Niezwykłe spotkanie w Rzeszowie

Niezwykłe spotkanie w Rzeszowie

Dokładnie za tydzień, w środę 29.11.2023, w Filharmonii Podkarpackiej imienia Artura Mawskiego w Rzeszowie odbywać się będzie spotkanie w ramach cyklu „Wielkie Pytania w Nauce”. Cykl ten organizuje od lat tamtejsza Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania. Osiowymi postaciami na tych spotkaniach bywały osoby szeroko znane i powszechnie szanowane: Michał Heller (kosmolog), Jerzy Vetulani (neurobiolog), Jerzy Bralczyk (językoznawca), Michał Ogórek (dziennikarz), Anna Dymna (aktorka), Zbigniew Lew-Starowicz (seksuolog), Bogdan de Barbaro (psycholog) i wiele innych znakomitości.

Nagrania ze spotkań, które miały miejsce w przeszłości są dostępne w Internecie, zachęcam do zajrzenia!

To przyszłotygodniowe spotkanie będzie dla mnie bardzo szczególne, bo tym razem wezmę w nim aktywny udział. Doszło do tego w godny uwagi sposób: otóż na temat problemów związanych z konsekwencjami odkryć naukowych i efektami postępu technicznego będzie się wypowiadał Krzysztof Zanussi, wybitny reżyser filmowy i telewizyjnych, twórca wielu dzieł, które tym się charakteryzowały, że nie pozostawiały widza obojętnym, tylko prowokowały go do myślenia, zwykle odmiennego od tego, jakie z powodu wygodnictwa było powszechnie przyjęte. Jeśli w branży filmowej kogoś można uznać za prawdziwego myśliciela, to z całą pewnością na takie miano zasługuje prof. Zanussi.

Scenariusz spotkań „Wielkie Pytania w Nauce” przewiduje, że osoba zaproszona jako „gwiazda wieczoru” wskazuje kogoś, z kim chciałaby porozmawiać na nurtujące tematy. I okazało się, że Krzysztof Zanussi chce rozmawiać właśnie ze mną. Podoba mu się to co publikuję i chce tej rozmowy!

Organizatorzy owego spotkania w Filharmonii Rzeszowskiej zwrócili się więc do mnie z prośbą, żebym zechciał przyjechać i współuczestniczyć w spotkaniu. Początkowo nie budziło to mojego entuzjazmu, bo mam teraz bardzo dużo pracy (w kolejce czeka siedem prac doktorskich, które powinienem zrecenzować!), ale uległem namowom - głównie z powodu możliwości bezpośredniego kontaktu z Krzysztofem Zanussim, którego twórczość filmową od dawna śledzę i podziwiam.

Obecnie filmy Zanussiego nie budzą takich emocji, jak kiedyś. Powszechnym podziwem otoczony jest (słusznie!) nieżyjący już Andrzej Wajda, dużo mówi się ostatnio o Agnieszce Holland, swoje piętno na polskiej kinematografii odcisnął także nieżyjący Kazimierz Kuc. Natomiast intelektualista i esteta Krzysztof Zanussi nie jest obecnie tak często wymieniany, bo większość jego najbardziej znaczących filmów powstała wiele lat temu. Ja jednak chciałbym kilka słów o nim napisać, bo w końcu zasiądę z nim za tydzień na scenie Filharmonii, więc sobie kilka faktów z jego twórczości przypomniałem, uporządkowałem i chcę o tym opowiedzieć.

Warto przypomnieć, że szkoła filmowa była jego trzecim wyborem. Najpierw studiował fizykę na Uniwersytecie Warszawskim, potem filozofię w Krakowie na UJ, ale ostatecznie wybrał zawód reżysera. Nakręcił ogromną liczbę filmów w Polsce i za granicą – i właściwie każdy jego film był artystycznym i intelektualnym wydarzeniem, często dotykającym problemów nowoczesnej nauki. Warto zajrzeć do Wikipedii i przeczytać listę filmów i komentarze do nich!

Dla mnie ważne było, że Zanussi w 1969 roku nakręcił „Strukturę kryształu” – film o zaletach i wadach kariery naukowej. Ja wtedy właśnie kończyłem studia i zastanawiałem się, co dalej. Dyplom AGH dostałem z wyróżnieniem, więc stwarzał mi on możliwości bardzo atrakcyjnej pracy w przemyśle. Wtedy wyróżnieniami nie szafowano tak bardzo jak dziś i rocznie inżynierów z takim dyplomem AGH można było policzyć na palcach jednej ręki. Ale to byli ludzie, którzy zwycięsko przeszli najtrudniejsze próby i wykazali się nieprzeciętnym talentem. Dlatego posiadacze takich dyplomów dostawali oferty pracy z całej Polski – często z gwarancją mieszkania, albo nawet domku!

Ale przez ten film Zanussiego wybrałem jednak drogę naukową, przynoszącą znacznie mniej pieniędzy, ale dającą ogromną satysfakcję. Może będę miał okazję uścisnąć rękę tego, kto w tak istotny sposób uformował (nie wiedząc o tym) moje życie - o czym Państwa radośnie powiadamiam.