Na miarę możliwości
Ten mecz nie mógł się skończyć inaczej, bo Jedynka przy ubytkach kadrowych, jakich doznała w ostatnim okresie ma po prostu za wąską kadrę, żeby rywalizować z przeciwnikiem, który na każdej pozycji ma wartościowego zmiennika.
Wystarczy powiedzieć, że podopieczni Władysława Piątkowskiego i Mariana Gawędy zagrali na wyjeździe w składzie 10 osobowym, a w zespole Wybickiego pokazało się na boisku aż 16 zawodników i tylko dwóch z tego grona nie zapunktowało. Na dodatek w Jedynce gra dwóch zawodników, którzy od niedawna dopiero uprawiają tę dyscyplinę sportu i chociaż czynią szybkie postępy, to kilku lat nie nadrobią w kilka miesięcy, czy nawet tygodni.
Mecz rozstrzygnął się w zasadzie w pierwszych 10 minutach, gdy Wybicki wyszedł na 7 bramkowe prowadzenie i kontrolował te przewagę już do samego końca. W Jedynce warte zauważenia jest to, że do dawnej skuteczności strzeleckiej wraca Kacper Bała, a powracający do składu Adrian Kuc i Hubert Przała dodali zespołowi jakości szczególnie w ataku. Powrócił do drużyny także zawieszony po pamiętnym meczu z Grunwaldem Patryk Dziatkowiec i utrzymał, a nawet lekko przekroczył swoją średnią bramkową na mecz, która wynosi 8.57 na mecz. W całych rozgrywkach minimalnie lepszą ma tylko Filip Draguła ze Stali Mielec (8.8). Warto również odnotować debiutanckie trafienie Janka Proszka, który w świecie szczypiorniaka stawia swoje pierwsze kroki i jak widać seniorskie rozgrywki go nie przerażają. W sobotę (godz.17) Jedynka zagra we własnej hali na Zarabiu z liderem rozgrywek ViVE II Kielce i łatwiej niż z Wybickim na pewno nie będzie, ale emocji nie zabraknie z całą pewnością. SUMKS Jedynka dziękuje sponsorowi PKN Orlen.
UKS SMS Wybicki Kielce - SUMKS Jedynka 36:27 (21:10)
Jedynka: Turbasa, Ajchler - Kuc 7, Hanusiak, Przała 2, Bała 7, Wiechniak 1, Ulman, Dziatkowiec 9, Proszek 1.