Test w komorze dymowej

18 października 2007 Wydanie 39/2007

Raz w roku, tym razem w miesiącu wrześniu oraz październiku funkcjonariusze Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Myślenicach poddawani są testowi w komorze dymowej. Komora służy strażakom do ćwiczeń. Warunki w komorze są zbliżone do pożaru, ale w czasie prawdziwej akcji dochodzi jeszcze stres, ciemności i temperatura.

W pomieszczeniu są ustawione metalowe konstrukcje imitujące ciasne przejścia. Ludzie nie zdają sobie sprawy co trzymają na strychach, w piwnicach, a strażak musi być na to przygotowany podczas działań ratowniczo – gaśniczych. Strażak w większości porusza się na kolanach (w komorze dymowej). Wejście do komory dymowej poprzedza pomiar ciśnienia oraz ćwiczenia wysiłkowe. Następnie strażak w pełnym rynsztunku, z aparatem powietrznym na plecach przeciska się przez metalowe przejścia. Komora wypełnia się sztucznym dymem, gasną światła, za to włączają się strażackie „koguty” i pojawiają się błyski symulujące płomienie. Dramaturgii dodają niesamowite efekty dźwiękowe, oddające krzyki spanikowanych ludzi i odgłosy akcji ratowniczej. Całość robi niesamowite wrażenie.

W pomieszczeniu obok, za konsolą, czuwa mł. bryg. lek. med. Jacek Nitecki z Wojewódzkiego Ośrodka Szkolenia PSP w Krakowie (gdzie odbywają się testy). Dobra kondycja fizyczna i umiejętności strażackie podczas pożaru odgrywają ogromną rolę. Obecnie nie ma dziedziny, w której do akcji nie wzywa się strażaków. Pożarów jest coraz mniej, ale za to lawinowo rośnie liczba wypadków drogowych i innych zdarzeń - mamy ich w tym roku już 1847 .

Test w komorze dymowej stanowi istotny element oceny zdolności strażaków do pracy w sprzęcie ochrony dróg oddechowych. Praca w tego typu sprzęcie stawia wysokie wymagania w zakresie wydolności fizycznej jak i psychicznej, dlatego konieczne jest stałe monitorowanie stanu zdrowia strażaków. Test ten składa się z trzech części.

Pierwsza polega na wykonaniu określonych ćwiczeń mających na celu ocenić ogólną sprawność badanego. Drugim elementem jest przejście przez labirynt wąskich przejść, w którym symulowane są warunki towarzyszące akcjom gaśniczym a więc, silne zadymienie, krzyki, wybuchy, błyski światła oraz podwyższona temperatura. Za pomocą specjalistycznego sprzętu monitorującego obserwowane jest zachowanie ratownika, mierzony jest czas przejścia przez przeszkody. Strażacy takiemu testowi są poddawani raz w roku. Trzecią próbą bezpośrednio po zakończeniu ścieżki komory dymowej jest zaliczenie z wynikiem pozytywnym zestawu pytań testowych z ratownictwa medycznego oraz prowadzenia resuscytacji na „fantomie”.

Marian Rokosz