Koncert ku pamięci Zbyszka Wodeckiego
Koncert miał wyjątkowy charakter, bowiem oprócz muzycznych wartości miał także ważne znaczenie charytatywne. Podczas niego zbierano pieniądze na rzecz leczenia osiemnastoletniego mieszkańca Myślenic Michała Brózdy
Zaledwie półtora roku temu dotarła do nas ta smutna wiadomość, że twórca takich przebojów jak „Lubię wracać tam gdzie byłem”, „Zacznij od Bacha”, „Zabiorę cię dziś na bal”, czy też „Chałupy welcome to” by wymienić te o nieco lżejszej wymowie już dla nas więcej nie zaśpiewa. Zbigniew Wodecki odszedł 22 maja 2017 roku i z tym faktem trudno się do tej pory pogodzić. Wielbicieli jego twórczości można znaleźć w zasadzie w każdym pokoleniu, bo Zbigniew Wodecki nie miał zwyczaju osiadać na laurach, czy też odcinać kuponów od swoich sukcesów. Świadczyć o tym mogła chociażby współpraca z Mitch&Mitch, która zaowocowała nowym odczytaniem debiutanckiej płyty Zbigniewa Wodeckiego z 1976 roku i koncertem na Off Festiwalu, który przecież ze stylistyką Wodeckiego zdaje się nie mieć wiele wspólnego.
O tym, że głód takiej muzyki jest nadal odczuwalny można było się przekonać 26 listopada w sali widowiskowej Myślenickiego Ośrodka Kultury i Sportu gdzie wystąpił zespół Wodecki Projekt. Muzycy zebrani w zasadzie ad hoc jak dowiedzieliśmy się od lidera zespołu Piotra Skóry zmierzyli się z dorobkiem Zbigniewa Wodeckiego i zaprezentowali przekrój przez niemal całą jego twórczość artystyczną i rozmaite style muzyczne, które ten wybitny artysta sceny prezentował. Nie mogło zatem zabraknąć dwóch znaków rozpoznawczych Zbigniewa Wodeckiego, czyli „Pszczółki Mai” i „Chałup”. Ale te utwory, które sam Wodecki traktował raczej jako żart i czasami prośby publiczności o ich wykonanie wprawiały go w lekkie zażenowanie, nie są reprezentatywne dla tego zakochanego w jazzie, swingu czy soulu człowieka. I to ambitniejsze oblicze Wodeckiego również mogliśmy poznać na poniedziałkowym koncercie, a w zasadzie przypomnieć sobie te utwory, które przecież każdy zna. „Muszla”, która była jednym z pierwszych wielkich przebojów sąsiadowała na tym koncercie z „Wykidajło czas” czyli utworem z płyty Kuby Badacha która została wydana już po śmierci Wodeckiego, a na której możemy usłyszeć jeszcze jego głos.
Były też słynne duety, które artysta wykonywał ze Zdzisławą Sośnicką, chociażby „Z tobą chcę oglądać świat”, albo swoista odpowiedź na „We are the world” Michaela Jacksona czyli „Tak bardzo wierzę w nas” w którym Zbigniewowi Wodeckiemu towarzyszyli m.in. Ewa Bem, Andrzej Sikorowski, Alicja Majewska, Andrzej Zaucha, Zdzisława Sośnicka czy Jacek Zieliński.
Nie tylko muzyka
Ale nie samą muzyką bawił nas tego wieczora Wodecki Projekt bo przecież Zbigniew Wodecki to prawdziwa kopalnia anegdot, a pamiętamy go również jako człowieka niezwykle dowcipnego i sypiącego kawałami przy okazji różnych występów. Te właśnie anegdoty przypomniał Piotr Skóra, który mimo że wokalnie nie dysponuje aż takim dynamitem jak bohater wieczoru, to potrafi swoim głosem operować w taki sposób że w zasadzie się tego nie zauważa. Wodecki Projekt to zresztą nie pierwsze muzyczne przedsięwzięcie któremu Piotr Skóra patronuje bo koncert z piosenkami Zbigniewa Wodeckiego mogli usłyszeć na początku tego roku mieszkańcy Dobczyc, a wcześniej zespoły przez niego prowadzone dawały koncerty z utworami równie zasłużonych dla polskiej kultury muzycznej wykonawców takich jak Republika czy Andrzej Zaucha, a w planach ma podobne koncerty z piosenkami Ryśka Riedla z Dżemu czy MAANAMU.
Piotra Skórę, który jest mieszkańcem Dobczyc mogą kojarzyć również ci którzy oglądali „The Voice of Poland”, bo wystąpił w 3 edycji programu. Pasję muzyczną łączy z pasją sportową bo z wykształcenia jest nauczycielem w-f, a jego dziciństwo wiązało się z uprawianiem gimnastyki sportowej. W koncercie ku pamięci Zbigniewa Wodeckiego Piotrowi Skórze towarzyszyli: Tomasz Pawlak (skrzypce), Rafał Walczak (trąbka), Łukasz Płatek (saksofon), Marcin Chryczyk (bas) i Maciej Słonka (perkusja). Muzycy ci wywodzą się z różnych miast Małopolski ale dla Mysleniczan szczególnie znana twarzą w tym zestawie jest Tomek Pawlak, który współtworzy tyle muzycznych projektów że wymienienie ich zajęłoby osobny artykuł.
Koncert miał wyjątkowy charakter, bowiem oprócz muzycznych wartości miał także ważne znaczenie charytatywne. Podczas niego zbierano Podczas występu odbyła się kwesta na rzecz leczenia osiemnastoletniego mieszkańca Myślenic Michała Brózdy, to właśnie z myślą o nim Karolina Kaczkowska podjęła się organizacji tego wydarzenia – powiedział Piotr Szewczyk- zastępca dyrektora MOKiS. Licytacja jaka odbyła się po koncercie pokazała, że myśleniczanie są szczodrzy i nie szczędzą pieniędzy gdy widzą kogoś potrzebującego. Wystarczy powiedzieć że dwuosobowa wycieczka do Brukseli na 4 dni została wylicytowana za 1500 zł. To tylko dowód na to że i sam koncert publiczności bardzo się podobał.