Lola, Riki i inne Pupil(e)
Jak mówi stara prawda, pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Dziś, dla większości z nas, czworonożny przyjaciel to prawdziwy członek rodziny i jako członkowi rodziny przysługują mu związane z tym przywileje. Dbamy o jego zdrowie, odpowiednią dietę, wypoczynek, i oczywiście wygląd, bo musi wyglądać pięknie.
- To już dwunasty rok, jak działa salon Pupil, z tym, że w mojej głowie był już dużo wcześniej. Miałam Yorka i chodziłam z nim do fryzjera, jednak różnie to bywało. Pewnego dnia postanowiłam sama go ostrzyc. Zrobiłam to, mąż wrócił z pracy i powiedział, o widzę, że byliście u fryzjera, bardzo ładna fryzura. I tak to się zaczęło – wspomina początki Urszula Szymańska właścicielka Salonu Piękności Psów Pupil.
To był impuls do działania dla pani Urszuli, o którym jak wspomina myślała od dawna. Zadzwoniła do jednego z salonów, który prowadził szkolenia w tym zakresie, zdobyła pierwsze szlify i rozpoczęła działalność.
- Salon Pupil był pierwszym stacjonarnym salonem z prawdziwego zdarzenia w Myślenicach, został przyjęty bardzo dobrze, a pierwsi klienci są ze mną do dziś. Serdecznie pozdrawiam Lolę i Rikiego, bo wierny klient to największa satysfakcja – z uśmiechem kontynuuje Urszula Szymańska.
Starania właścicielki salonu zostały docenione, choć jak sama przyznaje, na początku lekko nie było, gdyż wszystko było po prostu nowe, jednak zawsze mogła liczyć na wyrozumiałość klientów.
- Bardzo lubię swoich klientów i zawsze na nich czekam. Nawet, gdy ktoś przychodzi po raz pierwszy i uśmiecha się przy wejściu, to ja już wiem, będzie fajnie i tak jest – mówi pani Urszula.
Na co pupil może liczyć w salonie?
- Każdy pupil z salonu wychodzi zadowolony. Każda fryzura dobrana jest do figury i anatomii psa. Zawsze słucham swoich klientów, bo dla niego jego pies jest najważniejszy. Zawsze klient może liczyć na poradę, na temat psich kosmetyków, żywienia. Często jestem też pierwszą osobą, która u pieska zauważa jakieś uczulenie, czy skórną narośl, czy nawet kłopot w zachowaniu – relacjonuje właścicielka Salonu Pupil i dodaje: - Salon Pupil to kompleksowe psie SPA. Czasem piesek, zwłaszcza biały, szczególnie w zimie wygląda jak mop. Więc na początek kąpiel w piane, pełen relaks. Następnie suszenie, czesanie i na finał strzyżenie według życzenia klienta.
Salon Pupil w swoim wnętrzu bardzo przypomina profesjonalny zakład fryzjerski. Nowoczesne suszarki, lampy, kolorowe kosmetyki, jedynie stanowisko dla klienta jest nieco inne, odpowiednio przystosowane dla czworonoga. Moja gospodyni, sama przyznaje, że jeśli chodzi o sprzęt i kosmetyki, nie ma mowy o eksperymentach, musi być i jest na najwyższym poziomie. Zdarza się, że niektóre kosmetyki dla pupili, właścicielka sprawdza osobiście, można powiedzieć na własnej skórze. Pani Urszula, aby nadążyć za trendami w psiej modzie, również sama cały czas podnosi swoje kwalifikacje poprzez kursy i szkolenia. Na których jak sama przyznaje nabywa nie tylko niezbędną wiedzę.
- Bardzo lubię szkolenia i kursy, oprócz nowej fachowej wiedzy, nowych trendów, przywożę z nich mnóstwo pozytywnej energii, spotykając się z ludźmi podobnie zakręconymi na punkcie swojej profesji, to dla mnie bardzo ważne.
Jak wspomniałem na początku, pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, więc powierzenie go w czyjeś ręce, dowodzi ogromnego zaufania do tej osoby. Tak jest w przypadku pani Urszuli. Stali klienci zostawiają pupila, wiedząc, że jest pod fachową opieką, sami udają się do pobliskiej galerii, lub coś załatwić, a pupil pięknieje w rękach Urszuli Szymańskiej w Salonie Pupil.
Z pozoru łatwa i przyjemna działalność, ale jednocześnie wymagająca ogromnego serca do zwierząt, empatii i zrozumienia dla czworonoga i jego właściciela. Jednym słowem jak śpiewali Ewa Kuklińska i Piotr Fronczewski „To trzeba umieć, trzeba na tym się rozumieć…” Tak właśnie jest w Salonie Pupil.