Książka z kilkoma szczyptami nadziei
Są takie okresy w życiu prawie każdego człowieka, kiedy bardzo łatwo jest się załamać. Często bywa tak w czasie dojrzewania. W takim momencie znalazł się bohater książki. Dotąd był pogodny, pełen optymizmu i pomocny dla innych, teraz tkwi w szponach smutku.
Opowieść zaczyna się od momentu, gdy chłopiec zaginął. Popełnił samobójstwo wjeżdżając na rowerze do morza - w co wierzą prawie wszyscy mieszkańcy miasteczka - czy jednak żyje? Wydaje się, że nadzieję, wbrew oczywistym poszlakom wskazującym na śmierć, mają tylko jego brat Stevie i przyjaciółka oraz sąsiadka - Meg.
Powoli zaczynamy się cofać w czasie i dowiadywać o wypadkach, które doprowadziły do tego tragicznego momentu.
Historia ta uświadamia, jak ogromną rolę w tym wieku odgrywa grupa rówieśnicza i jej akceptacja. Może być przestrogą dla młodych czytelników, by ufając swoim znajomym mieli jednak oczy otwarte i świadomość, że czasem rzeczy nie są takie, jak się wydają.
Książka świetnie pokazuje jak szybko młody człowiek może popaść w depresję, ale pomimo wielu bardzo smutnych i łapiących za serce momentów znajdziecie w niej więcej niż szczyptę nadziei.