Cztery spojrzenia na Lwów

Cztery spojrzenia na Lwów

Tydzień temu wspominaliśmy o spektaklu słowno-muzycznym, którego pomysłodawczyniami i reżyserkami były Eva Akśamowić i Dorota Ruśkowska. „Bruku wydeptany stopą własną” przenosił nas do przedwojennego Lwowa w sposób niezwykle sugestywny - słowem, dźwiękiem, obrazem i klimatem. Zostawił niezatarte wrażenia, ale jak to w przypadku spektakli bywa, ślad ten pozostanie tylko w naszej pamięci. Nieco trwalszym, bo ciągle możliwym do ponownego przeżycia śladem jest wystawa będąca pokłosiem ubiegłotygodniowych Dni Polonii i Polaków, których pomysłodawczynią była prof. Jean Marie Novak.

Lwów widzimy na niej oczami czterech artystów: profesora Mieczysława Maławskiego, autora ekspozycji „Nie ma jak Lwów”; fotografika Stanisława Gawlińskiego, którego twórczość możemy zobaczyć w cyklu „Powojenny Lwów”; Małgorzaty Anity Werner, autorki „Panoramy impresji lwowskich” oraz Pawła Bendisza, który Lwów potrafił zakląć w „Kwiatku lnu”. Pisząc o Mieczysławie Małwskim, trudno nie wspomnieć o założonym w 2002 roku Lwowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych, którego jest prezesem. Jeszcze przed 2002 rokiem, dzięki inicjatywie Walerego Bortiaka oraz Mariusza i Urszuli Olbromskich młodzi polscy artyści - malarze, przeważnie studiujących na kierunkach artystycznych uczelni lwowskich, wyjeżdżali na plenery do Przemyśla, Bolestraszyc czy Krzemieńca. Przywozili stamtąd swe prace, ale nie mieli gdzie ich wystawiać.

Pod koniec XX wieku pojawił się lokal przy ul. Rylejewa, postanowiono założyć Towarzystwo i tam organizować wystawy prac lwowskich artystów i gości odwiedzających Lwów w czasie licznych plenerów, organizowanych przez Towarzystwo. Galeria „Nasza Strzecha” stała się od tamtej pory ważnym miejscem spotkań, wystaw oraz warsztatów artystycznych.

Mieczysław Maławski jest znanym i cenionym akwarelistą, profesorem Akademii Sztuk Pięknych we Lwowie i malarzem, którego liczne prace przedstawiane były na wystawach w wielu miastach w Polsce i na Ukrainie. Jego znakiem rozpoznawczym są małoformatowe akwarele, eteryczne i charakteryzujące się subtelną barwą, przedstawiające lwowskie zaułki i świątynie, pejzaże i abstrakcyjne anioły.

Urodzony we Lwowie Stanisław Gawliński to z kolei fotoreporter kojarzony z Nową Hutą, do której przyjechał po raz pierwszy w 1956 r. Był fotoreporterem tygodnika „Głos Nowej Huty” i świadkiem rozbudowy Kombinatu Metalurgicznego HiL i dzielnicy, utrwalając na zdjęciach ludzi, wydarzenia i architekturę.

W MOKIS-ie zobaczymy też nieco mniej znany, ale niemniej ciekawy, lwowski epizod fotograficzny Stanisława Gawlińskiego, który fotografował to miasto w latach 70-tych. Czarno-białe zdjęcia dawnego Lwowa wypożyczone zostały od córki fotografa. Dopełnieniem są namalowane na jedwabiu przez Małgorzatę Anitę Werner dwa lwy, drzewo i cykl wieczornych impresji kawiarnianych z Lwowem w tle oraz „Kwiaty Lnu” Pawła Bendisza, który jest artystą komplementarnym, bo nie tylko zajmuje się rękodziełem, ale i tańczy w Zespole Pieśni i Tańca „Kresy” z Lubaczowa. Wystawa z rodzaju „zobacz koniecznie”.

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).