Kolej jako rewolucja transportowa i szansa na nowe otwarcie
Zorganizowana w Myślenicach i przez władze Myślenic konferencja pod hasłem „Czuję pociąg do Myślenic” miała na celu pokazanie, że kolej to nie tylko przyjazny środowisku, ale też pasażerom, bo wygodny i dający pewność dotarcia do celu w określonym czasie (bez względu na korki) środek transportu, ale jednocześnie impuls do rozwoju społecznego, mieszkaniowego, gospodarczego itd. O tym, że tak właśnie jest mówili eksperci zajmujący się na co dzień tematyką transportu, samorządowcy, jak i ci, którzy już od lat z kolei korzystają dojeżdżając do pracy lub na uczelnie.
Jak wynika z badań naukowców z Politechniki Krakowskiej, z nowo otwartych połączeń kolejowych korzystają nie tylko ci, którzy już wcześniej korzystali z transportu publicznego, bo mniej więcej połowę stanowią dotychczasowi użytkownicy samochodów osobowych. Żeby jednak chcieli przesiąść się na kolej musi być spełnionych kilka warunków. Mówiły o nich dr inż. Aleksandra Ciastoń-Ciulkin i dr inż. Sabina Puławska-Obiedowska właśnie z PK. Te warunki to m.in.: częstotliwość, czas przejazdu (ten musi być konkurencyjny, a więc krótszy), pewność odbycia podróży i pewność dotarcia do celu w określonym czasie, a więc punktualność.
Licząca 22 kilometry nowa linia kolejowa na mapie Małopolski ma połączyć Myślenice z Krakowem i stać się alternatywą dla transportu samochodowego (tudzież autobusowego). Niezależna od korków na drogach kolej ma pozwolić dotrzeć do celu w określonym rozkładem czasie. Ta z Myślenic ma docierać do stacji Kraków Główny w ciągu ok. 40 minut.
O tym jak chętnie Małopolanie korzystają z już istniejących linii mówił marszałek województwa małopolskiego Łukasz Smółka. Liczby nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że kolej tylko zyskuje na popularności. Była o tym mowa w Wieliczce podczas grudniowej konferencji z okazji 10 lat funkcjonowania Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Teraz w Myślenicach marszałek przytoczył te dane, z których wynika, że w 2014 roku kolej w Małopolsce (a ściśle to Koleje Małopolskie, Koleje Śląskie i Polregio łącznie) przewiozła około 7 mln pasażerów, a w 2023 już prawie 23 mln.
W Myślenicach, jak dodał, potencjał pasażerski jest, czego dowodzi rekordowe obłożenie linii A1 Kraków-Myślenice, jednej z linii Małopolskich Linii Dowozowych.
Marszałek nie ma też wątpliwości co do tego, że nowe linie kolejowe, tak samo zresztą jak nowe drogi, stają się impulsem do rozwoju gmin, powiatów i całego regionu, dlatego jego zdaniem warto takie projekty realizować.
Potwierdziły to też naukowczynie z PK mówiąc, że budowa kolei i lokalizacja stacji pobudza rozwój nie tylko terenów już zagospodarowanych, ale także tych gdzie nie ma żadnej zabudowy. - Doświadczenie pokazuje, że powstanie stacji w obszarze nie do końca zagospodarowanym stanowi ogromny potencjał dla tego obszaru. Daje potencjał nie tylko dla tego obszaru, ale dla obszarów sąsiednich dając możliwość rozbudowy mieszkaniowej, usługowej, przemysłowej – mówiła dr inż. Aleksandra Ciastoń-Ciulkin i jako przykład wskazała stację Podłęże w gminie Niepołomice.
Prof. Rafał Kucharski z Uniwersytetu Jagiellońskiego uznał za budujące to, „że rozmawiamy jak budować, a nie czy budować”, i stwierdził, że Myślenice są w świetnej sytuacji projektując kolej od nowa, a nie odbudowując ją. - Gdybyśmy grali w jakąś grę w rysowanie miasta to mniej więcej tak wrysowalibyśmy kolej w Myślenicach jak ona teraz jest – powiedział.
Odniósł się też do danych przytoczonych przez marszałka i powiedział, że pasażerowie „głosują nogami”, to zaś oznacza, iż dla tych wspomnianych 23 mln osób kolej okazała się najlepszą opcją transportową, jaką mieli do wyboru. Naukowiec mówił też o tym, że jeśli kolej w Myślenicach powstanie to mieszkańcy zapewne będą z niej korzystali. – Tak pokazuje przykład Wieliczki, Skawiny czy Miechowa – dodał.
