ALDA, dwóch facetów, którzy postanowili coś zrobić

ALDA, dwóch facetów, którzy postanowili coś zrobić

Są firmy na lokalnym rynku, których już sama nazwa kojarzy się jednoznacznie, a ich logo jest pewnego rodzaju symbolem. Do takich firm należy na pewno ALDA, która budzi u większości z nas tylko jedno skojarzenie – czystość.

Firmę Przedsiębiorstwo Usługowo - Handlowe ALDA Spółka Cywilna, trzydzieści lat temu, powołali do istnienia Bogusław Pietrzak i Piotr Szymczyk.

- Dwóch facetów, którzy postanowili coś zrobić na lokalny rynku – jak mówi pan Bogusław.

ALDA od momentu powstania, aż do chwili obecnej jest firmą rodzinną, gdyż obaj panowie są wspólnikami, sąsiadami i szwagrami. Również sama nazwa firmy kryje pewną tajemnicę, którą z uśmiechem zdradza Bogusław Pietrzak:

- Nazwa pochodzi od pierwszych liter naszych małżonek , ALeksandra , DAnuta. I właśnie pod tym szyldem budujemy swoją markę, chcemy stać się firmą rozpoznawalną, nie jako sprzedawcy sprzętu uznanych światowych marek, tylko chcemy być rozpoznawalni pod swoją marką, a skoro nie produkujemy, to opieramy się na produktach innych firm.

Trzydzieści lat konsekwentnych działań musiało przynieść i przyniosło oczekiwane rezultaty. Cofnijmy się zatem do początków działalności.

- Trzydzieści lat temu otwierając firmę, w ogóle nie myśleliśmy o myjni samochodowej, nasza firma zajmowała się wówczas importem stołów bilardowych francuskiej marki. Jeżdżąc po Europie, przywoziliśmy również samochody. I właśnie te samochody trzeba było przygotować do sprzedaży, wtedy samochód był dobrem luksusowym. Łatwiej było go przygotować w odpowiednim miejscu, niż we własnym zakresie pod domem i tak przyszedł pomysł na to, aby robić to w sposób profesjonalny. Powstał pomysł: zróbmy myjnie, bo jest na to zapotrzebowanie. Skąd wiemy ? Bo sami potrzebujemy – wyjaśnia Bogusław Pietrzak.

Jak dalej wspomina mój rozmówca, kolejnym wyzwaniem było załatwienie różnych zezwoleń i formalności, ale jak się okazało, dla chcącego nie ma nic trudnego. Na ulicy K. Wielkiego powstała myjnia, był to strzał w dziesiątkę.

- Myśmy się wyspecjalizowali, robiliśmy dużo usług, może dlatego, że byliśmy pierwszą i przez pewien czas jedyną myjnią w mieście. I stąd powstało takie skojarzenie, że myjnia to ALDA, że Alda to myjnia - i bardzo dobrze, bo dzięki tej myjni staliśmy się w okolicy bardzo rozpoznawalni – mówi współwłaściciel firmy ALDA.

Myjnia od momentu swojego powstania jest myjnią ręczną, może wydawać się to dziwne w świetle wszechobecnej automatyzacji. Zapytany o to pan Bogusław rozwiewa wszelkie wątpliwości.

- Myjnia cały czas jest ręczna i taka pozostanie, ponieważ jest to usługa ekskluzywna. Chcemy, aby każde auto było zaopiekowane w jak najlepszy sposób. Mycie ręczne delikatnym szamponem, delikatną myjką, bezpośrednie dotykanie samochodu sprawia, że możliwość jego uszkodzenia jest minimalna. Oczywiście niezwykle ważny jest tutaj doświadczony i odpowiedzialny pracownik. My opieramy się na ludziach, którzy są najwyższymi fachowcami w każdej naszej branży, którą się zajmujemy. Przewaga jest taka, że automat nigdy nie wykona pracy tak, jak doświadczony pracownik, który dodatkowo posiada odpowiedni sprzęt i możliwości. Dzięki temu u nas każda usługa dopasowana jest do indywidualnych potrzeb klienta.

Po dwóch latach działania myjni, przyszedł czas na kolejny krok, którym było wprowadzenie sprzedaży urządzeń czyszczących marki Karcher, a po kolejnych trzech latach serwisu tych urządzeń.

- My w swojej firmie, czy to w dziale usług, czy to w dziale sprzedaży, dajemy gwarancję za te rzeczy czy usługi, które sami sprawdzamy. Urządzenia, które sprzedajemy, mamy sprawdzone u siebie, w domach, u naszych znajomych i mamy je przetestowane u nas w serwisie – mówi Bogusław Pietrzak.

Trzydzieści lat działalności firmy to nie tylko jej historia, ale również historia relacji z klientami , które to relacje stanowią ważny kapitał firmy, co z dumą podkreśla mój rozmówca.

- Klienci lubią przyjechać i porozmawiać. Oczywiście ta rozmowa, jak to w Myślenicach, toczy się nie tylko na tematy firmowe. Bardzo często zdarza się, że klienci, którzy kiedyś tutaj przyjeżdżali z dziećmi, to teraz te właśnie dzieci, już jako ludzie dorośli, przywożą swoje dzieci. Jest to bardzo miłe i bardzo nas to cieszy, często ja ich nie rozpoznaję i to oni sami mi o tym mówią, mają do nas zaufanie.

To niewątpliwie jest siłą każdej firmy z tradycjami. Jak wielokrotnie podkreślał mój rozmówca ALDA to firma rodzinna, która stawia cały czas na rozwój. W trzydziestą rocznicę działalności do użytku został oddany nowy budynek, mieszczący między innymi biuro i sklep, w firmie zaczął pracę również przedstawiciel młodego pokolenia, Tomasz Szymczyk.

- Jego zadaniem jest wprowadzenie firmy na nowe tory i utworzenie nowego działu. Dział ma za zadanie współpracę z przemysłem ciężkim. Polega to na tym, że do dużych obiektów, typu huty i kopalnie, sprzedajemy technologie, które są im bezpośrednio potrzebne. Na przykład odkurzacze do stref zagrożonych wybuchem, odkurzacze przemysłowe o potężnej mocy, jednostki transportu pneumatycznego, myjki ciśnieniowe mobilne i stacjonarne, całe systemy myjące. Dla jednej z polskich fabryk zbrojeniowych dostarczamy sprzęt jako bezpośredni przedstawiciel producenta. Tymi zadaniami zajmuje się Tomek i wykonuje je doskonale. Jestem z niego bardzo dumny – z dumą relacjonuje Bogusław Pietrzak

Czy to tak zwany amerykański sen? Myślę, że nie. Wiem to z własnego doświadczenia, bo od początku jestem klientem firmy. Jak wiemy „naj nie bierze się z nikąd”. Sukces Bogusława Pietrzaka i Piotra Szymczyka to ich podejście do biznesu, klienta i do życia. Zawsze uśmiechnięci i pogodni, swoją pozytywną energię przelewają na pracowników i klientów. Pomysł, realizacja, konsekwencja - a to przekłada się na sukces. Śmiało można powiedzieć, że w firmie ALDA wszystko lśni przykładem.

Marek Stoszek Marek Stoszek Autor artykułu

Socjolog i kulturoznawca. Badacz i propagator historii, kultury i tradycji naszego regionu. Dziennikarz, w latach 2019 i 2020 redaktor naczelny Gazety Myślenickiej.