Rok PKS z MPK Łódź
Od roku PKS Myślenice jest spółką MPK Łódź z udziałami pracowników. Transakcja sprzedaży udziałów gminy w myślenickiem PKS dla MPK Łódź nastąpiła 14 grudnia 2007. Jak sprawdziła się ta decyzja w perspektywie minionego roku?
MPK Łódź ma w PKS Myślenice ponad 80% udziałów. Firma ta jest również na tej samej zasadzie właścicielem PKS Nowy Targ, ale obydwa przedsiębiorstwa są odrębnymi firmami, pomimo że należą do tej samej grupy kapitałowej. Rzecznik prasowy firmy w Łodzi Bogumił Makowski przekazał, że obecnie PKS Myślenice jest w fazie modernizacji i firma przechodzi transformację w stronę podniesienia jej rentowności na zasadach biznesowych. Dlatego konieczna jest m.in. weryfikacja przewozów. Jak twierdzi, kursy, które nie wyrównują przynajmniej ponoszonych kosztów, muszą być likwidowane, bo w przeciwnym razie znacznie musiałyby zostać podniesione ceny za bilety. Istnieje oczywiście możliwość ustanowienia dopłat do biletów. Podkreślił, że firma jest otwarta na konstruktywne rozwiązania.
Powodem do oburzenia klientów PKS była likwidacja bądź zawieszenie kursów, na które mieli wykupione bilety miesięczne. Sprawa ta odbiła się szerokim echem w prasie. PKS replikuje, że zachował uczciwe zasady biznesowe i każdy, kto zwrócił się do firmy w tej sprawie, otrzymał zwrot pieniędzy za wykupione bilety miesięczne.
Jak wprowadzone zmiany wpłynęły na rentowność firmy, okaże się po zamknięciu roku budżetowego. Na razie wiadomo, że bilans za rok 2007 był ujemny. O bilansie roku 2008 rozmawiać można będzie po nowym Roku.
Obecnie PKS Myślenice zatrudnia 124 osoby, w tym 74 kierowców. Pozostali pracownicy, to obsługa techniczna oraz administracja. W dyspozycji przewoźnika pozostaje 67 pojazdów. Jak twierdzi rzecznik prasowy MPK Łódź, tabor – choć nie jest najmłodszy – jest bezpieczny. Zapowiada też zakup nowych pojazdów w miarę możliwości finansowych firmy.
Opinia publiczna, prócz sprawy biletów miesięcznych, była jeszcze dwukrotnie alarmowana doniesieniami odnośnie dworca i stacji paliw. W sprawie stacji paliw na dworcu rzecznik prasowy firmy wyjaśnia, że sam dworzec: „nie znalazł się w planie zagospodarowania przestrzennego miasta. Oczywiście to, że się nie znalazł nie oznacza, że przedsiębiorstwo już raz na zawsze zarzuciło pomysł budowy dworca. I właśnie brak zgody na budowę stacji paliw jest problemem dla przedsiębiorstwa. Nie są bowiem zrozumiałe powody, dla których odmówiono tej zgody, tym bardziej, że jej powstanie w żaden sposób nie zagrażałoby środowisku naturalnemu. Brak zgody na budowę stacji paliw to niezwykle istotny punkt uwag PKS do planu zagospodarowania przestrzennego”. W argumentacji za budową rzecznik podaje przede wszystkim cenę paliwa. Własna stacja, to niższa cena paliwa dla autobusów, a co za tym idzie wyższa rentowność przewozów bez podnoszenia cen biletów. Ponadto ceny paliwa, pozyskiwanego przez MPK Łódź, są atrakcyjne – jak twierdził jeszcze na początku tego miesiąca prezes Krzysztof Michalski (obecnie już nie pełni tej funkcji)– i mogłyby stanowić konkurencję w okolicy, przynosząc firmie dodatkowe źródło zarobku.
Burmistrz i Rada Miejska swoją dotychczasową odmowę pozwolenia na tę budowę uzasadniali względami ekologicznymi i strefą bezpieczeństwa wód. Spółka PKS powoływała się na orzeczenie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, który widzi możliwość takiej inwestycji przy zachowaniu koniecznych środków bezpieczeństwa i procedur zabezpieczających. PKS zapewnia gotowość do zachowania wszelkich środków bezpieczeństwa ekologicznego i w związku z tym na ostatniej sesji Rady Miejskiej w dniu 28 listopada podjęta została uchwała wprowadzająca zmianę w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego i umożliwiająca lokalizację stacji paliw i realizację dworca autobusowego wraz z usługami związanymi z jego obsługą.
Ryszard Sobkowicz