Co więcej, jej istnienie będzie miało wpływ na decyzje tych, zwłaszcza młodych, którzy będą decydowali gdzie się osiedlić np. w Krakowie czy w Jaworniku.
W podobnym tonie wypowiedział się Radosław Włoszek. Prezes Kolei Małopolskich mówił o tym, że marzeniem przedstawicieli młodego pokolenia nie jest już jak kiedyś śpiewał Perfect „telewizor, meble, mały fiat”, ale często właśnie dostęp do dobrej jakości komunikacji publicznej, którą można dotrzeć do szkoły, do pracy, na imprezę itd.
Głosy przedstawicieli różnych pokoleń korzystających na co dzień z kolei w Skawinie i Wieliczce można było usłyszeć na konferencji, wypowiedzieli się bowiem w filmowej sondzie. I tak na przykład młoda kobieta mówiła o tym, że wybiera kolej dlatego, że jest szybsza niż inne środki transportu, zwłaszcza w godzinach szczytu, a poza tym pozwala zająć się w czasie podróży czym się chce, lekturą, rozmową itd. Starsi mówili m.in. że obecne nowoczesne szynobusy w niczym nie przypominają pociągów z lat 70-tych czy 80-tych i oferują komfortową podróż.
Nie dziwi więc, że burmistrz Wieliczki Rafał Ślęczka zabierając głos w dyskusji powiedział: - Nie tylko solą Wieliczka stoi, ale również i koleją. Odwracając pytanie: czy pociąg do Myślenic jest potrzebny? Odpowiem tak: Nasi mieszkańcy pewnie by protestowali gdybyśmy chcieli im zabrać ten pociąg. Też nie wyobrażam sobie, aby Wieliczka miała istnieć bez kolei.
Przypomniał, że z Wieliczki można dotrzeć koleją nie tylko do Krakowa, ale dalej - do Balic.
Również burmistrz Skawiny Norbert Rzepisko nie miał najmniejszych wątpliwości co do tego ile dobrego Skawina zawdzięcza kolei, którą uruchomiono już w 1884 roku pod nazwą Kolej Transwersalna. – Ten moment stał się momentem impulsu rozwojowego Skawiny. Na początku XX wieku Skawina z miasteczka drewnianego stała się już solidną miejscowością z dobrze rozwiniętym przemysłem – mówił burmistrz.
Wspomniał też kryzys sprzed ok. dekady, który mógł się zakończyć likwidacją kolei, ale miasto się na to nie zgodziło. Stare linie przebudowano, uruchomiono nowe, także linie dowozowe, wybudowano nową infrastrukturę w postaci m.in. parkingów park&ride, a pasażerom zaproponowano zintegrowany bilet metropolitalny. – Mamy w końcu XXI wiek w Skawinie. Widać jak miejsca, gdzie pojawiły się nowe stacje, nowe perony, rozwijają się – mówił i dodał, że na działkach, które momentalnie się sprzedały dziś powstają nowe, duże osiedla, buduje się ścieżki rowerowe itd.
W dyskusji wzięła też udział przedstawicielka miasta Krakowa - Ewa Bielas, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Infrastruktur UM Krakowa. Potwierdziła ona, że rozwój Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej, w tym budowa linii do Myślenic leży też w interesie Krakowa, pozwoliłaby bowiem na zmniejszenie korków i zmniejszenie emisji zanieczyszczeń. Inne korzyści, jakie przyniosłaby mieszkańcom Krakowa budowa tego połączenia to m.in. z jednej strony wzmocnienie zaplecza pracowniczego dla miasta, a z drugiej dostęp do nowych miejsc pracy dla krakowian, podobnie jak i dostęp do terenów zielonych poza miastem.
***
Już po konferencji, choć jeszcze tego samego dnia w Krakowie odbyło się ostatnie spotkanie konsultacyjne z mieszkańcami Krakowa w sprawie Strefy Czystego Transportu, jaka ma zostać wprowadzona w stolicy Małopolski, a której celem jest ograniczenie dostępu na teren strefy pojazdów niespełniających określonych norm emisyjnych.
