Kacper Bała - raper, trener, sportowiec
Łączenie pasji sportowej z muzyczną nie jest niczym zaskakującym. Łączenie sportu wyczynowego z muzyką też się zdarza i pewnie każdy fan koszykówki słyszał o płytach nagranych przez Shaquilla O Neala czy Allena Iversona, chociaż nie były to hiphopowe arcydzieła.
Ludzi, którzy wykazują równie dużą smykałkę w sporcie i muzyce jest jednak niewielu i do tego grona należy Kacper Bała (rocznik, 2001) którego nazwisko przewija się w rubrykach sportowych Gazety Myślenickiej mniej więcej od 2016 roku, zaś w dziale kulturalnym od prawie dwóch lat. W pierwszym przypadku chodzi o grę w barwach SUMKS Jedynki gdzie Kacper jednym z najważniejszych szczypiornistów. W drugim natomiast o raperskie występy(solowe i nie tylko), teledyski oraz debiutancką płytę pod tytułem „Creator”. Wszystkie te rodzaje muzycznej aktywności spotkały się z więcej niż pozytywnym przyjęciem przez fanów rapu.
Kacper, pytanie, od którego musimy zacząć, bo to chyba najczęściej popełniany błąd. Często zamiennie stosuję się termin Hip hop i rap. Czym się różni jedno od drugiego?
W największym skrócie. Rap to styl muzyczny, który jest częścią większego zjawiska społecznego, czyli kultury hip hop. Kultury, która oddziałuje nie tylko na muzykę, ale również inne dziedziny sztuki a nawet modę czy w ogóle styl życia.
Rok temu gościliśmy Cię oraz Bartka Dyczkowskiego, Maćka Latosia oraz Panaceum (Tomek i Maciek Kusiakowie) w Granym Poniedziałku. Powiedziałeś wtedy, że przygoda z rapem zaczęła się mniej więcej wtedy, gdy rozpętała się pandemia. Nie byłoby Kacpra Bały rapera, gdyby nie pandemia?
Rzeczywiście, bardzo możliwe, że nie robiłbym muzyki. Impuls wypłynął zresztą od wzmiankowanego Bartka Dyczkowskiego (nota bene byłego zawodnika SUMKS Jedynki). Nominował mnie wtedy do hot 16. Jak ktoś pamięta jeszcze „Ostry cień mgły” albo ten teledysk Korwina to była część tej samej akcji. Rapowało się do 16 wersów a ludzie wpłacali pieniądze na walkę z koronawirusem.
Z występami przed publicznością miałeś już wcześniej do czynienia. I nie chodzi tylko o granie w piłkę ręczną.
Zgadza się. Tak jak prawie wszyscy członkowie mojej najbliższej rodziny występowałem w Grupie Misterium. W szkole uczestniczyłem w większości rozmaitych konkursów artystycznych. W grupie kolędniczej miałem okazje podszkolić swoje wokalne umiejętności, bo śpiewaliśmy bardzo szeroki repertuar bożonarodzeniowy. A oprócz tego grałem trochę na saksofonie i djembie (bardzo charakterystyczny afrykański bęben).
Zainteresowanie rapem pojawiło się w tym samym czasie, co nominacja od Bartka Dyczkowskiego?
Tak metodycznie do tego zagadnienia to podszedłem nawet później. Gdy nagrywaliśmy teledysk bardzo spodobał mi się cały proces jego powstawania i klimat wokół tego.
Dla kogoś, komu rap kojarzy się z Public Enemy, Run DMC, Beastie Boys albo Paktofoniką twoja płyta „Creator” może być sporym zaskoczeniem, bo to zupełnie inne klimaty. Przede wszystkim, dlatego że oprócz melorecytacji jest tam sporo śpiewu. Po drugie z racji dużej różnorodności muzycznej. Każdy utwór to jakby inna przygoda.
Takie było założenie „Creatora” i stąd zaproszenie dla tylu innych przedstawicieli sceny rapowej. Jak tworzymy cos razem z chłopakami z Panaceum, Supportexem czy Maćkiem Latosiem albo Bartkiem Dyczkowskim to siłą rzeczy to będzie inne niż gdybym robił to sam, jako Kacper Bała. Poza tym staram się mieszać stylistyki i na płycie jest miejsce na afro trap, new school, bangier czy bardziej nastrojowy numer. Muszę też podkreślić rolę, jaką w nagrywaniu miał Supportex, czyli Daniel Karkosz. Nazwanie go moją prawą ręka to byłoby nawet za mało, bo „Creator” to praktycznie nasze wspólne dzieło.
