Ksiądz Twardowski na pięciolecie Teatru „Przy Drodze”
Zbigniew Kaleta to reżyser, który nie toleruje żadnej fuszerki, ani gry na pół gwizdka. W sobotę 1 grudnia Teatr „Przy Drodze” obchodził swoje 5 urodziny i postanowił je uczcić słowno-muzycznym spektaklem pt. „I zapomnij, że jesteś gdy mówisz, że kochasz”, którego bohaterem był ksiądz Jan Twardowski i jego słowo
Teatr „Przy Drodze” Zbigniewa Kalety istnieje już piąty rok. a w naszej pamięci zapisał się wspaniałymi spektaklami wśród których wypada wymienić chociażby „Ikonę”, „Oskara i Pania Różę”, czy „Odmieńca”. Te dwa ostatnie przedstawienia rzecz tworzyła grupa teatralna Mirakl, która dla Teatru „Przy Drodze” jest swego rodzaju kuźnią młodych talentów. Każdy, kto był na którymś z tych spektakli, a już na pewno każdy kto stanowił część grupy aktorskiej w wymienionych sztukach, wie że są to przedstawienia dopracowane w najmniejszym szczególe, a ze Zbigniewem Kaletą na próbach nie ma żartów.
Nie toleruje żadnej fuszerki ani gry na pół gwizdka, pod jego ręką nawet młodociani aktorzy pracują na próbach jak profesjonaliści. 1 grudnia „Teatr Przy Drodze” obchodził swoje 5 urodziny i postanowił je uczcić słowno-muzycznym spektaklem pt. „I zapomnij, że jesteś gdy mówisz, że kochasz” którego bohaterem był ksiądz Jan Twardowski i jego słowo. Na scenie Domu Katolickiego im. ks. Jana Bylicy tego wieczoru wiersze recytowała szóstka ludzi o których można powiedzieć „zakochani w teatrze”.
Obok Zbigniewa Kalety wystąpił Jurek Fedirko, Beata Uchacz, Radek Skałka, Michał Kasperek i aktor Teatru Starego Krzysztof Stawowy. Twórczość księdza Twardowskiego to jak się wydaje na tyle nośna literatura, że choćby fragment jego wierszy kojarzy nawet ktoś kto nie jest miłośnikiem poezji. Takie strofy jak „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” przeszły właściwie do klasyki mowy powszechnej i słyszy się je równie często jak najpopularniejsze przysłowia. Ale dopiero zetknięcie się z wrażliwym recytatorem jego utworów może nam uzmysłowić na jak wiele sposobów da się te wiersze zinterpretować. A wiersze to przecież niezwykłe. W jakiś sposób wesołe i smutne zarazem, melancholijne a jednak niosące nadzieję, wywołujące uśmiech ale i łzę niemal jednocześnie. Dało się to również usłyszeć w utworach grupy „Zielony Szlak”, która na potrzeby koncertu reaktywowała swoją działalność, a jak wiemy twórczość księdza Jana Twardowskiego, to jedno z ulubionych pól artystycznej eksploracji Radka Partyki i jego zespołu. „Przepiórka”, „Czekanie”, czy też „Nie płacz w liście/Kiedy mówisz” to utwory na które wielbiciele „Zielonego Szlaku” czekają na każdym koncercie, a teraz zapewne będą też „męczyć” zielonoszlakowców o „Koniec”. Ten tak bardzo różniący się od innych aranżacyjnie utwór podobnie jak wyżej wymienione to właśnie muzyczna ilustracja do twórczości księdza Jana Twardowskiego.
Oprócz „Zielonego Szlaku” w pamięć musiał zapaść występ Ryśka Brylińskiego z Warsztatów Terapii Zajęciowej oraz dzieci z zespołu „Bemole” pod kierownictwem Justyny Iskry. Był też fragment niezapomnianego „Oskara i Pani Róży” oraz wywołujący wielki aplauz na widowni występ baletnic z zespołu „Terpsychora”. Ze sceny spoglądał na nas również sam bohater wieczoru ksiądz Jan Twardowski którego portret na potrzeby spektaklu namalowała Kinga Piwowarczyk. Drugim symbolicznym bohaterem był natomiast konik na biegunach. Zabawkę którą dzieci z Mirakl odnalazły porzuconą w krzakach kilka lat temu, przygarnęły i do dziś towarzyszy im ona na próbach i na spektaklach.