Emil Biela: Co jest między życiem a śmiercią?
Gdy obejrzałem ten film, nie mogłem odpędzić od siebie pytania: - Co jest między życiem a śmiercią? Bardziej smutnego filmowego obrazu nie oglądałem nigdy w życiu. I co szczególnie dziwne, nie występuje w nim ani jeden aktor, narrator czyta zapiski z notatnika, dzieje się tylko symfonia dźwięku i obrazu lasu. Obserwujemy zderzenie biologii z metafizyką.
Film – obsypany nagrodami – nosi tytuł „Odgłosy robaków – zapiski mumii”. Jego treść jest następująca:
Pewnego dnia myśliwy odkrywa nagle w lesie zmumifikowane ciało czterdziestoletniego mężczyzny. Śmierć nastąpiła latem, niecałe sto dni wcześniej. Zmarły prowadził dziennik. Na jego podstawie poznajemy dwa ostatnie miesiące jego życia. Dawno temu udał się na wycieczkę w góry. Zauroczony i podekscytowany majestatem i pięknem przyrody uznał, że to miejsce idealne na śmierć.
Po kilkunastu latach odwiedza to miejsce ponownie. Tym razem powód jest inny. Mężczyzna postanawia popełnić samobójstwo. W ustronnym miejscu, w środku lasu, buduje prowizoryczny namiot z gałęzi i folii. Planuje zagłodzić się na śmierć. Nie jest sam – ma ze sobą książki Becketta i Dantego, a także kilka świec, radio i nieco środków przeciwbólowych. Nie przyjmuje żadnych pokarmów. Pije, ale wyłącznie wodę deszczową. Umiera po 62 dniach głodówki.
Motywy jego decyzji nie są do końca jasne. Śmierć jest tu niezwykłym i tajemniczym wyzwaniem, a umieranie przypomina perwersyjny miłosny akt. Trwa tragiczny wyścig z czasem. On, niczym kochanek, oddaje się kobiecie – śmierci, pławi się w niej, a ona, niczym zalotna mniszka, uwodzi go, muska, a następnie zabija, aby po kawałku pochłonąć nawet najmniejszy fragment ciała.
Film „Odgłosy robaków – zapiski mumii” to oparta na faktach, wstrząsająca rekonstrukcja samobójczej śmierci człowieka, który uwierzył tragicznie w bezsens istnienia. Nie potrafił i nie chciał zidentyfikować się ze światem, w którym żył i mógł nadal żyć. Budzi to z jednej strony litość i sprzeciw, a z drugiej strony budzi w nas świadomość posiadania niezależnego prawa do decydowania o własnym losie. Lepiej jednak nie wiedzieć, co jest między życiem a śmiercią.
Emil Biela