Urodzinowy prezent bliźniaków

18 października 2007 Wydanie 39/2007
Urodzinowy prezent bliźniaków
Dalin Myślenice – MKS Trzebinia Siersza 3:0, fot. Piotr Ślusarczyk

Bohaterami pojedynku byli bez wątpienia bracia bliźniacy Marcin i Rafał Drobny, którzy sami sobie w tym dniu sprawili najlepszy urodzinowy prezent. Ten fakt dopiero po meczu zdradził ich ojciec, a dlaczego nie wcześniej, skwitował krótko: nie chciałem zapeszać, ale teraz jestem bardzo szczęśliwy.

Dalin Myślenice – MKS Trzebinia Siersza 3:0 (0:0), 1:0 – M. Drobny 57 min. 2:0 – M. Drobny 69 min. 3:0 – Moryc 90 min.

Kartki żółte: R. Drobny, Stelmach – P. Szczepanik, Stojewski, Lickiewicz, Strzeboński, Rolka.
Dalin: Szuba – R. Drobny, Pilch, Rapacz, Myśków, Stelmach (Kański), Muniak (Sz. Cygal), Kesek (Moryc), Rączka, M. Drobny, Bodzioch (Lelek).

 

Biało–zieloni potwierdzili, że są znakomicie przygotowani motorycznie i fizycznie, bowiem w kolejnym pojedynku „zajechali” przeciwnika w drugiej połowie. W pierwszej bliski szczęścia był Kęsek, po wrzutce Muniaka oraz Rączka, którego kapitalny techniczny strzał wylądował na słupku, natomiast świetne uderzenie z wolnego Rapacza obronił Polański. Nasz bramkarz Szuba również stanął na wysokości zadania broniąc groźny strzał z wolnego Bartusia, zresztą w drugiej odsłonie jeszcze dwa razy naszemu kapitanowi przyszło efektownie wybijać piłkę po uderzeniach tego zawodnika. Nasi ruszyli do zdecydowanego szturmu, którego ukoronowaniem był pierwszy gol Marcina a dogrywał mu nie kto inny jak brat Rafał. Druga bramka również była filmowej urody: Rapacz wrzucił z wolnego, przedłużył głową Pilch, a Marcin strzelił również głową tuż przy słupku. W 75 min. znakomitym uderzeniem popisał się Myśków, a mocne strzały Pilcha w 78 min. i Kańskiego w 81 min. wybronił bramkarz przyjezdnych. Wreszcie w ostatniej akcji meczu przytomnie rozprowadził piłkę Cygal do Rafała Drobnego, ten podał Morycowi, a „Adek” niczym rasowy snajper końcem buta trafił do sieci.

M. Drobny: Cieszymy się ze zwycięstwa bo przeciwnik tradycyjnie postawił wysokie warunki i był trudny do ogrania. Ten mecz był podobny do spotkania z Alwernią, zagraliśmy konsekwentnie, z wolą walki i przyniosło to rezultaty. Moja radość jest podwójna, bowiem strzeliłem szóstą i siódma bramkę w jesiennych rozgrywkach, a mój brat Rafał zaliczył w tym pojedynku dwie asysty a w dodatku obaj sprawiliśmy sobie piękny prezent urodzinowy.

Trener Krzysztof Hajduk: Cieszy mnie dobra skuteczność, konstruowanie efektownych akcji i konsekwencja w grze. Pokazaliśmy spore walory i możliwości na tle tak solidnego i niewygodnego przeciwnika. Potwierdza się rzetelne przygotowanie do rozgrywek, bowiem swoją przewagę nad rywalami potwierdzamy w drugich połowach wygrywanych pojedynków. Wróciliśmy po słabszym okresie na właściwe tory, oby tak dalej.prezent bliźniaków