Leszcze, No Limits, Irena, fortepian i dwie szalone dziewczyny - Maciej Łyszkiewicz w MOKiS

Leszcze, No Limits, Irena, fortepian i dwie szalone dziewczyny - Maciej Łyszkiewicz w MOKiS

Maciej Łyszkiewicz miałby pełne prawo zadzierać nosa i patrzyć z góry na przeważającą część polskiego szołbiznesu muzycznego. Urodzony w 1970 roku gdynianin, pod koniec lat 80. założył zespół No Limits, który był pierwszym polskim bandem jaki pojawił się w MTV (z teledyskiem „On The River Bank”).

Ale nie tylko w No Limits Maciej Łyszkiewicz wykazał się swoim talentem kompozytorskim, pianistycznym i aranżerskim, bo potem był choćby zespół Łyczacza czy też niezwykle kiedyś popularne Leszcze z Maciejem Miecznikowskim na wokalu i seria przebojów śpiewanych przez całą Polskę. Piosenki Macieja Łyszkiewicza śpiewali również tacy giganci polskiej estrady jak Grażyna Łobaszewska, Urszula Dudziak czy też Iza Kowalewska, zaś teksty do nich pisali chociażby Zbigniew Książek, Agnieszka Osiecka, Michał Zabłocki, Andrzej Poniedzielski czy Jan Wołek. Jako muzyk sesyjny Maciej nagrywał z Ive Mendes, a także tak rozmaitymi stylistycznie zespołami jak Golden Life, Apteka, Skawalker czy IMTM.

W sali lustrzanej Myślenickiego Ośrodka Kultury i Sportu usłyszeliśmy zatem tylko drobną część tego, co Maciej Łyszkiewicz napisał w trakcie tych czterech dekad muzycznej podróży, ale za to w jakim wykonaniu. Oprócz samego głównego bohatera, który wystąpił w wersji kameralnej, jedynie akompaniując sobie na fortepianie zobaczyliśmy i usłyszeliśmy dwie dziewczyny, które potrafią zrobić show nawet jednoosobowo. O Kasi Cygan pisaliśmy już przy okazji „Szpilek, koków i nierozcieńczonego perhyrodrolu” w Głogoczowskim Ośrodku Kultury, więc ponowne wymienianie listy osiągnięć tej piosenkarki, aktorki i kompozytorki nie ma sensu, gdyż jest równie długa jak w przypadku Macieja Łyszkiewicza. O Agnieszce Skawińskiej możemy natomiast napisać, że jest aktorką, reżyserską, wokalistką, terapeutką oraz dyrektorką Pomorskiego Teatru Nobilis i przede wszystkim prawdziwym „zwierzęciem scenicznym” jak kiedyś mawiano.

To był wieczór, w którym obok kapitalnych wykonań utworów Macieja Łyszkiewicza i kilku monologów z klasyki polskiego kabaretu, nie brakło też ciekawych opowieści z życia samego kompozytora. O jego znajomości z Kaliną Jędrusik, o tym jak swatał Macieja Miecznikowskiego, o Irenie, która w tym procesie przeszkodziła i stała się później bohaterem przeboju, o tym jak na festiwalu w Opolu wzięto go za tancerza (chociaż tańczy podobno fatalnie co widać na jednym z teledysków) i jeszcze o wielu innych kulisach kariery scenicznej. Ten wieczór minął stanowczo zbyt szybko.

Rafał Podmokły Rafał Podmokły Autor artykułu

Dziennikarz, meloman, biblioman, kolekcjoner, chodząca encyklopedia sportu. Podobnie jak dobrą książkę lub płytę, ceni sobie interesującą rozmowę (SPORT, KULTURA, WYWIAD, LUDZIE).