Czy można nauczyć dziecko optymizmu?
Każdy z nas chciałby żyć tak jak w zakończeniach wszystkich dziecięcych baśni ,,długo i szczęśliwie”. Jak wiemy życie niestety to nie bajka i nie rzadko oferuje nam trudne i bolesne momenty. Jest jednak sposób na to, by życie nie było pasmem bolesnych porażek, a kolorową i ciekawą przygodą pełną optymizmu
- tłumaczy Patrycja Lisowska-Górny psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Myślenicach
Co to jest optymizm? Jak pisze Bogdan Wojcieszke optymizm jest to pozytywne myślenie o sobie, ludziach, a przede wszystkim o przyszłości. Optymizm podnosi nastrój, chęć do działania oraz wiarę w sukces co sprawia, że wkładamy więcej wysiłku we własne działania. Wrogiem optymizmu z kolei jest pesymizm, który charakteryzuje się brakiem wiary w siebie, własne możliwości oraz szczęśliwą przyszłość.
Czy optymizmu można się nauczyć? Tak, naprawdę tak jest! Najlepszą drogą do optymizmu jest unikanie pesymistycznego sposobu wyjaśniania swoich czy dziecka porażek, polegającego na tłumaczeniu porażek cechami swoimi (a nie okolicznościami zewnętrznymi), cechami o charakterze stałym (a nie umiejętnościami, nad którymi można popracować) i cechami o charakterze ogólnym (a nie konkretnym). Za wszelką cenę unikajmy myślenia pesymistycznego, by nie wpadać w pułapkę automatycznego obwiniania siebie i tłumaczenia swoich porażek czynnikami niezależnymi od nas, jest to prosta droga do bycia nieszczęśliwym i popadnięcia w depresję. Dając dobry przykład dziecku, ono również zacznie bardziej optymistycznie patrzeć na swoje porażki. I tak na przykład gotując obiad, każdemu może się zdarzyć coś przypalić albo rozgotować. Możemy stwierdzić, że to po prostu zagapienie bądź małe doświadczenie w przyrządzaniu akurat tej potrawy, a możemy według pesymistycznego wzorca pomyśleć, że mamy dwie lewe ręce do gotowania i nic nam nie wychodzi, co nie rokuje dobrze na naszą kulinarną przyszłość. Wniosek z tego jest prosty - nasza przyszłość jest w naszych głowach.
Kolejną rzeczą przeszkadzającą w optymistycznym patrzeniu na przyszłość jest zamartwianie się i przeżywanie swoich porażek długo po fakcie - ciągłe powracanie w myślach do tego jak doszło do klęski, co zrobiliśmy źle i co zrobilibyśmy lepiej, gdyby cofnąć czas. Niestety czasu nie da się cofnąć i zamartwianie się jest kompletnie bezsensowne. Oczywiście tego też można się oduczyć. Należy kontrolować swoje myśli i jeśli biegną one w kierunku bezsensownego zamartwiania się należy szybko odwrócić swoją uwagę od nich myślami o czymś przyjemnym.
Taka praca nad swoimi myślami (zarówno w unikaniu pesymistycznego sposobu wyjaśniania jak i blokowaniu powrotów do nieprzyjemnych sytuacji) przynosi wiele korzyści i mimo, że na początku wydaje się ona być trudna oraz nienaturalna, z czasem będzie automatyczna. Poprawi się wtedy nie tylko jakość naszego życia, ale i ludzi wokół nas, bo jak wiemy optymizm jest zaraźliwy. Dlatego warto zarazić nim również swoje dziecko!
Jeśli jednak nie uda nam się samodzielnie zapanować nad myślami, warto zgłosić się o pomoc do specjalisty, zwłaszcza gdy nasz nastrój uległ przez to znacznemu pogorszeniu.