Słuchamy głosu mieszkańców
Klub Prawa i Sprawiedliwości, mimo że wygrał wybory do rady powiatu, nie jest reprezentowany we władzach starostwa, gdzie niepodzielnie rządzi koalicja klubów Józefa Tomala i Macieja Ostrowskiego. Koalicjanci razem dysponują zaledwie jednym głosem przewagi, ale to wystarcza, aby odrzucali wszystkie wnioski zgłaszane przez radnych PiS, nawet jeśli są to sprawy, które czekają na realizację od lat.
- Nasz klub nie ma większości w radzie powiatu, ani swojego reprezentanta w zarządzie i często bywa tak, że pomimo naszej determinacji, zgłaszane przez nas wnioski spadają na tzw. dalszy plan, czyli po prostu nie są realizowane – mówi Jolanta Majka, członek klubu PiS w radzie powiatu. - Moim zadaniem jest słuchanie głosu mieszkańców i wnioskowanie w sprawach, które są do mnie kierowane. Zgłaszam je np. w formie interpelacji bądź wolnych wniosków podczas sesji czy na komisjach lub podejmuję interwencję bezpośrednio w starostwie. Uważam, że wszyscy mieszkańcy powiatu są równi i pomoc samorządu powiatowego powinna być przeznaczona solidarnie na każdą z gmin. Dotyczy to zwłaszcza nakładów na inwestycje. Potrzeby każdej z gmin przecież są podobne, bo zawsze trzeba zmodernizować jakąś drogę, załatać dziury w jezdni czy wybudować chodniki.
Jolanta Majka mieszka w gminie Raciechowice, reprezentuję tę gminę w radzie powiatu już drugą kadencję. Dlatego od kilku lat zabiega m.in. o modernizację drogi Komorniki – Mierzeń, niestety dotychczas bezskutecznie, mimo że droga wymaga pilnej interwencji zarządcy czyli powiatu.
- Proszę o to, zabiegam i składam interpelacje w tym temacie już od kilku lat, a droga wciąż jest w złym stanie technicznym – opowiada radna Majka. Wizytowaliśmy to miejsce z członkami komisji bezpieczeństwa, którzy na własne oczy przekonali się o zasadności realizacji wnioskowanego przeze mnie zadania. Dodam, że również starosta przyznał mi rację podczas jednej z sesji, mówiąc, że ta droga jest w najgorszym stanie z dróg powiatowych w naszej gminie i w miarę wolnych środków jest ona priorytetem do realizacji. Oby tak było. Liczę na to, że teraz pan starosta dotrzyma słowa i znajdą się w tym roku w końcu pieniądze na odbudowę lub generalny remont drogi Komorniki – Mierzeń, bo to przecież mieszkańcy Komornik i Mierznia od lat na to czekają.
Nadzieja na realizację wniosków opozycji pojawiła się po sesji budżetowej, kiedy to radni klubu PiS zagłosowali za przyjęciem uchwały budżetowej. Duży wpływ na taką decyzję miały kłopoty samorządu spowodowane COVID. Wcześniej w radzie powiatu, gdzie radni największego klubu zostali odsunięci od partycypacji w podejmowaniu decyzji, trwał ciągły spór pomiędzy koalicją kierowaną przez starostę Józefa Tomala, a radnymi PiS. Natomiast w czasie dyskusji nad budżetem, zdaniem radnych z klubu PiS, starosta Tomal zmienił ton.
- Po raz pierwszy od kilku lat jako klub opozycyjny zdecydowaliśmy się poprzeć budżet. Nie jest to budżet idealny i jednocześnie jest on trudny ze względu na COVID, ale mam nadzieję, że uda się go zrealizować, a w ciągu roku znajdą się środki na zadania, o które zabiegamy już od kilku lat – wyjaśnia Jolanta Majka radna Klubu Prawo i Sprawiedliwość.
Szansą mogą być środki z funduszy centralnych, szczególnie z Rządowego Funduszy Inwestycji Lokalnych. Bez poparcia miejscowych polityków PiS, szczególnie posła Władysława Kurowskiego, trudno staroście skutecznie zabiegać o te pieniądze, dlatego jest szansa na współpracę w radzie powiatu. Środki i to nie małe, mają trafić w pierwszej kolejności do szpitala, ale z funduszy rządowych można otrzymać dofinansowanie na mniejsze inwestycje, w tym drogowe.
- Potrzeb w naszej gminie jest wiele. Wnioskowałam np. o budowę dwóch chodników w miejscowości Zegartowice. Jeden przy szkole podstawowej, a drugi przy ośrodku zdrowia – mówi Jolanta Majka. - Rada gminy zabezpieczyła środki na wkład własny do chodnika od Dąbia do Ośrodka Zdrowia w Zegartowicach. Myślę, że powiat bez żadnych problemów wykona tę inwestycję w ramach programu Inicjatyw Samorządowych w formule 50/50, gdzie połowę środków wykłada powiat, a połowę gmina. Ale liczę, że w miarę wolnych środków zostanie wykonany róznież ten drugi chodnik przy szkole, w której mieści się także Środowiskowy Dom Samopomocy. Mam nadzieję, że powiat wykona tę inwestycje z własnego budżetu tak, jak przy szkole podstawowej w Krzesławicach. Chodzi tu o poprawę bezpieczeństwa dzieci, a na tym nie wolno oszczędzać. Kolejnym złożonym przeze mnie wnioskiem jest remont mostu w Gruszowie, który został uszkodzony podczas ostatniej powodzi. Jego konstrukcja wymaga generalnego remontu.
Potrzeb jest wiele i to nie tylko w gminie Raciechowice - nie są to tematy wymyślone przez radnych opozycyjnych, żeby „utrudniać” pracę staroście. Są to sprawy, które zgłaszają mieszkańcy, a wiele z nich wymaga działań powiatu już od lat. Dlatego radni PiS liczą, że w starostwie nastąpi prawdziwa zmiana, a wnioski, które zgłaszają w imieniu mieszkańców doczekają się realizacji.