Dalin, mamy problem
Wiele wskazuje na to, że obecny sezon nie będzie dla Dalinu jakoś szczególnie efektowny czy obfitujący w sukcesy. Sporo również pokazuje, że może być najdziwniejszym.
To, że zespół pokazuje dwa różne oblicza na meczach domowych i wyjazdowych niczym dziwnym nie jest. Wiele drużyn tak ma. Zaskakujące jest to, że Dalin o niebo lepiej gra na wyjazdach. Różnica jest widoczna nawet przy pobieżnej analizie wyników. U siebie ledwie jedno zwycięstwo, cztery remisy i aż cztery porażki. Na wyjeździe cztery wygrane, jeden remis, jedna porażka i aż cztery gole strzelone więcej. Oczywiście obecny sezon jest specyficzny, bo Dalin „na wyjeździe” gra praktycznie wszystkie mecze, ale fatum wiszące nad jego spotkaniami w Drogini nie minęło, gdy zaczął grać na sztucznym boisku na Zarabiu.
Sobotnie spotkanie z Bocheńskim było tego dobitnym przykładem. Gdzieś brakuje tego agresywnego doskoku pressingowego i wygrywania „drugich piłek”. Piłka nie chodzi w takim tempie jak jeszcze kilka kolejek temu i przede wszystkim Dalin nie kreuje sytuacji bramkowych i chyba nie wszystko da się zrzucić na brak kontuzjowanego Kuby Góreckiego. W meczu z Bocheńskim po raz pierwszy groźniej się zrobiło pod bramką Bocheńskiego na początku drugiej połowy, gdy z rzutu wolnego w słupek trafił Michał Ślaski i kilka minut trwała nawałnica podopiecznych Przemysława Senderskiego. Gol Andruszki zdobyty po składnej kontrze gości zupełnie jednak myśleniczan zbił z pantałyku i przez następne kilkadziesiąt minut było w ich wykonaniu trochę jałowego grania. Końcówka to znowu oblężenie bramki zespołu Bochni, ale takie, który wytrawny kibic ocenia na potencjalną jedną bramkę zdobytą w szczęśliwych okolicznościach. Szczęścia jednak więcej mieli goście i wywieźli z Myślenic zasłużone punkty i zwycięstwo, na które czekali od końca sierpnia.
W najbliższą sobotę Dalin zagra z Beskidem Andrychów (dwie pozycje wyżej w tabeli od dziewiątego Dalinu) i gdyby nie fakt, że jest to mecz wyjazdowy napisalibyśmy, że pewnie znowu „zobaczymy” to lepsze oblicze Dalinu.
Dalin Myślenice – BKS Hal-Mont Bochnia 0-1 (0-0)
0-1 Oleksandr Andrushko 51
Dalin: Krzyżanowski - Chochliński, Kowalski, Rachfał, Rachfalik (85 Gunia) - Ślaski, Dara (89 Jędrzejowski), Szifer (61 Supel), Ponomarneko, Cienkosz – Sobala (71 Myszogląd).
Bocheński: Fojt - Klimek, Różyński, Andrushko (79 Klimek), Bukowiec, Łyduch (62 Tomala), Kołton, Majcher (85 Szwed), Kasza, Trojan, Pilch (46 Grzybowski).
Sędziował: Szymon Putek (Wadowice). Żółte kartki: Rachfalik, Kowalski - Andrushko, Bukowiec, Kołton.