Dzień Nauczyciela czyli dzień Komisji Edukacji Narodowej
Poprzedni tydzień wieńczył w piątek Dzień Nauczyciela. Składając wszystkim nauczycielom wyrazy szacunku i najlepsze życzenia, postaram się wyjaśnić, dlaczego oficjalna nazwa tego święta to Dzień Komisji Edukacji Narodowej (KEN). Dlatego przy okazji tego święta warto przypomnieć dzieje tej Komisji, bo mało kto je jeszcze pamięta ze szkolnej nauki historii, a są one naprawdę ciekawe.
KEN została powołana 14 października (stąd data święta) 1773 roku na wniosek króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Króla wybitnie mądrego, kulturalnego i wykształconego, któremu jednak przypadła w udziale niewdzięczna rola grabarza Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Komisja Edukacji Narodowej została powołana przez Sejm, ale miała ustawowo dość zawężone pole działania, gdyż jej oficjalna nazwa brzmiała: „Komisja nad Edukacją Młodzi Szlacheckiej Dozór Mająca”. No cóż – przy takiej nazwie nad moją edukacją owa Komisja by się nie pochyliła, bo nie należałem do młodzi szlacheckiej, a uczenie dzieci mieszczan albo chłopów nie należało (formalnie) do obszaru działania owej Komisji.
Na szczęście praktyka działania KEN okazała się lepsza, niż owa nie najlepsza nazwa.
Powołanie KEN wynikało z faktu, że do XVIII wieku edukacja podstawowa i średnia były w Polsce organizowane przez Zakon Jezuitów, a 1773 roku zakon ten został rozwiązany przez papieża Klemensa XIV i trzeba było ową edukację od nowa porządkować. To porządkowanie w wykonaniu KEN nie od razu się udało. Pierwszym prezesem KEN został biskup wileński Ignacy Jakub Massalski. Niestety w 1776 trzeba go było odwołać, bo dopuścił się wielu nadużyć finansowych (KEN przejmowała majątek dawnego Zakonu Jezuitów). Na szczęście o dobre funkcjonowanie Komisji zadbali magnaci: Adam Kazimierz Czartoryski, Joachim Litawor Chreptowicz, Ignacy Potocki i Andrzej Zamoyski, a kierunek działań wskazała grupa uczonych i artystów skupiona wokół Hugona Kołłątaja.
Komisja ustaliła trójstopniowy model kształcenia. Najniższym stopniem były szkoły podstawowe, określane zwykle jako parafialne. Były one przeznaczone głównie dla dzieci chłopów i mieszczan, bo dzieci szlacheckie najczęściej zdobywały wykształcenie podstawowe w domach, kształcone przez specjalnie zatrudnianych guwernerów. Odpowiednikiem dzisiejszych gimnazjów i liceów były państwowe szkoły powiatowe, do których głównie trafiały dzieci z rodzin szlacheckich, ale które były też otwarte dla najzdolniejszej młodzieży mieszczańskiej, rzadziej chłopskiej. Najwyższym stopniem kształcenia zajmowały się dwa uniwersytety – w Wilnie i Krakowie.
Z inicjatywy KEN powstało też Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych, które przygotowało pierwsze polskie podręczniki, powstała też pierwsza duża biblioteka publiczna, zarządzana przez członka KEN Ignacego Potockiego.
Jednak tak już jest w naszym kraju, że jak coś dobrze idzie, to zawsze znajdą się tacy, którzy postarają się „wsadzić kij w szprychy”. W przypadku KEN wyglądało to tak, że bardzo postępowy kodeks szkół elementarnych, opracowany przez Kołłątaja został odrzucony przez Sejm w 1780 roku. W ten sposób zakończył się pierwszy okres działania KEN. O następnych okresach napiszę za tydzień.