Za tydzień zdaje maturę, a już jest prezesem OSP
Często można przeczytać u nas rozmowy z ciekawymi osobami, które są wybitne w jakiejś dziedzinie. Jednak niezwykle rzadko zdarza się, że ktoś w tak młodym wieku działa na tak wielu polach i bierze na siebie tak wielką odpowiedzialność. Wiktor Orzechowski, bo o nim mowa, za tydzień będzie pisał maturę, a już od kilku miesięcy jest prezesem OSP Bęczarka. Oprócz tego jest zawodnikiem Hejnału Krzyszkowice, gra w orkiestrze dętej i właśnie kończy jedno z najlepszych techników w Polsce.
Jakub Kurek: Angażujesz się na tylu polach. Zdradź nam, jak to wszystko da się połączyć?
Wiktor Orzechowski: Tematem głównym tego roku jest na pewno nauka do matury. Na szczęście wysoki poziom w mojej szkole (Technikum Łączności) pozwala mi na przygotowanie się do niej niemal na samych zajęciach lekcyjnych. Muzyka z kolei jest ze mną od najmłodszych lat i gram na trąbce do dziś w orkiestrze dętej. Jestem też zawodnikiem Hejnału Krzyszkowice, a do tego prezesem OSP Bęczarka. Z tej perspektywy wydaje się tego dużo, ale jeśli potrafi się tym zarządzać, to da się to wszystko połączyć.
W lutym zastąpiłeś zasłużoną panią prezes na tym stanowisku w OSP Bęczarka. Jak Ci idzie w tej nowej roli?
Już zaczęliśmy podejmować pewne działania. Byliśmy na kilku ćwiczeniach i szkoleniach, bo umiejętności podczas nich nabyte są kluczowe w działalności OSP. Na początku roku udało się ukończyć siłownię plenerową. Teraz planujemy zakup quada, na którego otrzymaliśmy już dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i staramy się również pozyskać środki z gminy. Ten pojazd bardzo się nam przyda, bo musimy poruszać się po różnym terenie i czasem nawet auto z napędem na cztery koła nie jest w stanie wszędzie dojechać. Chętnie bierzemy także udział w zabezpieczaniu różnych imprez na terenie gminy, a patrząc przyszłościowo myślimy także o rozwoju MDP.
Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z ochotniczą strażą pożarną?
Dołączyłem do straży bo to pożyteczne spędzenie czasu wolnego, pomoc drugiemu człowiekowi. Wtedy jeszcze w związku z OSP nie działo się aż tak wiele. Stwierdziliśmy z moim tatą i kilkoma rówieśnikami, że zaangażujemy się w to i być może pomożemy. Na zebraniu sprawozdawczym w 2020 roku tata został naczelnikiem, więc zaczynałem cztery lata temu.
A skąd pomysł, żeby zostać prezesem? Musiałeś mieć spore poważanie wśród strażaków, że zdecydowali się Tobie powierzyć tę funkcję.
Jest to bardzo zaszczytna rola, bo reprezentujesz jednostkę publicznie i zajmujesz się wszystkimi dokumentami. Nie ukrywam, że to nie jest takie łatwe, ale wciąż mi się to podoba tak samo, jak na początku. Zostałem prezesem dlatego, że od jakiegoś czasu byłem jedną z osób, która najbardziej się angażuje w nasze OSP. Pojawiały się pytania, czy dam sobie z tym radę. Jednak byłem przekonany, że podołam temu zadaniu.
Obecnie uczysz się w Krakowie, ale nie uległeś pokusie, aby odciąć się od swojej niewielkiej miejscowości.
Tak, na co dzień uczę się w Krakowie i czasem mam problemy z tym, żeby gdzieś zdążyć, jeśli jakieś spotkanie odbywa się wcześniej. Jednak da się to przeskoczyć. Jestem już nieodłączną częścią naszej wsi, bo dobrze jest rozwijać miejsce, gdzie się urodziło i wychowało. Z pomocą budżetu obywatelskiego z mojej inicjatywy udało się pozyskać także defibrylator AED, który w kryzysowej sytuacji może uratować życie. Takie działania sprawiają, że powoli ulepszamy naszą miejscowość. Oczywiście jest z tym sporo pracy, ale póki to sprawia nam przyjemność i satysfakcje, to nie braknie zapału.
Ile znaczy straż dla Bęczarki?
Jeśli coś ważnego się u nas dzieje, to staramy się tam być. Jesteśmy obecni na uroczystościach kościelnych, a podczas wszelakich pikników organizujemy jakieś atrakcje dla dzieci. W ubiegłym roku nawet przygotowaliśmy pokaz z OSP Głogoczów, podczas którego prezentowaliśmy akcję ratunkową osoby, która uległa wypadkowi samochodowemu. Z kolei pod koniec sierpnia podejmiemy się przeprowadzenia festynu, także będzie to kolejna okazja, aby scalić naszą lokalną społeczność.
Czego można życzyć Ci na najbliższe miesiące?
Na pewno dobrze napisanej matury, bo to cel pierwszorzędny. Przydałyby się też sukcesy w sporcie, bo tę sferę nieco zaniedbałem wobec swoich obowiązków względem OSP i nauki do egzaminu dojrzałości. Bardzo ważna będzie także wytrwałość w pełnieniu mojej funkcji.
Rozmawiał Jakub Kurek