Ostatnie pożegnanie

22 kwietnia 2010 Wydanie 15/2010
Ostatnie pożegnanie
Część myślenickiej grupy w oczekiwaniu na Placu Zamkowym

Przez cały ubiegły tydzień tysiące Polaków ustawiało się w kolejce na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie aby wejść do Pałacu Prezydenckiego i oddać hołd tragicznie zmarłemu Prezydentowi RP prof. Lechowi Kaczyńskiemu i Pierwszej Damie Marii Kaczyńskiej. Kolejka ciągła się aż do Starego Miasta. W ostatnim pożegnaniu w stolicy wzięli udział także Myśleniczanie.

 Z Myślenic wyjechali w środę w godzinach wczesno popołudniowych. W grupie ponad siedemdziesięcioosobowej byli m.in. samorządowcy, przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości z terenu powiatu myślenickiego, urzędnicy, osoby indywidualne oraz rodziny z dziećmi. 

Już w drodze do Warszawy było wiadomo, że aby móc pożegnać się z Prezydentem i Jego żoną będzie trzeba odczekać w kolejce nawet osiem godzin. Wszyscy jednak deklarowali, że będą stać aż do skutku. Po dotarciu na Krakowskie Przedmieście grupa ustawiła się w kilkutysięcznej kolejce, która rozpoczynała się na wysokości kościoła Św. Anny i kierowała najpierw w stronę Gmachu Resursy Obywatelskiej a następnie zawijała pod Kolumnę Zygmunta i z powrotem w kierunku Pałacu Namiestnikowskiego.

Tuż ok. 23.00 wszystkim zgromadzonym przekazano komunikat o przerwie technicznej, podczas której zostały zmienione trumny w jakich spoczywały ciała Lecha i Marii Kaczyńskich. Trumny, w których ciała pary prezydenckiej przyleciały do Polski różniły się od trumien, w których przywożone były szczątki pozostałych ofiar katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem. Od tej pory ciała pary prezydenckiej oraz ciała pozostałych tragicznie zmarłych członków polskiej delegacji spoczywają w takich samych trumnach.

Oczekujący w nocy wymieniali się - jedni stali w kolejce, inni chodzili po coś ciepłego do picia i kanapki. Jeszcze inni czuwali na modlitwie w kościołach przy Krakowskim Przedmieściu, polecając Bogu wszystkie ofiary katastrofy, a także modląc się i zapalając znicze pod siedzibami Domu Polonii, Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Instytutu Narodowego. Tuż przed 3.00 nad ranem wznowiono ruch oczekującej kolejki.

W czwartek rano ok. 6.15 pierwsza grupa Myśleniczan licząca ok. 10 osób weszła do Pałacu, gdzie oprócz Lecha i Marii Kaczyńskich pożegnali czwórkę prezydenckich ministrów Władysława Stasiaka, Pawła Wypycha, Izabelę Tomaszewską i Dariusza Jankowskiego, których ciała zostały dowiezione podczas trwania przerwy nocnej.

- Stojący w kolejce mówili, że pamiętają Prezydenta jako człowieka ciepłego, uczciwego, wielkiego patriotę. Niektórzy podkreślali, że dopiero teraz uświadomili sobie, ile dobra było w tragicznie zmarłym prezydencie i jego małżonce – komentuje Jarosław Szlachetka współorganizator myślenickiego wyjazdu i dodaje: - Wszyscy zgodnie podkreślali, że czuli, iż musieli i chcieli tu przyjść. Często podkreślali, że ważne jest dla nich to, iż są tu razem z innymi ludźmi; i pomimo że wcześniej nie znali Państwa Kaczyńskich, teraz są im jeszcze bardziej bliscy.

Udając się w drogę powrotną do Myślenic delegacja grupy zatrzymała się jeszcze pod Kancelarią Sejmu, gdzie zapalono znicze przed ustawionymi portretami tragicznie zmarłych parlamentarzystów.

Red. na podstawie relacji Jarosława Szlachetki