- Kraków zmierza do końca konsultacji społecznych w sprawie SCT, a ta wcale nie musi się kończyć na Rondzie Matecznego, może sięgać ulicy Wadowickiej, a może dalej. To jak daleko będzie sięgać ma jeszcze podlegać konsultacjom, o czym mówił niedawno na antenie Radia Kraków prezydent Aleksander Miszalski – mówi dr Wojciech Spyrka, naczelnik Wydziału Gospodarki Przestrzennej UMiG Myślenice.
- Mówimy o tym już od dłuższego czasu. Chodzi o dostęp, jaki zapewni kolej, naszym mieszkańcom, ale nie tylko im, do ścisłego centrum Krakowa, do Dworca Głównego, a nie na obrzeża miasta. I o taką dostępność, która nie przewiduje przesiadek, a co więcej oferuje przystanki po drodze, także na terenie samego Krakowa, m.in. w Bonarce i na Grzegórzkach. Mówimy o tym, bo już niedługo może tak być, że stare, niespełniające tych norm busy będą miały problem z dojazdem do centrum Krakowa. Mówiłem o tym także mieszkańcom Włosani protestującym przeciwko przebiegowi kolei w ich sąsiedztwie, z którymi miałem okazję rozmawiać w czwartek, bo nawet jeśli dziś mają dostęp do centrum Krakowa, to ich też to dotyczy – mówił burmistrz nawiązując do spotkania za zamkniętymi drzwiami z grupą mieszkańców tej miejscowości, jakie miało miejsce tuż przed samym rozpoczęciem konferencji, a w którym uczestniczył razem z marszałkiem Małopolski.
Jarosław Szlachetka, burmistrz Myślenic:
Połączenie kolejowe Kraków-Myślenice to projekt, na który czekamy od dekad. To inwestycja o znaczeniu cywilizacyjnym, która takie gminy jak Myślenice wprowadzi w XXI wiek. Linia o długości 22 km ma połączyć Myślenice ze stolicą Małopolski umożliwiając pokonanie tej trasy w zaledwie 40 minut. To rozwiązanie, które nie tylko stworzy alternatywę dla podróżujących i odciąży zakorkowaną zakopiankę, ale także otworzy nowe możliwości dla naszych mieszkańców i naszych przedsiębiorców.
Projekt jest owocem intensywnej współpracy miedzy samorządami, samorządowcami, PKP PLK oraz Ministerstwem Infrastruktury pod kierownictwem jeszcze ministra Andrzeja Adamczyka. Dzięki programowi Kolej+, w ramach którego zostały zabezpieczone środki rządowe i samorządu wojewódzkiego w kwocie ponad 152 mln zł na dokumentacje projektową i wszelkie niezbędne decyzje oraz wykup gruntów, mamy szanse na realizację tej inwestycji, której koszt szacowany jest na ok. 2 mld zł. Dziś dużą nadzieję pokładamy w obecnym kierownictwie resortu infrastruktury, bowiem nasz projekt idealnie wpisuje się w obecną politykę i najważniejsze kierunki działań przyjęte przez obecne kierownictwo resortu infrastruktury, w tym wiceministra pana Piotra Malepszaka odpowiedzialnego za kolej w naszym kraju.
Projekt, który ewaluował na przestrzeni ostatnich pięciu lat, od pierwszych koncepcji, przez studium uwarunkowań technicznych, środowiskowych, aż do obecnego etapu, czyli programu funkcjonalnego, który posłuży do opracowania projektu budowlanego, jest wynikiem szeroko zakrojonych konsultacji i spotkań. Jako samorządowcy, którzy też uczestniczyliśmy w tym procesie, wsłuchiwaliśmy się w głosy mieszkańców modyfikując plany tak, aby jak najlepiej służyły naszym lokalnym społecznościom. Dokładaliśmy wszelkich starań, aby minimalizować ewentualne negatywne skutki tej inwestycji dla naszych mieszkańców. Budowa linii kolejowej Kraków-Myślenice to nie tylko usprawnienie komunikacji dla mieszkańców gminy Myślenice, ale również gminy miejskiej Kraków, Mogilany, Świątniki Górnych, Sieprawia i pozostałych gmin powiatu myślenickiego. To impuls do rozwoju społecznego, gospodarczego i turystycznego całego naszego regionu. To także szansa na przyciągnięcie nowych inwestycji i stworzenie nowych miejsc pracy w tej części regionu, jaką jest ziemia myślenicka i ziemia krakowska. To wreszcie krok w stronę zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska przez promowanie ekologicznego transportu publicznego jakim jest kolej.