Niepełnosprawni podróżnicy w Myślenicach
Piotr Pogon i Łukasz Żelechowski, zdobywcy trzech spośród siedmiu szczytów, należących do tzw. Korony Ziemi, byli bohaterami spotkania, jakie miało miejsce w pierwszy piątek marca w „Domu Greckim”. Wydarzenie to było częścią wydawniczych działań promocyjnych, dotyczących książki „O dwóch takich… Teraz Andy”, opowiadającej o ich wyprawie na Aconcaguę w Ameryce Południowej.
Mający na koncie zakończone sukcesem wejścia na Kilimandżaro, Elbrus i właśnie „Kamiennego Strażnika” (tak tłumaczy się nazwę południowoamerykańskiej góry), wspinacze przyjechali do Myślenic dzięki wspólnej inicjatywie Muzeum Regionalnego, „Księgarni pod Arkadami” Lucyny i Leszka Gowinów oraz wydawnictwa „Demart”, które opublikowało wyżej wymienioną pozycję.
Warto przypomnieć, że w przypadku Łukasza Żelechowskiego, była to druga w ostatnim czasie wizyta w naszym mieście. Poprzednio gościł on w styczniu w miejscowej Szkole Podstawowej nr 2, gdzie o swoim życiu i pasjach opowiadał najmłodszym myśleniczanom. Tym razem publiczność była nieco starsza. W „Domu Greckim” licznie zjawili się zarówno stali bywalcy Muzeum, jak i wielu miłośników alpinizmu, a także pasjonatów górskich wędrówek, jakich w Myślenicach nie brakuje.
Jako pierwszy głos zabrał Piotr Pogon. Od ponad 20 lat zmaga się z chorobą nowotworową, przez co w 1991 roku poddany został zabiegowi wycięcia lewego płatu płuca. Opowiedział on o przewrotnych kolejach losu swojego życia, wśród których nie zabrakło wielu spektakularnych wzlotów, ale też, niezwykle bolesnych życiowych upadków. Przełomem w jego sytuacji okazało się nawiązanie współpracy z Anną Dymną i prowadzoną przez nią Fundacją „Mimo wszystko”. Dzięki temu mógł otrzymać stabilną pracę, a przede wszystkim realizować się poprzez pomaganie niepełnosprawnym podopiecznym Fundacji. Łukasz Żelechowski, który od urodzenia jest niewidomy, przedstawił natomiast jak wyglądało jego „uczenie się” życia w świecie widzących oraz jak radzi sobie w tej rzeczywistości na co dzień. Zdradził również w jaki sposób skończył studia informatyczne, a przede wszystkim skąd u osoby z tego typu dysfunkcją, wzięło się zamiłowanie do gór.
Obaj znakomici goście szczegółowo zaprezentowali obecnym, jak wyglądały ich wspólne wyprawy na Kilimandżaro w 2008 roku oraz rok później na Elbrus. Za pomocą bogato ilustrowanej prezentacji multimedialnej, a także kliku fragmentów autorskich filmów, obrazujących zarówno śmieszne, jak i te bardzo dramatyczne momenty, omówili natomiast swoją ostatnią eskapadę, która miała miejsce rok temu. Dzięki pomocy dwóch znakomitych profesjonalnych wspinaczy, podróżnika Arkadiusza Mytki i ratownika GOPR Bogdana Bednarza, mogli zrealizować w jej trakcie swój cel, jakim było zdobycie najwyższego szczytu półkuli zachodniej, Aconcagui w Andach. Na podstawie relacji z tej podróży powstała prezentowana książka, napisana wspólnie przez Łukasza Żelechowskiego i dziennikarkę Katarzynę Pinkosz.
Zarówno „Jurand”, jak i „Czajnik” (takie pseudonimy, ze względu na swoje przypadłości noszą podróżnicy), podkreślali, że żadna z wypraw nie zakończyłaby się sukcesem, gdyby nie pomoc innych ludzi, którzy wspierali ich bądź to od strony technicznej czy sprzętowej lub też pod względem finansowym, co w tego typu przedsięwzięciach jest niezwykle istotne. Na organizację każdej z tego typu „wycieczek”, potrzeba bowiem sporych pieniędzy. – W górach nie istnieje pojęcie „ja”. Nadrzędne musi być dobro wspólne, w innym przypadku powodzenie ataku na szczyt jest niemożliwe – podkreślił Piotr Pogon. – Poza realizacją naszych pasji i przekraczaniem własnych barier, istotne w tym, co udało nam się osiągnąć jest również, iż jesteśmy inspiracją dla innych – zgodnie przyznali obaj podróżnicy. Na dowód tych słów pan Piotr przytoczył list, jaki podyktował swojej matce ciężko sparaliżowany młody chłopak. - Dzięki Wam i Waszym wyprawom mogłem uwierzyć, że kiedyś zdobędę swoje „Kilimandżaro” – zdołam przejść kilka kroków do umywalki - przeczytał fragment listu, mieszkający w Krakowie pasjonat gór.
Co ciekawe, Piotr Pogon i Łukasz Żelechowski nie byli jedynymi w sali osobami, którym udało się poskromić „Kamiennego Strażnika”. Ze szczególnym zainteresowaniem ich opowieści słuchali Wojciech Dobosz i Gabriel Turski – mieszkańcy Myślenic, którzy zaledwie klika dni temu wrócili z udanej wyprawy na Aconcaguę.
Godnym podkreślenia jest fakt, iż wyczyn bohaterów spotkania został również doceniony przez fachowe czasopismo „Magazyn National Geographic”. Ich osiągnięcie zostało nominowane w kategorii „Wyczyn roku” konkursu „Travelery 2011”, organizowanym przez NG już po raz szósty. Aby oddać swój głos na Łukasza Żelechowskiego i Piotra Pogona należy wysłać sms o treści TR.WYBIERAM.B2 pod numer 71001 (1,23 z VAT). Głosować można do 27 marca bieżącego roku. Co ważne, nie ma ograniczenia ilości wysyłanych smsów, więc można to robić dowolną ilość razy. Zatem zachęcamy naszych czytelników do głosowania, naprawdę warto docenić ten sukces. – Taka nagroda mogłaby nam pomóc zdobyć sponsorów na kolejną wyprawę. Mamy w planach bowiem wyruszenie na Mount McKinley – szczerze wyznali podróżnicy. Pełny zapis relacji z wyprawy i inne ciekawe informacje na ten temat można znaleźć na stronie internetowej www.expedition.gedeonrichter.pl