Kto się nie rozwija, ten się cofa

Kto się nie rozwija, ten się cofa

Sukces firmy nigdy nie jest kwestią przypadku. Jest efektem pomysłu, odwagi, determinacji i przede wszystkim ciężkiej pracy. Dowód? Proszę bardzo, zapraszam do Elhurtu Plus.

Historia Elhurtu sięga 2002 r., ale mój rozmówca, Wiesław Panuś, który wraz z żoną Teresą założył firmę, swoje doświadczenie w branży zdobywał dużo wcześniej.

- Swoją działalność w branży handlu artykułami elektrycznymi, rozpocząłem 10 lat wcześniej. Wraz z panem doktorem Edwardem Zacnym, zaczynaliśmy jako druga firma w branży elektrycznej. Pan doktor był chemikiem, więc to na mnie spadł cały ciężar organizacji sklepu, później hurtowni. Mogę powiedzieć, że było to moje dzieło – wspomina początki swojej działalności Wiesław Panuś.

Lata 90. ubiegłego wieku, to pionierskie czasy wolnego handlu. Dziś, zwłaszcza młodsi handlowcy, nie są w stanie wyobrazić sobie rynku z tamtych lat. Jak to wtedy wyglądało?

- Walka o towar, tak jak teraz jest walka o klienta, tak wtedy była walka o towar. Jechaliśmy na przykład do Ospel Wierbka i czekaliśmy jak „rzucą” nam kilka pudełeczek towaru, które natychmiast sprzedawaliśmy. Jak rozkładaliśmy towar na półkach, trzeba było to zrobić tak, aby wyglądało, że półki są pełne, a tak naprawdę tam prawie nic nie było. Sprzedawało się dosłownie wszystko – z uśmiechem wspomina pan Wiesław.

W 2000 roku drogi obu panów się rozeszły i Wiesław Panuś postanowił sam zająć się handlem.

- Działalność podjąłem, dzięki wsparciu mojego przyjaciela, niestety już nieżyjącego, z Białegostoku. Działał tam już wtedy taki duży Elhurt, kolega dał mi nazwę. Robiłem Elhurt III, jako oddział, wyłącznie pod względem marketingowym, bo firmy mieliśmy zupełnie niezależne. Nazwa była ważna, aby zaistnieć u dostawców, ponieważ nabywców szukało się lokalnie – kontynuuje mój tego tygodniowy rozmówca. Firma swoje początki miała w małym pomieszczeniu przydomowym, była jednoosobowa i wszystko spoczywało na barkach Wiesława Panusia, który nie kryje, że początki były trudne.

- Bardzo trudne to były czasy, firma jednoosobowa, miesięcznie robiłem 10 – 11 tysięcy kilometrów po Polsce, w celu pozyskiwania klientów. W jednym miejscu się kupowało, a w drugim sprzedawało. Na początku był to bardziej handel obwoźny.

Pan Wiesław jeździł po całej Polsce szukając kontaktów, odbiorców i kontrahentów, do dzisiaj wiele z tych kontaktów przerodziło się w przyjaźnie i nadal funkcjonuje, z czego pan Wiesław jest dumny. Jak mówi:

- Praktycznie wszędzie w Polsce jak gdzieś zajadę, to jest z kim pogadać. Dawniej inaczej to wyglądało. Teraz chcąc prowadzić biznes, trzeba podpisywać umowy, zabezpieczać transakcje i tak dalej, przedtem było słowo i koniec. Co zostało ustalone przy stole, wcielało się w życie.

Dziś siedziba Elhurtu, to nowoczesny budynek z magazynem, salą obsługi klienta, biurami. W niczym nie przypominający przydomowego gospodarczego pomieszczenia, z którego bierze początki.

- Dzisiaj Elhurt handluje wszystkim tym, co związane jest z branżą elektryczną. Od podstaw, jak zaczyna się instalacje elektryczne w domu, po skomplikowane urządzenia sterujące i automatykę. Oczywiście oprócz odbiorców hurtowych, instalatorów, nasze towary sprzedajemy również odbiorcom indywidualnym.

W firmie klienta obsługuje wykwalifikowany personel, dlatego też klient, zwłaszcza indywidualny zawsze może liczyć na życzliwą, a co najważniejsze fachową poradę. Swoją wiedzę, pracownicy Elhurtu, cały czas poszerzają na licznych szkoleniach i konferencjach. W chwili obecnej załoga firmy liczy 120 osób, oprócz pracowników stacjonarnych, zatrudnia również przedstawicieli handlowych w całej Polsce oraz Europie. Wiesław Panuś podkreśla:

- Firma to nie jest budynek, to są ludzie. Jak nie ma sprawdzonych ludzi to nie ma firmy, taka jest prawda.

W Europie firma sprzedaje głównie oświetlenie i automatykę. Niestety jak mówi pan Wiesław, cały czas polskie firmy muszą pokonywać wiele barier, aby móc handlować w na starym kontynencie.

- Jest bardzo niekorzystna sytuacja, my nie możemy wchodzić na zachód, zachód może wchodzić do nas. Duże konsorcja mają spory kapitał, co ułatwia im działanie. Jeżeli my chcemy coś sprzedać za granicą, często stawiane są nam niekorzystne warunki i liczne blokady.

Elhurt jest również importerem elektrycznych akcesoriów i właścicielem marki własnej. Niedawno przed moją wizytą w firmie gościła delegacja z Chin.

Firma Elhurt to kolejny przykład na to, że niemożliwe nie istnieje. Została stworzona od przysłowiowego zera, a jej fundamenty to pomysł, determinacja oraz ciężka praca założyciela i jego pracowników. Największym sukcesem właściciela jest świadomość, że firma zbudowana z takim trudem ma sukcesora w osobie syna Jarosława, który kontynuuje to dzieło. Dalej jest to firma rodzinna z polskim kapitałem.

Marek Stoszek Marek Stoszek Autor artykułu

Socjolog i kulturoznawca. Badacz i propagator historii, kultury i tradycji naszego regionu. Dziennikarz, w latach 2019 i 2020 redaktor naczelny Gazety Myślenickiej.