Nie ma żadnej radioaktywnej chmury
Wbrew informacjom na jakie można było natknąć się w Internecie nad Polskę nie nadciąga radioaktywna chmura znad Ukrainy – uspokaja Państwowa Agencja Atomistyki
Faktem jest, że w elektrowni jądrowej w Zaporożu na Ukrainie wystąpiły problemy w części elektrycznej turbozespołu bloku III, który musiał zostać wyłączony. Spowodowało to konieczność wyłączenia całego bloku – a więc i reaktora. - Incydentowi takiemu nie towarzyszy żadne uwolnienie do środowiska substancji promieniotwórczych. W związku z tym, nie ma jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego na terenie elektrowni jądrowej, jak również poza nią – w komunikacie prasowym podaje Państwowa Agencja Atomistyki.
„W związku z rozpowszechnianiem przez nieodpowiedzialne osoby nieprawdziwej informacji o zagrożeniu spowodowanym incydentem w ukraińskiej elektrowni jądrowej Zaporoże na Ukrainie, Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że brak jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego dla Polski” – czytamy w komunikacie.
Sytuacja radiacyjna kraju jest całodobowo monitorowana przez Centrum do Spraw Zdarzeń Radiacyjnych. Na podstawie danych z systemu stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych nie stwierdzono żadnych odchyleń od wartości normalnych. Nie odnotowano wzrostu poziomu mocy dawki promieniowania gamma na terenie Polski.
p.jag