Wchodząc do płonącego budynku nie można się bać
Strażacy z PSP Myślenice oraz ponad 200 druhów z Ochotniczych Straży Pożarnych z powiatu myślenickiego szkoliło się w symulatorze imitującym najtrudniejsze zjawiska jakie mogą wystąpić podczas gaszenia pożaru w pomieszczeniach.
Trenażer rozgrzeniowo - dymowy, bo tak nazywa się zamontowany na samochodzie ciężarowym symulator, to idealne narzędzie do oddania warunków jakie mogą wystąpić podczas gaszenia pożaru w pomieszczeniach. Do Myślenic przyjechał z krakowskiej Komendy Wojewódzkiej PSP i jest jedynym takim mobilnym urządzeniem w Polsce.
Strażacy wchodzili do niego dwójkami, a w jego pomieszczeniach musieli stoczyć walkę nie tylko z ogniem, ale ciasnymi korytarzami, hałasem, wysoką temperaturą i dymem. Urządzenie składa się z kilku pomieszczeń wyposażonych w specjalistyczny sprzęt, dzięki któremu można w pełni oddać zjawiska zachodzące podczas pożarów w zamknięciu.
- Ćwiczenia w trenażerze umożliwiają ocenę pracy strażaka ratownika w warunkach szczególnie niebezpiecznych, symulujących realne zjawiska zachodzące podczas procesu spalania. Jego główną zaletą jest możliwość tworzenia efektu, który może wystąpić podczas pożarów w budynkach i jest on bardzo niebezpieczny dla ratowników. Zjawisko to nazywane jest fleshover, czyli rozgorzenie - wyjaśnia Marian Rokosz, rzecznik prasowy PSP Myślenice.
Jak podkreśla, symulator pomaga doskonalić takie umiejętności i nawyki wśród strażaków jak: pracę przy dużym obciążeniu psychofizycznym, poruszanie się w nieznanym i skomplikowanym otoczeniu, ratowanie i ewakuację ludzi z miejsc trudno dostępnych oraz objętych pożarem, zasad postępowania oraz pracy w dwuosobowym zespole i poznanie oraz sprawdzenie w starciu z realnym zagrożeniem zasad prowadzenia korespondencji radiowej w trudnych i zmiennych warunkach.
W trenażerze przez dwa tygodnie szkolili się zawodowi strażacy i ponad 200 druhów z Ochotniczych Straży Pożarnych działających na terenie powiatu myślenickiego.
p.jag