Północ – południe
700 kilometrów to bardzo duża odległość, zwłaszcza gdy się chce ją pokonać na elektrycznej hulajnodze. Takie zadanie postawił przed sobą Marcin Kuźmak z Gliwic. 30 sierpnia wyruszył z Sopotu, aby pięć dni później zameldować się w stolicy Tatr. Po drodze podróżnik odwiedził Myślenice, w których bywał ze swoim tatą jako dziecko.
Hulajnoga Marcina to sprzęt profesjonalny, nieco inny, niż znany chociażby od niedawna z naszych ulic, napędzana jest dwoma silnikami i porusza się z dużą prędkością, może osiągnąć nawet 30 km/h.
Podróżnik jednorazowo jest w stanie przejechać na niej do 70 km.
– Jestem troszkę wyczynowcem, więc pomyślałem, czemu nie – powiedział sobie Marcin Kuźmak i ruszył w drogę, by w środę 4 września zameldować się w Zakopanym. W swej podróży wybierał drogi głównie lokalne, z uwagi na bezpieczeństwo i komfort podróży.
To nie pierwszy tego typu pomysł pana Marcina, niedawno wybrał się rowerem z Gliwic do Monachium.