Trzy muzyczne gracje, zakład fryzjerski i nie taki znowu święty Mikołaj

Trzy muzyczne gracje, zakład fryzjerski i nie taki znowu święty Mikołaj

Takiego koncertu noworocznego mogłyby pozazdrościć Wiejskiemu Domowi Kultury w Głogoczowie znacznie większe ośrodki i znacznie większe społeczności. Pamiętacie spektakle „Do grającej szafy grosik wrzuć” autorstwa Janusza Józefowicza i spółki, które w latach 90-tych pojawiły się w warszawskim Teatrze Buffo, a potem w wersji telewizyjnej oglądała je cała Polska? Czegoś takiego na nieco mniejszą skalę mogli doświadczyć widzowie w WDK Głogoczów 14 stycznia.

„Szpilki, koki i nierozcieńczony perhydrol” to tytuł dramatu z wątkiem kryminalnym, zaś cała rzecz działa się w zakładzie fryzjerskim „U Krysi”. Oprócz trzech bohaterek tej jednoaktówki niebagatelną rolę w spektaklu odgrywała fryzjerska suszka oraz tytułowy perhydrol czyli utleniacz, bez którego żadna koloryzacja fryzury się nie może odbyć. Mimo wspomnianego wątku kryminalnego było lekko, z humorem i niesamowitym kopem, bo ilustracją akcji „Szpilek...” były piosenki z lat 60-tych: „Miłość w Portofino”, „Okularnicy”, „Jesteśmy na wczasach”, „Apasjonata”, „Cała jesteś w skowronkach”, czy nawet „Płonie stodoła”.

Trzy muzyczne gracje, które przeniosły nas w czasie do epoki „małej stabilizacji” to Barbara Janyga, Kinga Kutrzuba oraz Katarzyna Cygan. Dwie pierwsze kojarzy bez trudu każdy, kto w miarę regularnie oglądał Voice of Poland. Basia i Kinga mocno namieszały w tym programie już prawie dekadę temu i zdążyły od tamtego czasu nagrać swoje debiutanckie albumy, zaś ich przygoda muzyczna przerodziła się w coś więcej, niż tylko jednorazowy epizod. Trzecim i chyba najważniejszym filarem jest Katarzyna Cygan - wokalistka, aktorka i reżyserka. Absolwentka Studia Wokalno-Aktorskiego przy Teatrze Muzycznym w Gdyni, w którym w latach 1981-93, pracowała jako solistka i reżyserka. W tym czasie była aktywną uczestniczką trójmiejskiego środowiska jazzowego, występując m.in. z Leszkiem Dranickim i Brandonem Furmanem. W późniejszym okresie pracowała w: Operetce Warszawskiej, Teatrze Roma, Piwnicy pod Baranami i kabarecie Jama Michalikowa (Kraków). W latach 2001-02 brała udział w europejskiej trasie: „Musical Gala” Andrew Lloyd Webbera. W latach 2010-14 prowadziła w Krakowie Scenę w Kamieniołomie. Dwa lata później założyła Teatr Muzy, działający obecnie przy Krakowskiej Operze Kameralnej, a potem Fundację Bona, internetowy program wsparcia „Pstryk & Flow” oraz Scenę w Dolinie (Lanckorona). Występowała w musicalach reżyserowanych m.in. przez Jerzego Gruzę, Jana Szurmieja i Darylla Robinsona oraz filmach – „Pan na Żuławach” oraz „Pierścień i róża”. Samodzielnie realizowała spektakle: poemat jazzowy „Gałązka oliwna” (2018) z udziałem Kuby Stankiewicza i Michała Zabłockiego, „Nie płacz kiedy odjadę” (1998), „Pod papugami” (1999), poemat rockowy – „Klenczon”, w którym śpiewał m.in. Marek Piekarczyk (2012) i „Szpilki – Piosenki Mojego Taty” (2014). Kontynuację tego ostatniego oglądaliśmy właśnie w Głogoczowie i nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby zrobiła się z tego trylogia, bo ze „Szpilkami, kokami i nierozcieńczonym perhydrolem” godzina minęła jak minuta. Oczywiście były bisy i to dosyć nietypowe, bo rzadko zdarza się usłyszeć kolędy w zakładzie fryzjerskim, a tym bardziej kolędy swingujące. Nie można również nie wspomnieć o roli, jaką tego wieczoru odegrał Mikołaj z potwierdzonym certyfikatem świętości, rozdający prezenty i sypiący dowcipami, które kazały poddać w wątpliwość rzeczony certyfikat. Do puszek na leczenie Frania Foremnego wrzucono 3490 zł.

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).