Potwierdzili klasę, Dalin-Nida Pińczów 2:1

7 kwietnia 2011 Wydanie 14/2011
Potwierdzili klasę, Dalin-Nida Pińczów 2:1
Dalin – Nida Pińczów 2:1

Myśleniczanie potwierdzili w Pińczowie powszechnie znane zalety. To znaczy dużą szybkość, łatwość operowania piłką i częste dochodzenie do sytuacji bramkowych. Słowem markę klasowego zespołu przynależącego do czołówki trzecioligowej

Dalin: Szwiec - Cygal (46 Marzec), Wierzycki, Pilch, Marchiński, Płonka (73 Biel), Muniak (58 Kęsek), Kałat, J. Górecki (79 Senderski), Mizia, M. Górecki.

Długo jednak te atuty nie przekładały się na konkretne zdobycze. Co więcej, Dalin stracił gola na 0-1. Nastąpiło to po sfaulowaniu Barana przez bramkarza Szwieca i podyktowaniu karnego na korzyść Nidy. Biało-zieloni jeszcze przed pauzą zdołali wyrównać. Zresztą sprytnie, wykorzystując nieudane zastawienie pułapki ofsajdowej przez defensorów miejscowych. Po precyzyjnym podaniu od Kałata w dogodnej sytuacji znalazł się Mizia, w pięknym stylu minął bramkarza i doprowadził do remisu. Bliski szczęścia był jeszcze Michał Górecki, kiedy po otrzymaniu piłki od Kałata znalazł się w sytuacji sam na sam, przelobował bramkarza, ale trafił w poprzeczkę. W drugiej odsłonie Dalin atakował non stop, stwarzał sytuacje, ponownie w sytuacji sam na sam po akcji Płonki znalazł się Michał Górecki, podobnie jego brat bliźniak, ale bramkarz miejscowych ofiarnie obronił ich strzały. Po rzutach rożnych groźnie głową, dwukrotnie uderzał Wierzycki. Najwięcej zimnej krwi wykazał Kęsek, kiedy wszedł do gry za Muniaka. W pierwszym kontakcie z piłką popularny „Mario” uderzył głową po kornerze egzekwowanym przez Kałata, nie do obrony pod poprzeczkę. Gol godny stadionów świata. Trener Robert Nowak:

- Cieszy zwycięstwo i punkty, zadowoleni jesteśmy z takiej niedzieli, bowiem cały dzień praktycznie poświęciliśmy na dojazd i rozegranie pojedynku. Mieliśmy zdecydowaną przewagę, trochę szwankowała skuteczność. Przeciwnik zagrażał nam sporadycznie, stracony gol z karnego jeszcze bardziej nas zmobilizował, nasza obrona grała pewnie. Wszyscy zawodnicy stanowili mocne punkty zespołu.

Stanisław Cichoń