Myślenicko- Dobczyckie Spotkania Kolędników
I pomyśleć, że niespełna 50 lat temu – w Dobczycach i Myślenicach odbyła się pierwsza edycja przeglądu grup kolędniczych powiatu myślenickiego.
Do obu ośrodków, „z dobrą Nowiną...” i noworocznymi powinszowaniami przybyło wówczas – w entuzjastycznym nastroju – ponad 220 znakomicie umundurowanych i przysposobionych do swej roli Herodów, aniołów, Furgołów, Maścibrzuchów, śpiewaków i muzykantów, by radosnym słowem, tudzież śpiewem i muzyką poświadczyć swoją szczególną miłość i szacunek dla bożonarodzeniowej tradycji; tej tradycji, której formę i charakter kształtowały całe pokolenia mieszkańców naszej Ziemi. Przegląd odbył się dokładnie 6 lutego 1971 roku pod dachem dobczyckiego Kina „Raba”, a w dniu następnym, czyli 7 lutego w sali budynku myślenickiego Kina „Wisła”. Doprawdy nie spodziewaliśmy się wtedy tak znacznego zainteresowania przeglądem i to zarówno ze strony zespołów, jak i publiczności. Na swój kolędowy „festiwal” przybyły łącznie 23 zespoły o prawdziwie samorodnym wigorze i talencie. Zespoły, które z niebywałą pasją i wielkim sercem kultywowały dawne, charakterystyczne dla tut. regionu zwyczaje i obrzędy ludowe.
Kolędniczy „najazd” grup, pochodzących z różnych stron powiatu, był niewątpliwie możliwy, dzięki gruntownej penetracji etnograficznej podjętej przez kilku naszych wypróbowanych przyjaciół - wybitnych etnografów i znawców folkloru w osobach: prof. dr Romana Reinfussa, dr Ewy Fryś -Pietraszkowej i mgr Wandy Drabik. Owa trójka dotarła wówczas niemal do każdej wsi, do najbardziej nawet oddalonych zakątków powiatu. Spotykając się z potencjalnymi uczestnikami przeglądu, doradzała i namawiała ich do udziału, przekazując równocześnie odpowiednie wskazówki dot. sfery repertuarowej, kostiumowej, gry scenicznej i aktorskiej, rekwizytów, oprawy muzycznej itd.
Pierwszy „Przegląd Zwyczajów i Obrzędów Zimowych powiatu myślenickiego” (bo taka była jego pierwotna nazwa) odbył się po bardzo długich, trudnych i żmudnych negocjacjach z władzami ówczesnej Delegatury Kontroli Prasy i Widowisk, która od początku zdecydowanie kwestionowała pomysł organizacji przeglądu. Formalne zezwolenie na organizację i druk stosownych materiałów reklamowych zostało ostatecznie wydane. Regulamin przeglądu zakładał, że autentyczne grupy obrzędowe mogą przedstawić m.in. zachowane na wsi zwyczaje kolędowania z szopką i gwiazdą, z Herodem, Trzema Królami; zwyczaje noworoczne, a więc chodzenie „na podłazy’” i „podsypkę”, zwyczaje zapustne, a ponadto widowiska śpiewne przy wspólnym skubaniu pierza, przędzenia wełny itp.
Jako organizatorzy konkursu zapowiedzieliśmy równocześnie, że przedmiotem szczegółowej oceny i analizy jurorów będą m.in. teksty, ubiory, rekwizyty, instrumenty muzyczne, autentyczność pieśni i muzyki, skład zespołu, opracowanie sceniczne programu, a także sceniczna kreatywność występujących osób. Pierwszy przegląd, którego głównymi sprawcami byli wówczas – Powiatowy Dom Kultury, Muzeum Regionalne PTTK oraz Referat Kultury Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Myślenicach... – „dał nadspodziewane wyniki” – oświadczył wtedy przewodniczący Jury prof. dr Roman Reinfuss – kierownik Pracowni Badania Sztuki Ludowej Instytutu Sztuki PAN w Krakowie. „Przede wszystkim zwróciliśmy uwagę – dodał - na różnorodność prezentowanych programów. Obok tradycyjnej Pastorałki i Herodów, a także wielu innych obrzędów typowych dla powiatu myślenickiego, pierwszy raz na scenie zostało pokazane przez grupę chłopców z Harbutowic, widowisko oparte na bardzo starej tradycji chodzenia z Dorotą”. Dodajmy, że ów zwyczaj sięgający podobno czasów średniowiecza, od wielu lat jest pieczołowicie pielęgnowany przez artystów rudnickich, skupionych w Zespole pieśni i Tańca Elegia. Ewenementem kolędniczego maratonu byli z pewnością młodzi kolędnicy ze Skrzynki kultywujący zapomniany zwyczaj „chodzenia z konikiem”. To im także przypadła jedna z głównych nagród konkursowych honorująca m.in. prześwietne, okraszone niebanalnym humorem i dowcipem teksty; honorujące swoisty kunszt scenicznego obycia, nie mówiąc o nadzwyczajnych predyspozycjach aktorskich i to wszystkich bohaterów „spektaklu”.
