Gigantyczne straty w powiecie
Starosta myślenicki Józef Tomal: Mimo ogromnej skali powodzi, która przetoczyła się przez nasz Powiat, od początku wszystkie instytucje i służby odpowiedzialne za prowadzenie akcji powodziowej działały sprawnie i skutecznie: Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, wójtowie i burmistrzowie gmin, komenda powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Myślenicach wraz z komendantem Sławomirem Kagankiem, Komenda Powiatowa Policji w Myślenicach z komendantem Zbigniewem Filiczakiem. Najważniejsze, że udało się na bieżąco reagować na wszystkie zgłoszenia mieszkańców i opanować sytuację. W krytyczne rejony wysłano błyskawicznie ciężki sprzęt do usuwania zatorów, prowadzono działania udrażniające przejezdność dróg, m.in. na Chełm, w Pcimiu i w Łękach, gdzie mamy do czynienia z dużymi osuwiskami. Było to niezmiernie ważne dla bezpieczeństwa mieszkańców odciętych od dróg publicznych. Przez cały tydzień osobiście uczestniczyłem w pracach powołanego przeze mnie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Alarm przeciwpowodziowy został odwołany dopiero w piątek 21 maja br.
Szczególną rolę w akcji powodziowej odegrały wszystkie jednostki straży pożarnych, które dzień i noc pomagały mieszkańcom powiatu, prowadząc akcję ratowniczą i ewakuacyjną, a także biorąc udział w likwidacji osuwisk i innych zagrożeń na drogach. Podziękowania należą się wszystkim służbom, a także samym mieszkańcom powiatu, którzy pomimo zetknięcia się z największą powodzią w naszym powiecie, zachowali spokój i cierpliwie czekali na udzielenie pomocy przez odpowiednie służby. Na uwagę zasługuje także fakt bezinteresownej pomocy ze strony Gminy Myślenice w bieżącym usuwaniu szkód.
Ze wstępnych szacunków wynika, że bardzo ucierpiała infrastruktura powiatowa, ale też gminy, m.in. Pcim, Myślenice, Dobczyce i Raciechowice. Już dzisiaj jestem przekonany, że szkody przekroczą 30 mln zł. Przypomnę tylko, że w ubiegłym roku po silnych opadach oszacowaliśmy straty na ponad 7 mln zł. Tamta powódź była niczym w porównaniu z obecną sytuacją. Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych szacuje teraz straty w kilometrażu dróg. Najtrudniejsza sytuacja dotyczy możliwości normalnej komunikacji na drogach. Najgorzej jest w Borzęcie. To trasa powiatowa, która jest teraz nieprzejezdna. Problemy są również na drodze w Pcimiu Krzywicy.
Osuwisko, które tam jest, wyłączy niestety możliwość przejazdu na dłużej. Problem polega na tym, że gdybyśmy chcieli naprawić osuwisko zgodnie ze sztuką – aby było na wiele lat – konieczne są kwoty rzędu 7–10 mln zł. Prowizoryczna naprawa może wynieść ok. 1 mln zł. Jednak ogólnie dróg zostało zniszczonych bardzo dużo – na terenie gminy Pcim, w Myślenicach, w Porębie, Bulinie i innych miejscowościach. Osuwiska są jednym z głównych problemów, może nawet największym. Szczególnie to w Borzęcie, bo ono powoduje, że droga jest nieprzejezdna. Trudna sytuacja była w Łękach i na Chełmie, ale została opanowana. Oczywiście, jest wiele mniejszych osuwisk, jednak mam nadzieję, że sobie z nimi poradzimy. Wiele ze szkód będzie usuwanych na bieżąco, ale niektóre zwłaszcza osuwiska, będą wymagać ogromnych środków finansowych, których Powiat nie posiada. W tym względzie liczymy na pomoc Państwa. Minie wiele miesięcy, zanim uporamy się w pełni ze skutkami powodzi. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że drogi trzeba odbudować. W budżecie powiatowym nie mamy zbyt wielu możliwości, ale na pewno coś wygospodarujemy. Liczę na Fundusz Solidarności, który został utworzony przed kilkoma laty, czyli na środki unijne. Mówili o tym premier i wojewoda, którzy byli u nas. Na razie otrzymaliśmy – za pośrednictwem wojewody – 100 tys. zł na wszelkie prace, które były wykonywane w ostatnich dniach. Aktualnie straty w całym powiecie są szacowane i przygotowywana jest odpowiednia dokumentacja.