Emocjonujący pojedynek
Mecz miał interesujący i emocjonujący przebieg, mógł się podobać licznie zgromadzonej publiczności. Gospodarze postawili wiceliderowi wysokie warunki i mecz mógł się zakończyć niespodzianką.
Dalin: Szwiec - Marzec, Wierzycki, Cygal, Marchiński (65 Tokarz), Płonka (75 Biel), Muniak, Kałat, J. Górecki (68 Kęsek), Mizia (90 Obłaza), M. Górecki
Relacjonuje trener Robert Nowak: - Nie da się ukryć, że dziś zagraliśmy słabsze spotkanie. Mimo wyśmienitej płyty boiska nie potrafiliśmy do przerwy złapać właściwego rytmu gry. Beskid operował długimi podaniami i były problemy. Na dodatek szybko doszło do utraty gola, po kornerze i z najbliższej odległości. Po zmianie stron było już trochę lepiej. Zostało stworzonych kilka sytuacji. Na przykład Mizia strzelał blisko słupka, dochodzący do dogodnej sytuacji Michał Górecki został zablokowany.
Wyrównujący gol padł po zagraniu Kałata do Michała Góreckiego, który przelobował bramkarza. Można było ten mecz nawet wygrać, po strzale Kałata w 90. minucie piłkę wybił głową z linii bramkowej zawodnik gospodarzy. Ale trzeba jasno powiedzieć, że dobrze prezentujący się Beskid też miał kilka okazji. Zaraz po sytuacji Kałata sam mógł wygrać, kiedy po czerwonej kartce dla Szwieca (faul poza polem karnym) nam dopisało szczęście, bowiem po rzucie wolnym egzekwowanym przez gospodarzy obronną ręką z trudnej opresji wyszedł rezerwowy bramkarz Obłaza.
Stanisław Cichoń