Nauka jako system wczesnego ostrzegania

Nauka jako system wczesnego ostrzegania
Ryszard Tadeusiewicz Naukowiec AGH, absolwent myślenickiego LO

Wśród wielu zadań stawianych nauce jest też misja wykrywania zagrożeń. Dobrym przykładem są tu badania astronomiczne mające na celu wykrycie planetoidy lub komety grożącej zderzeniem z Ziemią. Takie kolizje są częste w Kosmosie i wystarczy spojrzeć przez lornetkę na porytą kraterami tarczę Księżyca, by zdać sobie sprawę z tego, jak wielu z nich doświadczył w przeszłości. Gdyby to przytrafiło się Ziemi dziś – nasz świat by zginął. Astronomowie usiłują więc wykryć zbliżające się do Ziemi śmiercionośne ciała niebieskie. Inna sprawa, czy bylibyśmy w stanie się obronić...

Nęka nas pandemia. Zakażenie koronawirusem wymknęło się spod kontroli i nauka nas przed tym nie ochroniła. Ale to nie jest wina naukowców! Sygnały o niebezpiecznej mutacji wirusa SARS były od listopada 2019 wysyłane przez środowiska naukowe, tylko z przyczyn politycznych były one ignorowane. Aż stało się to, co się stało...

O groźbie związanej z koronawirusem myślimy, słyszymy i mówimy bezustannie. O groźbie pochodzącej z Kosmosu każdy z Państwa też pewnie słyszał. Natomiast czy ktoś zastanawiał się kiedyś nad zagrożeniami pochodzącymi z głębi ziemi?

Owszem, bywają katastroficzne filmy o wulkanach budzących się pod tętniącym życiem miastem, ale oglądamy je ze świadomością, że w Polsce ostatnie wulkany wygasły wiele milionów lat temu, więc nas to nie dotyczy.

Tymczasem także u nas, w głębi ziemi drzemią potwory, które mogą nam zagrozić. Chodzi o problem tak zwanych „pustek”, będących następstwem braku zabezpieczenia dawnych wyrobisk górniczych.

Ludzie od stuleci wydobywali spod ziemi węgiel, sól i rudy metali, przy czym po wyczerpaniu złoża – po prostu kopalnie porzucali. Takie pozostawione pod ziemią komory, korytarze i sztolnie sprzed wielu lat (oczywiście, nigdzie nie udokumentowane we współczesnej dokumentacji wyrobisk podziemnych) ulegają zawaleniu. Ale gdy wali się strop nad korytarzem górniczym, to wprawdzie korytarz ten wypełnia się gruzem, ale ponad korytarzem powstaje pustka w miejscu tych skał, które spadły. No i do tej pustki po pewnym czasie walą się skały wiszące nad nią – i powstaje pustka o kolejne piętro wyżej. Podany opis jest daleko idącym uproszczeniem, bo w tym procesie ważną rolę odkrywa woda, a pustka niekoniecznie rozwija się tylko nad wyrobiskiem i często posuwa się także w bok. Szczegóły nie są tu jednak ważne. Ważne jest to, że także pod naszą ziemią tkwią niszczycielskie potwory. Są głęboko, ale podstępnie wędrują w górę. Trwa to latami i nie daje żadnych objawów – aż wreszcie któraś pustka dociera do powierzchni ziemi i w tym momencie zapada się (błyskawicznie!) fragment pola, kawałek drogi albo cały dom. Katastrofa!

To jest poważne zagrożenie i geofizycy AGH rozwijają metody wykrywania takiego podziemnego potwora podstępnie skradającego się ku powierzchni – ZANIM nastąpi kataklizm. Bo nauka do tego między innymi służy, żeby nas chronić!