Awans Sępa, Orzeł w barażach
Orzeł – Sęp Droginia 1:1 (0:0)
0:1 – Wojtan 50 min, 1:1 – Kasprzyk 90 min.
Kartki czerwone: Pajka, Ślusarz za 2 żółte. Kartki żółte: Mistarz, Gracz, Kasprzyk, Wiechniak, Drożdż, Cygan, Wojtan
Orzeł: Pajka, Gracz (80. Żak), Kasprzyk, Pachacz (46. Lesiński), Ostrowski, P.Łętocha, B.Łętocha, Bzdek (Jończyk), Ślusarz, Lech, Mistarz.
Sęp: Serafin, Szablowski, Czepiel, Tomeczko, Wiechniak, Wojtan (90. Popek), Czajczyk (73. Jędrzejak), Cygan, R.Kania (89. Drożdż), A.Kania, Nowak (70. Olesek)
Pojedynek dwóch najlepszych drużyn myślenickiej A klasy decydował o bezpośrednim awansie do ligi okręgowej. Stawka tego meczu w obliczu historycznego awansu jednej z drużyn, wypełnione po brzegi trybuny i otoczenie stadionu potęgowały emocje, ale zdecydowanie tę presję lepiej znieśli doświadczeni i rutynowani piłkarze gości. W ich szeregach występowali mający już za sobą pojedynki o tak wysokim ciśnieniu, grający jeszcze niedawno w Dalinie i Jordanie Zakliczyn: Tomeczko, Cygan, Czajczyk, Wiechniak, Wojtan, A.Kania. Z pewnością młodym Orłowcom nie można odmówić ambicji i woli walki, obydwie drużyny zostawiły na boisku mnóstwo zdrowia, nikt się nie oszczędzał, a zwłaszcza w nerwowej końcówce meczu „trup ścielił się gęsto”. W pierwszej odsłonie zdecydowanie więcej sytuacji bramkowych stworzyli goście. Już w 7 min. mocnym uderzeniem z narożnika pola karnego Wojtan sprawdził czujność pewnie broniącego Pajki. W 20 min. po centrze Wojtana celnie do siatki strzelił głową A.Kania, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu z rogu R.Kani kapitalnym strzałem popisał się Szablowski, jednak znów golkiper Orła wyszedł z opresji obronną ręką. Po przerwie akcje przenosiły się z jednej połowy na drugą, jedna z groźnych kontr w 50 min. wykorzystali przyjezdni. Po dokładnym obsłużeniu przez Nowaka prawym skrzydłem zaszarżował Wojtan i strzelił nie do obrony. Myśleniczanie rzucili się do ataku, nie mając nic do stracenia, postawili wszystko na jedna kartę, ale ich strzały m.in. Lecha, Kasprzyka czy Ślusarza przechodziły obok bramki, podobnie jak licznie egzekwowane przez Orłowców rzuty wolne. Przełomowym momentem pojedynku była 61 min., kiedy w pozycji „sam na sam” Nowak został sfaulowany tuż za linią pola karnego przez Pajkę. Krakowski arbiter nie wahał się ani chwili i ukarał czerwonym kartonikiem bez zarzutu spisującego się do tej pory bramkarza Orła. Po tej stracie gospodarze rzucili na szalę wszystkie swoje siły i o dziwo w zgodnej opinii obserwatorów tego pojedynku mimo, że grali w osłabieniu, byli drużyną lepszą. Na pocieszenie, okrasą tego meczu był filmowy gol Kasprzyka, godny stadionów świata, który huknął z 20 metrów, a piłka zatrzepotała w siatce bramki gości. Na zwycięskiego gola brakło już czasu, a w końcówce Orzeł grał w dziewiątkę. Wkrótce nastąpił ostatni gwizdek sędziego, a piłkarze Sępa wraz z działaczami odtańczyli na murawie radosny taniec zwycięstwa, manifestując historyczny awans do okręgówki.
Paweł Tomeczko – grający trener Sępa: - To była bardzo ciężka runda, a emocje do samego końca, ale to jest dobre dla kibiców. Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim zawodnikom za wielkie serce i zaangażowanie, to piękna sprawa świętować sukces po wywalczonym remisie dającym awans na boisku tak groźnego przeciwnika. Dziękuję także oddanym działaczom klubu na czele z prezesem Andrzejem Popkiem i kibicom, którzy byli zawsze z nami na dobre i na złe. W tym meczu ciężar gry i odpowiedzialność za losy meczu wzięli na siebie rutynowani i ograni zawodnicy, a wsparci młodością wywiązali się z tego zadania znakomicie, nikt nie zawiódł. Orłowcom życzymy awansu w barażach, trzymamy za nich kciuki.
Marek Dragosz – trener Orła: - Nie tracimy wiary, dalej jesteśmy paczką zgranych kumpli, razem wygrywamy, razem przegrywamy. Taki jest sport i piłka. Daleki jestem od stwierdzenia, że decydujące znaczenie miał przegrany mecz w Rudniku. Na ogólny bilans złożyły się wszystkie pojedynki jesiennych i wiosennych rozgrywek. Być może nasi młodzi zawodnicy nie wytrzymali tej presji, był to dla większości z nich pierwszy mecz o tak wysoką stawkę. Dzięki niemu nabiorą większego doświadczenia, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości.
O barażach i drużynach, które w nich wystąpią zadecyduje posiedzenie 29 czerwca w siedzibie MZPN z udziałem przedstawicieli barażowych drużyn.