prężnie, ponieważ stawiam duży nacisk na rozwój oświaty i jej zaplecza. Moim marzeniem na przełomie kadencji będzie zaspokojenie najpilniejszych oczekiwań mieszkańców miasta oraz wsi, na które czekali latami. Chcę by do roku 2023 powstały nowe przedszkola i sale przy szkołach, by uczniowie nie musieli być dowożeni na halę tracąc czas przeznaczony na zajęcia sportowe. Chcę postawić na rozwój strefy przemysłowej, bo inwestycje to podatki, a podatki to pieniądze do spożytkowania na potrzeby naszego miasta.

W czasie mojej pierwszej kadencji nasi przedsiębiorcy będą czuli się jako podmioty przynoszące gminie dochód, tworzący miejsca pracy, dlatego muszą mieć zapewnione dogodne warunki do rozwoju swoich przedsiębiorstw począwszy od jednoosobowych mikrofirm, a na dużych zakładach kończąc. Będzie to okres w którym postawię na innowacyjność, bo jak pokazują wszelkie działania myśleniczan, ich potencjał jest nieograniczony.

Kiedy będę starać się o kolejną kadencję, chcę by burmistrz Grażyna Ambroży była postrzegana jako osoba, która zrobiła więcej niż obiecywała, aby moi współmieszkańcy nie rozliczali mnie z nie wykonanych obietnic, a pokazywali co zrobiłam ponad to do czego się zobowiązałam. Chcę by myśleniczanie byli zaskoczeni na plus, bo dotychczas byli raczej sceptyczni i niemile zaskakiwani wykonaniem obietnic wyborczych. Lepiej zrobić więcej, niż obiecywać, a nie wykonać.

 

 

Grażyna Ambroży urodziła się w Krakowie, przez kilka lat mieszkała w Myślenicach na Górnym Przedmieściu, a dzisiaj zameldowana jest w Osieczanach. Jest absolwentką geodezji na Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie i od 20 lat pracuje w starostwie powiatowym w wydziale geodezji i kartografii. Ma 45 lat i jak mówi jest szczęśliwą żoną i matką dwójki dzieci. Nigdy nie należała do żadnej partii.

 

Program kandydatki na Burmistrza Miasta i Gminy Myślenice Grażyny Ambroży:

 

Zmiany w funkcjonowaniu Urzędu Miasta i Gminy

- Upublicznienie rejestru zawieranych umów w gminie i jednostkach gminnych, co pozwoli na wprowadzenie przejrzystości w finansach publicznych.
- Organizowanie częstych nieformalnych spotkań z Burmistrzem i Radnymi (Otwarty Urząd).
- Konsultowanie z mieszkańcami ważnych i bezpośrednio ich dotyczących inwestycji.
- Stopniowe oddłużanie Gminy i dążenie do zrównoważonego budżetu.

Mieszkańcy w życiu Gminy

- Powołanie Rady Młodzieżowej i Senioralnej przy Radzie Miasta i Gminy co pozwoli seniorom i młodym ludziom na aktywne uczestnictwo w życiu gminy.
- Zwiększenie środków do dyspozycji Rad Sołeckich i Sołtysów oraz zwiększenie roli Sołtysa jako osoby integrującej lokalne środowisko.
- Wspieranie lokalnych przedsiębiorców poprzez zintensyfikowanie współpracy oraz pomoc w zdobywaniu środków na nową działalność gospodarczą.
- Doskonalenie idei budżetu obywatelskiego przez stworzenie stałego opartego o proste i przejrzyste kryteria regulaminu, który ma zachęcać do partycypacji w wydatkach Gminy i nie powielać zadań własnych Gminy.
- Wspomaganie Stowarzyszeń aktywnie działających na obszarach wiejskich.

Edukacja i kultura w Gminie

- Zwiększenie ilości świetlic na obszarach wiejskich - „świetlica w każdej wsi”.
- Rozwój potencjału naukowego będzie priorytetem „bo dobra edukacja jest kluczem do lepszej przyszłości” w związku z tym rozwój naukowy i edukacyjny wśród uczniów będzie stawiany na równi ze sportem i kulturą.
- Zwiększenie współpracy Gminy z twórcami, artystami i naukowcami.
- Zwiększenie dostępności pomocy psychologiczno - pedagogicznej w szkołach gminnych.

Zdrowie i ekologia

- Znoszenie barier dla osób z niepełnosprawnością.
- Promocja projektów pro-zdrowotnych skierowanych do wszystkich grup wiekowych.
- Czyste powietrze w Gminie Myślenice – promocja wymiany pieców niskiej jakości, edukacja ekologiczna, zwiększenie zieleni w terenach mocno zabudowanych poprzez wspieranie takich inicjatyw i partycypacja w ich realizacji.
- Poprawa czystości ulic i terenów rekreacyjnych jako wizytówki miasta wpływających na komfort życia i dobre samopoczucie mieszkańców oraz bezpieczeństwo najmłodszych.
- Przygotowanie propozycji kierunków zadań do realizacji przez podmioty pozarządowe z zakresu rehabilitacji i integracji społecznej osób niepełnosprawnych.

Poprawa jakości życia w mieście i gminie

- Rozwiązywanie drobnych problemów dnia codziennego które utrudniają życie mieszkańców, a są nie zauważane przez włodarzy gminy czy służby im podległe.
- Budowa parkingów w centrum miasta przy współpracy z lokalnymi przedsiębiorcami w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
- Zracjonalizowanie opłat za wodę i ścieki celem uniknięcia kolejnych podwyżek opłat i abonamentu oraz wyeliminowanie strat które mają duży wpływ na kalkulacje cen wody.
- Gruntowna zmiana sposobu zarządzania w spółce MZWiK mająca na celu poprawię kontaktu i obsługi mieszkańców.
- Dbanie o walory turystyczne i rekreacyjne Gminy poprzez poprawę infrastruktury(przywrócenie funkcjonalności np. Górnego Jazu jako centrum rekreacyjnego, poprawa i modernizacja szlaków turystycznych i krajobrazowych)
- Poprawa oświetlenia na terenie gminy z dużym naciskiem na sołectwa wraz z poprawą bezpieczeństwa na drogach (chodniki , oświetlone przejścia dla pieszych).
- Stworzenie kompleksowego programu zajmującego się udomowionymi zwierzętami w Gminie (chipowanie, sterylizacja i usystematyzowanie oraz od anonimizowanie opiekunów zwierząt).

Piotr Jagniewski Piotr Jagniewski Autor artykułu

Reporter, redaktor, fotograf. Lubi dobrze opowiedziane historie i ludzi z pasją, którzy potrafią się nimi dzielić. Z gazetą związany w latach 2006-2018. W latach 2014-2018 pełnił funkcję redaktora naczelnego. (REPORTAŻ, WYWIAD, WYDARZENIA, LUDZIE, SAMORZĄD)