Autograf jak ślad na ziemi
Kilkadziesiąt lat temu zaczęła się ta niezwykła pasja Józefa Błachuta. Jedna z wielu, ale zarazem szczególna. Ludzi zbierających autografy jest zapewne niemało, ale niewielu oprócz autografu potrafiło nawiązać korespondencję, albo dialog z bardzo znaną osobą
Wystawa autografów, którą do końca maja możemy oglądać w Miejskiej Bibliotece Publicznej im ks. Jana Kruczka to zbiór podpisów, które Józef Błachut uzyskał od osób z samego „świecznika”. Są wśród nich hierarchowie kościoła od tych najwyższych poczynając, ludzie sztuki – pisarze, poeci, aktorzy, rzeźbiarze, publicyści, naukowcy, lekarze.
Jak zaznaczył sam główny bohater w czasie spotkania autorskiego: - Wśród osób od których otrzymałam autograf są święty, o świętości człowieka piszący, laureaci Nagrody Nobla, piszący historię ludzkości swoją pracą dla innych oraz świątki malujący.
Jako się rzekło w wielu przypadkach te autografy są poparte osobistą relacją Józefa Błachuta, bądź jego korespondencją ze znaną osobą. Tak było choćby w przypadku spotkania z legendarnym popularyzatorem sztuki Wiktorem Zinem, który udzielił autografu węglem, tym samym którego używał w programie telewizyjnym „Piórkiem i węglem”. Innego rodzaju historia wiąże się z listem jaki Karol Wojtyła napisał w 1975 roku do Józefa Błachuta. To swoista domowa relikwia Jana Pawła II. Wynikiem spotkania twarzą w twarz były również podpisy Franciszka Macharskiego, czy Leona Knabita, ale nawet te autografy, które Józef Błachut uzyskał drogą korespondencyjną na ogół implikowały jakieś ciekawe wydarzenia z tym się wiążące. Tak było w przypadku autografu od autora „Cichego Donu”, noblisty Michaiła Szołochowa, który udało się uzyskać mimo braku dokładnych namiarów adresowych.
Pozostałe należą m.in. do polskiego pisarza historycznego Karola Bunscha, lekarza pierwszego Kawalera Orderu Uśmiechu Wiktora Degi, sekretarza Jana Pawła II arcybiskupa Stanisława Dziwisza, czy historyka literatury Kazimierza Wyki. Obok tak pomnikowych postaci polskiej literatury jak Wisława Szymborska, czy Stanisław Lem, Jan Parandowski czy Arkady Fiedler znajdziemy autografy ludzi związanych z naszym regionem i nie mniej dla niego zasłużonych - Emila Bieli, Doroty Ruśkowskiej, czy Zdzisława Słoniny, a każdemu podpisowi towarzyszy krótki opis postaci i zdjęcie. To wystawa, którą trzeba zobaczyć.