Z piekła do nieba

24 maja 2007 Wydanie 18/2007

Dalin - Górnik Brzeszcze 3:1

W pierwszej połowie przyjezdni postawili wysokie warunki, grali agresywnie i groźnie atakowali z kontry, a jedna z nich zakończyła się powodzeniem.

0:1 – Bielenin 19 min, 1:1 - M. Drobny 46 min, 1:2 – Stelmach 48 min, 1:3 – Stolarz 73 min, 1:4 – Stelmach 90 min.

Kartki żółte: Kański – Laburda, Bielenin.
Dalin: Szuba – Pilch, Rapacz, Tondera, Muniak, Kałat (Bała), Kępski (Stolarz), Kański (Cygal), M. Drobny, R. Drobny, Mistarz (Stelmach).

Biało – zieloni atakowali non stop i w najładniejszej akcji tej części pojedynku efektownie uderzali Kański i M. Drobny, ale jakimś cudem wybronił ich bramkarz Górnika – Surzyn. Natomiast w drugiej odsłonie nasi zagrali prawdziwy koncert nokautując rywala w trzy minuty. Tuż po wznowieniu gry akcję lewą stroną Tondery wykończył M. Drobny, a w 120 sekund później Stelmach, który wszedł na plac gry kapitalnie uderzył tuż przy słupku nie do obrony. Biało – zielona nawałnica trwała nadal i po rzucie wolnym egzekwowanym przez Rapacza golkiper gości wybił piłkę na poprzeczkę, ale był bezradny, kiedy rezerwista Stolarz huknął potężnie, a asystę zaliczył Stelmach. Wynik pojedynku został ustalony po filmowej akcji, gdy po efektownej szarży M. Drobnego egzekucji na rywalach dokonał kapitalnym uderzeniem z głowy popularny „Bin Laden” czyli Tomek Stelmach (na zdjęciu), który był bardzo usatysfakcjonowany swoim występem: Bardzo lubię włączać się do akcji ofensywnych, dostawać piłkę do boku i wychodzić do pozycji jeden na jeden. Takie zadania otrzymałem od trenera Hajduka i w tym pojedynku udało mi się dwa razy  wykończyć akcje ze skrzydeł, z mojego podania celnie uderzył „Stołek”, dlatego nic tylko się cieszyć.

Trener Krzysztof Hajduk: Dalin wyraźnie przespał pierwsze 30 minut, a ambitna i twardo grająca drużyna gości wykorzystała swoją szansę. W szatni padły twarde męskie słowa i drużyna przebudziła się grając skutecznie i efektownie. Stelmach pociągnął do przodu i wniósł sporo ożywienia w grę, bardzo dobrą robotę wykonał M. Drobny. Nie mogliśmy w pełni wykorzystać lewego skrzydła, bowiem Tondera tuż przed meczem skręcił nogę, ale zacisnął zęby i grał. Zespół jest skonsolidowany, nastawiony bojowo na jeden cel – zwyciężać i awansować.

Stanisław Cichoń