Co uznałbyś za najistotniejsze w muzyce tego gatunku?
Oczywiście tekst jest bardzo ważny. Chodzi nie tylko o to, że niektóre teksty po prostu łatwo zapadają w pamięć, ale również o to, że mają kilka poziomów znaczeniowych i interpretacyjnych tak jak wielka poezja. Ważne jest również, aby tekst nie był „w poprzek” bitu i żeby akcenty, które odruchowo stawiamy w mowie zgadzały się z podkładem. To dosyć trudne do wytłumaczenia i nauczenia i wynika bardziej z naturalnych predyspozycji tak jak słuch muzyczny czy też poczucie rytmu. Ponad tym wszystkim są jeszcze emocje, czyli coś, co w nas rezonuje i nie da się tego zważyć ani zmierzyć, ale je czujemy albo nie. Najlepsi raperzy potrafią to wszystko połączyć.
Wymień top 5 artystów, którzy najbardziej Cię inspirują.
Z top 5 miałbym kłopot, bo to grono dosyć często się zmienia, ale z top 2 nie mam żadnych wątpliwości. Pierwszym byłby Tau, z którym nawet miałem okazję wystąpić na jednej scenie, gdy koncertował w Myślenicach. Historia tego człowieka, który przeszedł od seansów spirytystycznych i bycia medium do nawrócenia i głoszenia bożego świadectwa już sama w sobie jest niesamowita, ale co najważniejsze idzie za tym równie niesamowita w każdym aspekcie muzyka. Zarówno teraz, gdy występuję jako Tau jak i wtedy, gdy znaliśmy go jako Medium. Po prostu kosmos. Drugim jest Young Igi, o ponad dekadę młodszy od Tau, ale prawdziwy mistrz słowa i talent porównywalny z Tau. Natomiast z zagranicy na pewno Kanye West i Travis Scott
W rapie wielu ludzi najbardziej razi bardzo mocne słownictwo. Na „Creatorze” też trochę tego usłyszymy.
Rzeczywiście, ale dosadny język w pewnym stopniu oddaje to jak mówi może nie tyle „ulica”, co jak mówią młodzi ludzie. Lepiej również oddaje zaangażowanie emocjonalne. Moim zdaniem przeklinać też można stylowo i prostacko. Poza tym trochę mnie nawet konsternuje, gdy moi podopieczni, których trenuje przyjmują teksty bezkrytycznie. Rap często jest kojarzony z promowaniem seksu, łatwej kasy, przemocy i generalnie gangsterką. Z tym się zupełnie nie utożsamiam. Wolę pozytywny przekaz.
Wątek piłki ręcznej też musi się pojawić w naszej rozmowie. Kacper Bała raper, szczypiornista czy trener?
Trenerem jestem na co dzień i jest to moja praca. Piłka ręczna to coś, czym zajmuję się od 8 lat i nie przestałem o niej myśleć jako profesjonalnym zajęciu chociaż trener Władysław Piątkowski podkreśla, że w SUMKS Jedynce bawimy się w sport, bo klub nie ma aż takich podstaw organizacyjnych żeby aspirować do ekstraklasy w tym momencie. Ja i jeszcze kilku zawodników na pewno chcielibyśmy naszą sportową karierę (czy też przygodę) wynieść na jakiś wyższy poziom, bo takie mieliśmy założenia kilka lat temu. Muzyka to jest jakiś pomysł na życie, ale nie daje żadnej gwarancji, że wypali bo w show-biznesie nikt nie da takiej gwarancji.
Co powiedziałbyś ludziom, którzy uważają, że rap to w ogóle nie muzyka i nie ma nic wspólnego ze sztuką?
Wielki polski aktor Zbigniew Zapasiewicz powiedział kiedyś, że jeśli nie rozumiesz jakiegoś języka to nie jest wina tego języka tylko twoja, że nie masz ochoty się go nauczyć. I mówił to w kontekście własnych muzycznych zainteresowań.
Gdzie widzisz siebie za 5, 10 lat?
Wysoko, niezależnie od dziedziny. Dobra, to był żart. W każdym razie mam silną wole rozwoju i tworzenia. Tytuł płyty mnie zobowiązuje.