Zaduszki nad zakopianką już w najbliższą niedzielę

Zaduszki nad zakopianką już 
w najbliższą niedzielę

Już w najbliższą niedzielę 17 listopada o godz. 13 pod górującym nad Krzeczowem i zakopianką krzyżem odbędą się Zaduszki nad zakopianką. Tego właśnie dnia przypada Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych, będzie to więc okazja do wspomnienia i modlitwy za tych, którzy zginęli na tej ruchliwej, łączącej Kraków z Zakopanem trasie. Jest to też swego rodzaju memento dla żyjących, a szczególnie dla kierowców, aby zawsze pamiętali o tym, że wyruszając w trasę mogą z niej nie wrócić do domów, dlatego tak ważne jest, aby wszyscy przestrzegali zasad ruchu drogowego.

Krajowe obchody tradycyjnie już odbywają się w miejscowości Zabawa koło Tarnowa, gdzie stoi Pomnik Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych. W Krzeczowie obchody tego dnia po raz pierwszy odbyły się w ubiegłym roku. W tym roku parafia organizuje je po raz kolejny, zwłaszcza, że jak mówi ks. Wołkiewicz ubiegłoroczne pokazały jak ważna jest to inicjatywa. Wtedy w odpowiedzi na jego apel o zgłaszanie imion ofiar wypadków na zakopiance, wpłynęło 140 zgłoszeń.

- Ubiegłoroczne „Zaduszki nad Zakopianką” spotkały się z pozytywnym odbiorem zwłaszcza tych osób, które utraciły swoich bliskich w wypadkach drogowych na zakopiance. Wielu parafian z Krzeczowa opowiadało mi historie swoich bliskich, którzy zginęli w wypadkach na „starej zakopiance”, która biegnie przez środek naszej parafii. Zaduszki stały się nie tylko okazją do modlitwy za nich, ale miały też walor „terapeutyczny”, to wsparcie dla żyjących, dla bliskich z rodzin ofiar. Człowiek potrzebuje wspólnoty i takiej wspólnoty potrzebują ludzie, którzy przeżywają traumę po nagłej utracie kogoś bliskiego. Kolejna myśl, jaka nasuwa mi się po ubiegłorocznym wydarzeniu to potrzeba okazania wdzięczności. My w Kościele nie zawsze umiemy okazywać wdzięczność... Rodziny i przyjaciele bliskich ofiar często po raz pierwszy miały okazję do okazania, chociaż symbolicznie, wdzięczności tym, którzy ratowali życie ich bliskich. Często bardzo skutecznie. Zależało mi na tym, aby na Zaduszkach nad Zakopianką były obecne służby zabezpieczające. I tak się stało. Byli wśród nas przedstawiciele Policji, Pogotowia Ratunkowego, Straży Pożarnej, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a nawet Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ile łez wzruszenia popłynęło przy tej okazji z niejednych oczu... Skoro więc w tym jednym wydarzeniu skumulowało się tak wiele dobra to nie można było nie kontynuować tej inicjatywy przy Krzyżu nad Zakopianką – mówi ks. Albert Wołkiewicz, proboszcz parafii św. Wojciecha w Krzeczowie a zarazem pomysłodawca i organizator Zaduszek nad zakopiankę.

Tak jak ubiegłorocznemu listopadowym spotkaniu pod Krzyżem w Krzeczowie, tak i tegorocznemu będzie przyświecało hasło „Zmarłym na pamiątkę, żyjącym ku przestrodze”, bowiem Zaduszki nad Zakopianką mają również „zadanie prewencyjne”. To, jak mówi ich organizator, przestroga dla wszystkich użytkowników dróg przed lekkomyślnością i brawurą. - Nie zapomnijmy o tym, że dawanie dobrego przykładu nabiera szczególnego znaczenia na drodze i za kierownicą. Czy młody nastolatek, który nabył uprawnienia do prowadzenia quada założy kask do jazdy, jak będzie widział, że jego ojciec śmiga quadem po polnej lub wiejskiej drodze bez kasku? – mówi ksiądz.

Jak dodaje ksiądz, w ślad za Zaduszkami zrodziła się nowa inicjatywa, a mianowicie coroczne spotkania ludzi, którzy utracili bliskich w wypadkach drogowych ze sprawcami tych wypadków. - Problem z przebaczeniem czy zrozumieniem powiększa tylko traumę po katastrofie. Często sprawcą jest uczciwa osoba, która w niezamierzony sposób przez zbieg wielu okoliczności doprowadziła do czyjejś śmierci. Z tego powodu przez długi czas nosi w sobie głębokie poczucie winy. Dlatego zaproponowałem, aby w drugą sobotę czerwca przy Krzyżu nad Zakopianką mogli spotykać się sprawcy wypadków, o ile mogą i zechcą, oraz członkowie rodzin ofiar. A wszystko pod jakże często wypowiadanym hasłem: „Przekażcie sobie znak pokoju!”. Takie spotkanie miało już miejsce w czerwcu br. i to, co się na nim wydarzyło to zupełnie inna, piękna historia, która tworzy nową historię...- mówi ksiądz.