Po udanym przeglądzie roku 1971 przyszły następne...Jak tu nie wspomnieć o pewnej, wielce osobliwej reprezentacji, która pojawiła się rok później. Wiele braw i owacji zebrał wówczas zespół kolędniczy „Trzej Królowie” rodem z Tenczyna, a ściślej wspominając … kobiety, które zerwały z tradycją i na przekór chłopom, którzy zaniechali na wsi stary zwyczaj chodzenia z kolędą, same przyodziały królewskie szaty i korony Trzech Króli, dolepiły sztuczne brody i żywo okolędowały zgromadzoną publiczność. Widowisko – jak relacjonowała ówczesna prasa – było autentyczną niespodzianką i rewelacją tego czasu. Zdarzyło się kiedyś, że do Myślenic zawitały też gromadnie gospodynie wiejskie z Lubnia i Tenczyna, by wystąpić w tradycyjnych „wyskubkach” okraszonych śpiewem ludowych pastorałek. Okresem wielu ekscytujących spotkań i pokazów były lata 80-te. ub. wieku. Kalendarz imprez kulturalnych zimowego sezonu zawierał m.in. realizowane przez wiele lat – wspólnie z Krakowskim Domem Kultury „Pałac pod Baranami” – Wojewódzkie Spotkania Kolędników ochrzczone symbolicznie nazwą „Herody”. Uczestniczyło w nich kilkadziesiąt grup pochodzących z mniej lub bardziej oddalonych od nas miejscowości, że wymienię na prawach szczególnego wyboru reprezentacje np. Byszyc, Cichawy, Iwanowic, Maszyc, Miłocic, Podegrodzia, Skały, Słomnik, Wiatowic, Wielkiej Wsi i Zielonek, a z naszego terenu kolędnicy z Brzączowic, Czasławia, Czechówki, Gdowa, Kornatki, Pcimia, Rudnika, Węglówki, Wierzbanowej i Wiśniowej oraz wielokrotnie drużyna Dobczyc z osławioną od lat szopką z lalkami.
Atrakcją tamtych lat były z pewnością występy gości z zagranicy na czele z grupami kolędników z Włoch i Rumunii oraz wystawy pokonkursowe tradycyjnych rekwizytów obrzędowych (szopki, gwiazdy, maski itp.). Przeglądy kolędowego obyczaju były możliwe dzięki wyjątkowej, wręcz idealnej współpracy myślenickiego domu kultury ze wspomnianym wcześniej ośrodkiem krakowskim, jego wypróbowaną kadrą merytoryczną oraz dzięki znacznemu wsparciu finansowemu ze strony ówczesnego Wydziału Kultury Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Krakowie, a także Ministerstwa Kultury i Sztuki. Zimowe spotkania kolędników – z niewielkimi przerwami – przetrwały do najnowszych czasów przechodząc nieustanną metamorfozę i regulaminowe modyfikacje, sytuując się przez ponad 40 lat w siedzibie myślenickiego PDK, MDK, MOK i MOKiS, a od siedmiu lat w gościnnych progach dobczyckiego MOKiS.
Nie mam wątpliwości, że spotkania młodych i młodo czujących się kreatorów pięknej, bożonarodzeniowej tradycji przez wszystkie te lata dostarczyły zwłaszcza etnografom, etnologom i etnomuzykologom przebogatego materiału badawczego; że zachwycały naszą publiczność barwnością widowisk, a bezpośrednim wykonawcom i organizatorom dały mnóstwo wspaniałych doznań i przeżyć, sporo też uskrzydlającego zadowolenia.
Zapewne i w tym stanie ducha pozostają aktualni organizatorzy Powiatowego Przeglądu Grup Kolędniczych w Dobczycach odbywającego się pod wymownym hasłem „Hej kolęda, kolęda...!”