Dlaczego korzystamy z paliw kopalnych?

Dlaczego korzystamy z paliw kopalnych?
Ryszard Tadeusiewicz Naukowiec AGH, absolwent myślenickiego LO

Paliwa kopalne dostarczają bardzo dużo użytecznej energii przy stosunkowo niezbyt wysokiej (nadal) cenie. Litr ropy dostarcza po spaleniu 10 kilowatogodzin (kWh) energii. Gdyby to porównać do pracy człowieka to można stwierdzić, że ciężko pracujący fizycznie człowiek w całodziennym pożywieniu przyjmuje 3000 kilokalorii, to znaczy 3,5 kWh. Ale większość tej energii jest zużywana na pracę narządów wewnętrznych (serce, mózg, przewód pokarmowy, oddychanie, wytwarzanie ciepła) więc na pracę użyteczną pozostaje 1 kWh dziennie. Litr ropy dostarcza dziesięciokrotnie więcej energii!

Ilość energii, jaką typowy Polak zużywa w ciągu jednego dnia można oszacować na 85 kWh. Składa się na to ogrzewanie, oświetlenie, gotowanie, jazda samochodem lub autobusem itp. A to oznacza, że dzięki paliwom kopalnym na jednego Polaka pracuje 85 „energetycznych niewolników”.

Podobnie dzieje się na całym świecie. Gdyby zapotrzebowanie światowe zilustrować w postaci beczki ropy, jaką spalamy każdego dnia, to taka beczka miałaby średnicę 250 m i wysokość blisko 400 m (wyższa niż wieża Eiffla!). A to jest ilość ropy (reprezentującej po przeliczeniu zużycie wszystkich paliw kopalnych, to znaczy ropy jako takiej, ale także gazu i węgla) zużywana w ciągu jednego dnia!

Nie należy tego wiązać wyłącznie z produkcją energii elektrycznej i z napędem samochodów. Dużych zasobów energii potrzebuje też współczesne rolnictwo. Jeśli wziąć pod uwagę potrzeby wszystkich maszyn rolniczych i dostawczych oraz energię potrzebną na wyprodukowanie nawozów czy środków ochrony roślin, to okazuje się, że na wyprodukowanie porcji żywności o wartości energetycznej 1 kalorii potrzeba co najmniej 10 kalorii pochodzących ze spalanych paliw.

Czy musimy korzystać z tak bardzo zaawansowanego technicznie rolnictwa?

Niestety musimy.

Dzięki technicznemu (i chemicznemu) wspomaganiu rolnictwa niewielka część społeczeństwa (w Polsce 8,4%) może wyżywić wszystkich i wyprodukować sporo żywności na eksport. Dzięki temu stale rosnąca ludność świata (aktualnie ponad 8 mld ludzi) może się wyżywić. Bez techniki (i bez zużycia energii...) Ziemia mogłaby wyżywić najwyżej 2 – 3 mld ludzi. Dramat!

Szczęśliwie mamy jeszcze ciągle duże zapasy paliw kopalnych, które wydobywamy w różnych krajach świata, ale tych zasobów jest tylko ograniczona ilość, więc jak je już spalimy, to nam ich zabraknie. Z tego względu mówimy tu o nieodnawialnych źródłach energii.

Sprawę źródeł odnawialnych poruszę w innym felietonie, natomiast o skali problemu świadczy wyliczenie dowodzące, że gdyby zaniechać opalania naszych elektrowni paliwami kopalnymi (głównie węglem) i zacząć palić drewnem to wszystkich lasów i drzew w całej Polsce wystarczyłoby na 4 lata. Potem w naszym kraju by nie było już ani jednego drzewa!

Z niepokojem przyglądamy się więc zasobom surowców energetycznych. Skupmy się na początek na wydobyciu ropy naftowej. Bardzo ważne jest odkrywanie nowych złóż i ich zasobność. W latach 60 odkryto większość eksploatowanych do dzisiaj złóż. Najwięcej odkryto w 1964 roku. Od tego odkrywanie nowych złóż stale maleje, chociaż stosowane są coraz bardziej zaawansowane metody poszukiwania. Równocześnie ilość wydobywanej ropy rośnie (obecnie 30 mld baryłek rocznie). Na marginesie: w handlu ropą wszystko przelicza się na baryłki, a baryłka to 159 litrów. Obecnie wydobywamy jej 4 razy więcej, niż odkrywamy – chociaż sięgamy nawet po bardzo trudne w eksploatacji złoża pod dnem oceanów, czasem na głębokości kilku kilometrów pod wodą.

Co będzie dalej?

O tym napiszę w jednym z dalszych felietonów.