18-latka, która podbija świat fitness
Milena Młynarczyk, to 18-latka, która na co dzień nie tylko tańczy i trenuje akrobatykę, ale również wyjątkowo dba o swoją sylwetkę. Do jej największych osiągnięć należą: złoto w Pucharze Świata GPA, Bikini; czwarte miejsce Mistrzostw Świata IFBB, Junior Women’s Artistic Fitness oraz Złoto w Pucharze Polski NAC, Bikini Shape, a to wciąż dopiero początek jej kariery.
Opowiedz w kilku zdaniach, czym się zajmujesz?
Milena Młynarczyk: Trenuje różne dyscypliny, rozpoczynając od tańca, a kończąc na sportach sylwetkowych. Jednak moim głównym zajęciem jest fitness. Tego typu zawody składają się z dwóch rund. Pierwsza z nich to układ taneczny, który łączy w sobie elementy gimnastyki i akrobatyki. W drugiej oceniana jest sylwetka, podczas tego etapu występuje się na scenie zwykle w dwuczęściowym stroju. Obie rundy liczą się podobnie i można za nie uzyskać tyle samo punktów. Kluczowa jest prezencja oraz pewność siebie, które wpływają na ocenę sędziów.
Skąd u ciebie pojawił się pomysł, żeby podjąć się takiej, a nie innej dyscypliny sportu?
Wcześniej trenowałam po prostu gimnastykę. Moje plany pokrzyżowała pandemia i szukałam czegoś, co będzie w tym czasie otwarte. Tym sposobem trafiłam do Lady Fitness i tam moja trenerka stwierdziła, że mam potencjał, aby występować w sportach sylwetkowych.
A co cię urzekło w sportach sylwetkowych?
Zawsze lubiłam pokazywać się na scenie. Mimo że gimnastyka była tylko moim hobby, to myślałam, żeby wystąpić przed większą publicznością. Po czasie udało mi się wystartować już w zawodach sylwetkowych i choć na początku nie zajmowałam najwyższych miejsc, to widziałam efekty i chciałam to kontynuować.
Jak wygląda twój trening?
Trenuje na siłowni cztery razy w tygodniu, a przed zawodami nawet pięć. Tam koncentruje się na treningu z ciężarami, ale także na treningu cardio na bieżni. Ćwiczę także swoje umiejętności taneczno-gimnastyczne sam taniec.
Jak bardzo restrykcyjna jest twoja dieta?
W okresie bez zawodów jest nieco luźniej, ale przed nimi wszystko muszę mieć wyliczone co do grama. Dużo produktów jest wykluczone z mojej diety. Ważne, żeby to było „czyste” jedzenie, nieprzetworzone.
To w takim razie, jak często odbywają się zawody?
Można startować cały rok ze względu na mnogość federacji. Ja najwięcej startuję na przełomie kwietnia i maja oraz października i listopada.
Czy to jest popularna dyscyplina?
W ostatnich latach zauważyłam na pewno wzrost popularności. Dawniej konkurencja na zawodach była dużo mniejsza. Nawet jeśli moje rywalki nie są liczne, to zawsze są świetnie przygotowane.
Powoli przebijasz się także do zawodów seniorskich...
Tak, mam 18-lat i na początku bałam się nieco startowania z seniorkami. Pamiętam, że w kwietniu pojawiła się opcja, żebym pierwszy raz rywalizowała również z dorosłymi. Wtedy się przestraszyłam i z tego zrezygnowałam. Później okazało się, że tam zwyciężyła dziewczyna, która startowała ze mną w kategoriach juniorskich i ja z nią wygrałam. Wtedy zdałam sobie sprawę, że miałam szansę również w wyższej kategorii i ostatnio już rywalizuję z sukcesami także z seniorkami.
Obecnie jeszcze się uczysz, a jak widzisz swoją przyszłość?
Tak, chodzę do I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Myślenicach, a także trochę sobie pracuję jako trenerka. Wydaje mi się, że można być zawodowcem w mojej dyscyplinie, ale większość osób łączy to z byciem trenerem personalnym czy fitness. Ja również widzę się w przyszłości właśnie w pracy trenera.
rozmawiał Jakub Kurek