Katarzyna Ryrych
O takich osobach zwykło się mówić, że to rajskie ptaki. Nie zaakceptują szarości, nie dadzą się sprowadzić na ziemię, żeby upodobnić się do innych nielotów, a już z pewnością nie będą krakać jak reszta wron. Katarzyna Ryrych jest autorką, której zainteresowania nie ograniczają się jedynie do literatury.
Mieszkanka Krakowa i mama dwóch synów maluje, gra na wiolonczeli i fortepianie. Kocha zwierzęta, podróże i dobre książki. Jest również tłumaczką z języka angielskiego i to ze specjalizacją militarną.
Nic dziwnego, że wieczór autorski z Katarzyną Ryrych był tak ciekawym wydarzeniem, bo osoba o takiej skali zainteresowań i erudycji potrafiłaby zaciekawić rozmową nawet, gdyby o swojej twórczości nie powiedziała nawet jednego słowa. A przecież jest to tak jak jej autorka, twórczość wielodrogowa. Katarzyna Ryrych zadebiutowała w 1981 roku tomikiem poezji „Zapiski pewnej hipiski” i od tamtej pory wydała kilkanaście książek dla młodzieży i dorosłych. Jednym i drugim stawia wymagania swoimi książkami, bo nie są to błahe i standardowe „obyczajówki”, ale pogłębione psychologiczne opowieści osnute na naszych codziennych lękach. Jednych i drugich potrafi swoją twórczością zaintrygować, bo z książkami Katarzyny Ryrych jest tak, że jak wciągają to już nieodwracalnie. Niezależnie czy pisze o 10 letnim chłopcu chorym na raka w „Siedem sowich piór” (nominacja do Książki Roku 2009 polskiej sekcji IBBY), czy też snuje narrację opartą o historię (arcyciekawą!) swojej własnej rodziny.
„Wyspa mojej siostry”, „Król” czy „Życie motyli” to kilka przykładów tego niezwykłego „ryrychowego” spojrzenia na życie nastoletnich bohaterów dotkniętych chorobą, niepełnosprawnością czy też ich problemów w relacjach z innymi. Powieści dla dorosłych to z kolei dla Katarzyny wyraz sprzeciwu wobec roli, jaką przypisano tak zwanej „literaturze dla kobiet”. Nie, nie ma takich czytelniczek, które oczekują wyłącznie „kobiecych” treści, bo te „męskie” to zbyt duże wyzwanie dla ich wrażliwości albo intelektu. „Kobiety z rodziny Wierzbickich” czy „Czarna walizka” to książki, które z tego schematu się wyłamują. Opowiadają dzieje rodzin na pograniczu państw, narodów i wyznań, a ich tłem jest wielka historia. I dają również pewien trop do odpowiedzi na pytanie skąd u Katarzyny Ryrych tak szerokie zainteresowania. Może to kwestia genów? Na kartach powieści odnajdujemy przecież jej babcię. Piękną, mieszkającą w Odessie kobietę, ceniącą literaturę i edukację. Zachęcamy państwa do własnych przemyśleń, bo bardzo obszerny księgozbiór tej autorki jest dostępny w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach. Tam również odbyło się spotkanie autorskie zorganizowane dzięki Księgarni Pod Arkadami w Myślenicach, która otrzymała grant z programu Instytutu Książki „Certyfikat dla Małych Księgarni”.