Ksiądz Proboszcz Zdzisław Balon dochodzi do zdrowia

Ksiądz Proboszcz Zdzisław Balon dochodzi do zdrowia

Początkiem września Proboszcz Parafii Narodzenia NMP w Myślenicach zachorował na COVID-19. Z racji swojego pogarszającego się stanu zdrowia, trafił do szpitala w Krakowie, gdzie spędził trzy tygodnie. Dziś, pełen wdzięczności za modlitwę, powoli dochodzi do zdrowia i ma nadzieję, że niedługo wróci do swoich parafian.

Jak Ksiądz dowiedział się, że jest chory?

Tak jak wszyscy: źle się poczułem, miałem podwyższoną temperaturę i zacząłem opadać z sił. Z tego względu zlecono mi test na koronawirusa i

otrzymałem wynik pozytywny. Z czasem mój stan zdrowia zaczął się pogarszać, więc musiałem jechać do szpitala w Krakowie. W moim przypadku koronawirus zaatakował płuca, dlatego trafiłem na szpitalny oddział pulmonologii. Spędziłem tam trzy tygodnie. Covid-19 przede wszystkim odbiera człowiekowi siły. Teraz już jestem w domu i powoli dochodzę do siebie. Pewnie jeszcze długo trzeba będzie wracać do pełnej formy i sprawności - przynajmniej w moim przypadku tak jest.

Jaka była Księdza reakcja na pozytywny wynik?

Przyjąłem to ze spokojem, bo przecież to może dotknąć każdego więc dotknęło i mnie. A jak już człowiek znajdzie się w rękach lekarzy – fachowców, to tym bardziej w serce wstępuje pokój. Jako ksiądz mam nade wszystko świadomość, że czuwa nade mną Pan Bóg. Otrzymałem również ogromne wsparcie od Parafian, Przyjaciół w postaci modlitwy i postu, ofiarowanych Mszy Świętych. To dodawało mi sił i woli do tego, by się nie poddać.

Trzy tygodnie w szpitalu to dość długo, jak Ksiądz wspomina ten czas?

Będąc w szpitalu zauważyłem, że cały personel medyczny to ludzie wielkiej odwagi i poświęcenia, godni szacunku za to, co robią i że - przede wszystkim - potrafią pomóc. U mnie dodatkowo pojawiło się zapalenie płuc, podawano mi więc tlen i niezbędne lekarstwa, ale na szczęście mój stan nie wymagał podpięcia do respiratora. Po powrocie do domu staram się ćwiczyć, żebym mógł dojść do formy, spaceruję, ale na razie powoli, bo na tyle pozwalają siły.

Obecnie w Parafii NNMP brakuje kilku księży do posług sakramentalnych, jak wygląda organizacja w kościele?

Wspierają nas księża z zewnątrz, którzy są bardzo chętni i otwarci do pomocy. Przez ten trudny czas korzystamy z pomocy Księży Rodaków, z Seminarium i z Kurii Krakowskiej, Księży Seniorów. Przede wszystkim są jeszcze nasi księża na miejscu, pracujący z ogromnym zaangażowaniem: ks. prałat Karol, ks. Edward, ks. Mariusz wikariusz, ks. kapelan Tadeusz. Wcześniej również ks. Marcin i ks. Tomasz. Jestem Im za to bardzo wdzięczny. Tak, że cały czas są odprawiane Msze św. jak zawsze, również spowiadamy, czynna jest kancelaria parafialna.

Jak Ksiądz zachęciłby do stosowania podstawowych zasad bezpieczeństwa w dobie pandemii?

Jako osoba, która przeszła covid-19 bardzo zachęcam do stosowania podstawowych zasad bezpieczeństwa, takich jak noszenie maseczek, częstą dezynfekcję rąk oraz zachowanie dystansu społecznego. Czyńmy to dla siebie, ale i ze względu na innych, którzy się zwyczajnie lękają. Jest to zrozumiałe. Jednocześnie uważam, że nie możemy się dać zapędzić w tzw. kozi róg strachu, przerażenia i paniki. Trzeba się ze spokojem przed tym bronić. Strach paraliżuje wielu ludzi, wprowadza w stan stresu, co nie jest dobre.

Zachęcałbym również, do utrzymywanie kontaktów rodzinnych, sąsiedzkich, przyjacielskich, oczywiście na miarę możliwości i obowiązujących ograniczeń. Kontakt telefoniczny lub mailowy, zwłaszcza z ludźmi, którzy są chorzy lub na kwarantannie, z ludźmi, którzy się boją i wpadają w stres. Myślę, że to jest bardzo ważne, aby nikt nie został z tym wszystkim sam. Idzie o to, żeby mieli oni świadomość, że ktoś o nich myśli, pamięta i chce pomóc na różne sposoby. To jest niezwykle istotne.

Z dnia na dzień sytuacja w Polsce i na świecie pogarsza się, jak Księdza zdaniem możemy pomóc?

Dzisiaj, patrząc na te rosnące cyfry zachorowań, czujemy się trochę bezradni. A człowiek wierzący nigdy nie traci nadziei. Trzeba pamiętać, że ponad ludzkimi możliwościami jest Opatrzność Boża, która wszystko może. Dlatego myślę, że trzeba na nowo usłyszeć głos Matki Bożej, która nam pokazuje co trzeba robić, jakich Bożych środków używać, by zatrzymać tę epidemię. Są nimi modlitwa, szczególnie różańcowa, post, pokuta i nawrócenie. W obecnej sytuacji jest potrzebna Boża ingerencja, żeby zatrzymać tę pandemię. Jest październik, dlatego szczególnie zachęcam do modlitwy różańcowej czy to w rodzinie czy w kościele, do postu i pokuty. Myślę, że to jest bardzo ważne przesłanie na dziś dla nas wszystkich, dla księży i świeckich.

 

Maria Gaczyńska Maria Gaczyńska Autor artykułu

Dziennikarka, interesuje się głównie sprawami społeczno-politycznymi miasta i regionu