Pniaku Show ma roczek
Zaledwie rok działalności, a już pięć premierowych programów, mnóstwo piosenek i skeczów, a także grono stałych bywalców - to dorobek Kabaretu Pniaku Show
Program jaki można było zobaczyć podczas imprezy podsumowującej pierwszy rok, to swego rodzaju greatest hits tego rozrywkowego ansamblu. A jest się czym pochwalić. Dwugodzinny wieczór z Wojtkiem Żądło, Januszem Mikołajczykiem, Michałem Kraskowskim, Ulą Szpakiewicz i Katarzyną Kubiczek mógłby pewnie trwać i dwa razy dłużej, a nie zabrakłoby repertuaru.
Podczas spektaklu można było usłyszeć zapierającą dech w piersiach interpretacje piosenki „Każda kobieta to szpieg” w wykonaniu obu pań, było „O sole mio” w wykonaniu trzech przystojnych, choć tak różniących się typem urody tenorów. Katarzyna Kubiczek przypomniała kapitalny monolog „Ślusarz” Tuwima, który jest prawdziwym wyzwaniem nawet dla zawodowego aktora, a Ula Szpakiewicz pokazała sześć twarzy kobiety w monologu Hemara.
Obok wielu innych atrakcji była wreszcie długo wyczekiwana, a dawno już zapowiadana „Kordła” z Kabaretu Dudek, czyli skecz oryginalnie wykonywany przez Gajosa, Michnikowskiego i Kobuszewskiego, tutaj w porywającym wykonaniu męskiej części Pniaku Show, a ponieważ kabaret jako się rzekło dorobił się już swoich fanów, to były i życzenia na bis… na szczęście spełnione.
Kto by nie chciał jeszcze raz zobaczyć skeczu o skandynawskiej miłości w wykonaniu Janusza Mikołajczyka, Uli Szpakiewicz i Michała Kraskowskiego? Albo „Seksapilu” Katarzyny Kubiczek? Albo niezrównanej choreografii Wojtka Żądło w „Marcie grzechu wartej”?
Ten artykuł nie byłby kompletny gdyby nie wspomnieć o artystach, którzy przewinęli się przez zespół w ciągu tych dwunastu miesięcy i udowodnili jak dobre oko do wynajdywania aktorskich perełek ma patron całego przedsiewziecia Leszek Pniaczek – Natalia Biela, Monika Drożdż, Amelia Gawenda, Majka Golczyk. Każda z tych pań wniosła do zespołu coś oryginalnego i wartościowego i każdą chciałoby się widzieć na estradzie. Nie można nie wspomnieć o udziale w muzycznej warstwie spektakli jaki wnieśli niegdyś państwo Mikołajczykowie. Nie można pominąć grającego niegdyś u Pniaka Szymona Węgrzyna, bowiem tak brzmi nazwisko chłopaka który ma naprawdę spory aktorski potencjał i spontanicznie go objawił tego wieczoru w skeczu o języku niemieckim jaki fanom kabaretu jest znany z wykonania Waldemara Malickiego.