Chleb w sercu, dzielony z sercem
Tradycją w gminie Sułkowice stało się, że wieniec dożynkowy wiją gospodynie z najbardziej rolniczej wsi - czyli z Harbutowic
W tym roku konstrukcja wieńca oparła się na dwóch równoległych sercach uplecionych ze zbóż - jedno udekorowane czerwonymi, a drugie białymi kwiatami z bibułki. W zwieńczeniu łączy te serca orzeł w koronie, a jego podstawę stanowi kosz z płodami pól, sadów, lasów i pasiek, nad którym króluje bochen wiejskiego chleba, upieczonego z tegorocznych ziaren.
Gospodynie z Sułkowic, Krzywaczki, Harbutowic i Rudnika w korowodzie niosły kosze pełne świeżutkich bułeczek w kształcie obwarzanka, kosze z warzywami i owocami, kwiaty, wino, miód i bochen chleba. Wszystkie dary ziemi, z wieńcem dożynkowym na czele, do kościoła wprowadził ksiądz dziekan Edward Antolak.
Podczas mszy dziękczynnej poświecił je i pobłogosławił ludzi, którzy trudzili się nad ich przygotowaniem. Kazanie wygłosił ks. Marcin Olech, misjonarz posługujący w Boliwii w Andach Środkowych. Opowiadał o życiu swoich parafian, ich religijności, codziennych zmaganiach, ilustrując tymi epizodami tezę, że człowiek szczęśliwy, to nie ten, który ma wszystko, co najlepsze, ale ten, który potrafi z tego, co ma - wydobyć wszystko, co najlepsze.
Anna Witalis-Zdrzenicka