Kazimierz Lubomirski – Honorowy Obywatel Myślenic (cz. 2)
Politycznie związany był z krakowskimi konserwatystami, należąc do Stronnictwa Prawicy Narodowej. Działał również w organizacjach ziemiańskich; od 1924 r. piastował stanowisko prezesa Związku Ziemian i prezesa Rady Naczelnej Organizacji Ziemiańskich. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości został jej pierwszym posłem w Stanach Zjednoczonych A.P. w latach 1919 – 1922. Z własnych, prywatnych funduszy (za kwotę 160 tysięcy dolarów) zakupił na siedzibę placówki dyplomatycznej reprezentacyjny budynek w Waszyngtonie, który przekazał państwu polskiemu za symboliczną kwotę 1 dolara!
9 lat później poselstwo zamieniono na placówkę dyplomatyczną wyższej rangi – ambasadę, gdzie znajduje się do dziś; cząstka Polski – symboliczny pomnik patriotyzmu księcia. Dowodem tego patriotyzmu były intensywne zabiegi o powrót Armii generała Józefa Hallera do kraju, jakie skutecznie podjął wraz ze swoim bratem Andrzejem (ordynatem przeworskim), a także starania o pomoc Czerwonego Krzyża dla oblężonego Lwowa.
Pełniąc zaszczytną funkcję ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych aktywnie realizował cele statutowe Towarzystwa Polsko-Amerykańskiego. Stał na czele 17 współzałożycieli tej powstałej pod protektoratem Prezydenta Ignacego Jana Paderewskiego organizacji i był jednym z 13 członków jej ukonstytuowanego 1 października 1919 roku zarządu. Odegrał kluczową rolę w negocjacjach dotyczących uruchomienia komunikacji radiowej między Polską i Stanami Zjednoczonymi. Aktywnie działał na rzecz rozwoju polskiego sportu, a wyrazem uznania tej działalności był wybór księcia na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, na którym to stanowisku godnie zastąpił swojego dalekiego kuzyna - Stefana Lubomirskiego, reprezentując nasz kraj w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim!
Należał do wielkich właścicieli ziemskich; ogólną powierzchnię posiadanych przez niego majątków oceniano na ponad 13 tysięcy hektarów. Większość znajdowała się na terenie obecnego i dawnego powiatu myślenickiego; Myślenic, Bysiny, Jasienicy, Borzęty, Jawornika, Rudnika, Trzemeśni, Poręby, Stróży, Krzczonowa, Więciórki, Zawadki, Bogdanówki, Bieńkówki, Żarnówki, Lubnia, Tenczyna i Krzeczowa, ale kilka znajdowało się także na wschodzie Małopolski: w powiatach sanockim i stryjskim. W samych tylko Myślenicach grunta Lubomirskiego miały 80 hektarów powierzchni! Znaczną część swoich zasobów materialnych przeznaczał na działalność dobroczynną. Kontynuując w tym zakresie rodzinne tradycje, których wyrazem była rodowa dewiza „Patriam Versus” (zwróceni ku Ojczyźnie) ofiarnie przekazywał w formie darowizn swoje ziemie na rzecz całego społeczeństwa wykazując ogromną troskę o rozwój gospodarczy, nauki i oświaty. Powszechnie znanymi tego przykładami (poza wymienionym na wstępie darmowym przekazaniem państwu polskiemu zakupionej za własne pieniądze budynku ambasady w Waszyngtonie) są:
- ofiarowanie 20 arowej parceli pod budowę bursy gimnazjalnej w Myślenicach,
- darowizna 10 hektarów lasu na Przygolezi (Łysinie) w związku z budową Stacji Astronomicznej. Wyrazem wdzięczności władz państwowych za tę darowiznę było nadanie nazwy „Lubomir” największemu szczytowi w pasmie Łysiny,
- przekazanie terenów na boisko piłkarskie na Zarabiu,
- pokrycie strat finansowych uruchomionej w 1912 roku fabryki kapeluszy. Wybudowano ją w 1912 roku staraniem księcia i senatora Andrzeja Średniawskiego, ale wkrótce po uruchomieniu zaczęła generować duże straty, gdyż źle skalkulowano produkcję. Bez finansowej pomocy ze strony Kazimierza Lubomirskiego, przedsiębiorstwu, które było wówczas największym zakładem przemysłowym na terenie Myślenic (50 robotników!) groziła ruina!
- Jako kolator myślenickiego kościoła książę nie szczędził również pieniędzy na zaspokojenie potrzeb myślenickiej plebanii. W szerokim zakresie (5 287 koron 70 halererzy) partycypował w pokryciu kosztów przeprowadzonej w latach 1912-1913 budowy „organistówki i restauracji „wikarówki”.
Mało znanym faktem natomiast jest nieodpłatne przekazanie Stanisławowi Pardyakowi parceli budowlanej o wielkości „ćwierci morga gruntu”, usytuowanej w pobliżu budynku gimnazjum („bursy”). Wiedząc, że zasłużony dla miasta pierwszy dyrektor tej placówki nie po- siada własnego mieszkania, Kazimierz Lubomirski zaznaczył wyraźnie w akcie darowizny, że jest przeznaczona „wyłącznie na wybudowanie domu mieszkalnego, wobec czego nakłada na obdarowanego obowiązek wybudowania do lat pięciu (5) od dnia podpisania tego kontraktu – domu mieszkalnego na własny użytek.”
cdn
Kazimierz Pardyak