30 kwietnia w Sułkowicach
Obecna, 75. rocznica tych wydarzeń rozpoczęła się tradycyjnie od Mszy św. w kościele parafialnym w Sułkowicach w intencji pomordowanych i ich rodzin oraz w intencji osób zmarłych, które do tej pory pielęgnowały pamięć o nich oraz procesją eucharystyczną,. Po wspólnej modlitwie delegacje: Samorządu Gminy, Rady Osiedla i Towarzystwa Przyjaciół Sułkowic „Kowadło” oraz Gminnej Biblioteki Publkicznej im. ks. Józefa Sadzika złożyły kwiaty i zapaliły znicze pod tablicami pamiątkowymi wmurowanymi w elewację Starej Szkoły.
Rok 1944 pochłonął
w Sułkowicach 28 ofiar
30 kwietnia 1944 roku Niemcy urządzili w Sułkowicach wielką obławę. Wcześnie rano otoczyli wybrane domy, wyciągając z nich upatrzone ofiary. Szczególnie bolesny dramat rozegrał się w Rynku, w domu dyrektora Szkoły Zawodowej Władysława Sali. Żandarmi zastrzelili go na miejscu, a jego 4 synów aresztowali. Aresztowanych zostało wówczas 19 osób. Gestapo wywiozło ich do jednego z najcięższych więzień hitlerowskich w Polsce – do Krakowa na Montelupich. Jednych rozstrzelali, innych wywieźli do obozu. Prawie wszyscy zginęli. Wrócił tylko jeden – lekarz Leonard Żylski. Wcześniej – 3 kwietnia żandarmi z posterunku w Myślenicach pod wodzą ppor. Drachenberga (vel Szymańskiego) zastrzelili w domu na miejscu oficera WP, działacza ruchu oporu kpt. Stanisława Stanaszka, a jego siostrę Marię Kocembową, łączniczkę AK zabrali na przesłuchanie i rozstrzelali w drodze do Sułkowic na cmentarzu w Jaworniku. Dalsze aresztowania nastąpiły 3 lipca 1944 r. Aresztowano 4 osoby, 2 z nich wróciły z obozu w Gross-Rosen. Dzień później – 4 lipca – aresztowano kolejnych 6 sułkowiczan. Wszyscy zostali rozstrzelani (jednego w czasie ucieczki przed aresztowaniem, 6 w więzieniu na Montelupich). W październiku w dniu akcji żandarmerii niemieckiej na z-cę dowódcy OP AK „Limba” Czesława Wyrwałę, zabity został 20-letni syn kierownika szkoły w Rudniku.
Sztafeta pamięci
Inicjatorem uroczystości 30 kwietnia, ich organizatorem i gospodarzem przez wiele lat był ś.p. Eugeniusz Pitala i Koło Związku Kombatantów RP i byłych Więźniów Politycznych w Sułkowicach, któremu do końca przewodził. 31 października 2016 r. odszedł na wieczną wartę. W marcu ubiegłego roku podążył za nim „wieczny chorąży” pocztu kombatantów, uczestnik walk partyzanckich na Gościbi, Stanisław Mielecki. Po śmierci Eugeniusza Pitali w organizację uroczystości wraz z samorządem gminy zaangażowało się Towarzystwo Przyjaciół Sułkowic Kowadło, a historyczny sztandar przechowywany jest w Izbie Tradycji na honorowym miejscu.
W Starej Szkole
Uczestnicy uroczystości wzięli też udział w spotkaniu okolicznościowym w Izbie Tradycji w Starej Szkole. Imienne zaproszenia otrzymali odszukani potomkowie pomordowanych – ich dzieci, wnuki i prawnuki, a także sułkowiccy radni i księża. Dzielono się wspomnieniami, wiedzą pozostającą w rodzinnej tradycji, nowo odkrytymi faktami odsłaniającymi fragmenty tajemnicy tych mrocznych czasów.
Tekst i fot. Anna Witalis Zdrzenicka