Pijani wylecieli z karuzeli

7 sierpnia 2008 Wydanie 28/2008
Pijani wylecieli z karuzeli
W takich samych karuzelach bawimy się podczas Dni Myślenic, fot. Piotr Jagniewski

To mogło zdarzyć się także u nas

W ten sposób jeden z podkarpackich dzienników alarmował o wypadku do jakiego doszło w Solinie. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że w identycznych karuzelach bawią się myśleniczanie podczas imprez organizowanych na Zarabiu

Scenariusz zabawy podczas festynu w każdej miejscowości jest taki sam. Najpierw wspólna posiadówka przy piwie, a potem – najlepiej po ciemku – szaleństwo na karuzelach i urządzeniach objazdowego lunaparku. Tak było w ubiegłym tygodniu w Lesku i tak samo jest w naszym powiecie, podczas dni miasta i organizowanych festynów.

Różnica polega na tym, że na Podkarpaciu doszło do poważnego wypadku, tragedii która mogła zdarzyć się u nas. To właśnie tam z pędzącej wirówki wypadła trójka młodych ludzi. Nagle, przy początku drugiego obrotu, metalowy uchwyt przytrzymujący pasażerów uniósł się w górę. W momencie, kiedy cała trójka starała się złapać go rękami było już za późno. Osiemnastoletnia Ewelina z wysokości pięciu metrów spadła na betonowy plac, a 27-latkowie wpadli prosto na barierki. Jak się okazało mężczyźni mieli niemal 2 promile alkoholu, a pracownik obsługujący karuzelę 3 promile!

Nowoczesne karuzele i huśtawki mają zabezpieczenia chroniące przed wypadnięciem z nich podczas jazdy. Wciąż funkcjonują wesołe miasteczka mające urządzenia starszego typu w których pasażerów chronią łatwe do odpięcia łańcuchy. Od kilku lat stan techniczny maszyn działających w lunaparkach sprawdza Urząd Dozoru Technicznego. Natomiast od siedmiu obowiązuje rozporządzenie ministra gospodarki określające wymogi techniczne jakie muszą spełniać karuzele w wesołych miasteczkach. Jeżeli krzesełko porusza się szybciej niż 3m/s (prędkość biegnącego dziecka) to musi być zamknięte w sposób uniemożliwiający otwarcie w trakcie jazdy. Dawniej ten wymóg nie istniał, a karuzele wirujące w pionie mogły być zamykane na zwykłe łańcuchy z haczykiem.

Rozporządzenie nie zabrania używania karuzel ze starymi zabezpieczeniami. Jeżeli dane urządzenie było obsługiwane przed wejściem rozporządzenia, to spokojnie może funkcjonować nadal. Dlatego apelujemy do rodziców wybierających się z dzieckiem do wesołego miasteczka, aby sami dopilnowali zabezpieczenia swojej pociechy w wagoniku, krzesełku lub gondolce. Czasem o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich warto zadbać samemu.

p.jag

fot. Piotr Jagniewski