Myślenicki Dziki Zachód
Niedawno pisaliśmy o nowo powstałym polu paintballowym na Zarabiu, a już doczekał się on swojej konkurencji. Grupa zapaleńców postanowiła zagospodarować tereny starej zajezdni PKS przy ul. Przemysłowej i utworzyć tam… kolejne pole.
Pomysłodawcy i organizatorzy zadbali oto aby dwupoziomowy plac o wielkości blisko hektara, na którym toczy się walkę w pełnym profesjonalnym ekwipunku (maski ochronne, kombinezony itp.), był jak najbardziej zróżnicowany. Mamy tu imitacje domu, okopy, a w planach jest również rozmieszczenie starego autobusu czy wybudowanie wieżyczek strzeleckich.
A wszystko to pod okiem sprawiedliwego sędziego, który również czuwa nad naszym bezpieczeństwem. Kombinacji na grę jest mnóstwo, wszystko zależy od wyobraźni zainteresowanych. Można np. grać o zdobycie flagi czy walczyć do ostatniego zawodnika. Po trudach na placu boju miło jest usiąść w przygotowanym obok namiocie, a popijając zimny napój planować kolejne taktyki na następną rozgrywkę.
- Lubię górskie wycieczki, długie spacery czy maratony rowerowe, ale jestem też trochę leniem – opowiada Szymon „Gruby” Zając, który co dopiero zszedł z pola. - Mimo mojej pasji nic nie robienia, dałem się namówić na udział w grze na nowo otwartym w Myślenicach polu paintballowym moich kolegów, a jednocześnie głównych pomysłodawców tego przedsięwzięcia: Zbyszka, Marka i Michała. Ja w kombinezonie, a w rękach broń? Nie pasuję do tego, pomyślałem. Ale teraz mogę śmiało powiedzieć, że się pomyliłem i bardzo się cieszę, że dałem się namówić. Gra jest świetnym sposobem, aby inaczej spędzić wolny czas, aby poziom adrenaliny podwyższył się ponad normę, czy aby w końcu spotkać się ze znajomymi w trochę w innym miejscu niż np. w zadymionym pubie. Jest naprawdę interesujący i godny uwagi! – dodaje „Gruby”.
PŚ
fot. Marek Stopka