Planeta ludzi

Kultura 19 grudnia 2023 Wydanie 48/2023
Planeta ludzi
Fot. Rafał Podmokły

Urodziła się w roku 1975 w Tuchowie opodal Tarnowa, mieszka jednak i pracuje w Krakowie. Jest współzałożycielką Towarzystwa Fotograficznego IDIA, należy do Fotoklubu RP. Prace prezentowała w Polsce, we Włoszech, na Słowacji i na Litwie. Najchętniej podejmuje tematykę tolerancji, starości oraz zawiłości ludzkiego charakteru. Oto krótkie dossier Anety Mudyny – artystki niepokornej.

„Planeta ludzi” – najnowszy cykl jej autorstwa – to rodzaj kompozycji powstałej metodą zestawienia pozornie różnych, już istniejących elementów formotwórczych. Elementy te tworzą nową, spójną całość oraz nową jakość. W projekcie widzimy odwołania m.in. do słynnego eksperymentu więziennego prof. Philipa Zimbardo z roku 1971, książki Kena Eltona Keseya „Lot nad kukułczym gniazdem” z 1962 roku, filmu Milosa Formana z roku 1975 oraz kultowej pieśni Jacka Kaczmarskiego „A my nie chcemy uciekać stąd”, napisanej w odniesieniu do autentycznego wypadku, który zdarzył się w miejscowości Górna Grupa niedaleko Bydgoszczy w nocy z 31 października na 1listopada 1980 roku. Spłonął wówczas szpital specjalistyczny. Zginęło ponad pięćdziesięciu pacjentów, wielu odniosło rany…

Na kanwie wspomnianych odniesień artystka wykreowała nowy świat – dystopiczną rzeczywistość, rządzoną przez brutalnych strażników i lodowato bezduszną pielęgniarkę. Ich ofiarami staje się grupa młodych osób, a miejscem zdarzeń – zrujnowane wnętrze opuszczonej placówki leczniczej. We wszystkie role wcielili się uczniowie krakowskich liceów, sesję zrealizowano w dawnym szpitalu przy ul. Bema w Raciborzu.

Cykl „Planeta ludzi” można zatem czytać jako dzieło intertekstualne, które – czerpiąc z istniejących tropów literackich, doniesień prasowych i przekazów historycznych – staje się tworem nowym, całkowicie samodzielnym. Nade wszystko zaś omawiany zestaw fotografii warto odbierać jako rodzaj metafory zogniskowanej wokół uniwersalnego problemu zniewolenia jednostek i poszukiwania przez nie wolności. Jako ludzkość doświadczamy tego zagrożenia na co dzień, w skrajnej odsłonie my – mieszkańcy kraju nad Wisłą – byliśmy jego świadkami po 13 grudnia 1981 roku, a zatem wcale nie tak dawno temu. Należy podkreślić, że wzmiankowana pieśń Jacka Kaczmarskiego (wykonywana m.in. przez Przemysława Gintrowskiego i Jacka Wójcickiego) z czasem zaczęła być odczytywana jako ukryty wśród symboli komentarz do dramatu ludzi uwikłanych w system totalitarny.

Projekt fotograficzny Anety Mudyny to dzieło wymagające od widza skupienia, namysłu, intertekstualnej refleksji oraz uwzględnienia w analizie intelektualnej czynnika czysto emocjonalnego. Ujęty w kompozycję klamrową zestaw prac można odczytywać całościowo, można też odbierać go przez pryzmat poszczególnych, precyzyjnie wystudiowanych kadrów.

Wernisaż wystawy odbył się w piątek 15 grudnia b.r. w Miejskim Ośrodku Kultury i Sportu w Myślenicach. Wydarzeniu towarzyszył spektakl „A my nie chcemy…”, zrealizowany przez młodych artystów z krakowskiego Chóru Rozrywkowego „Jaszczury”. Formacja ta działa przy Centrum Młodzieży im. dra Henryka Jordana i aktywizuje uczniów krakowskich liceów. Po spektaklu odbyła się dyskusja na temat prac artystki oraz strategii czytania dzieła wizualnego. Ważny głos w tej sprawie zabrał Jerzy Fedirko. Mówca podkreślił, że dzieło sztuki jest tworem suwerennym, które warto odkrywać niezależnie od ewentualnych kontekstów.

Opiekunami artystycznymi ekspozycji z ramienia Związku Polskich Artystów Fotografików są Małgorzata Kozakowska i Stanisław Jawor, zaś kuratorem – autor niniejszego omówienia. Fotografie można oglądać do 27 grudnia br.

Marcin Kania